W ostatni dzień letniego okienka transferowego do Tottenhamu trafił Emerson Royal. Jednak o tym transferze sam Brazylijczyk dowiedział się dosyć późno. Nie wiedział, że FC Barcelona prawdopodobnie od początku miała plan, aby go szybko spieniężyć.

Czerwiec 2021. Emerson Royal przenosi się do FC Barcelony. Część jego karty zawodnika miał jego dotychczasowy klub – Real Betis oraz właśnie Duma Katalonii. Dla prawego obrońcy to wielka sprawa. Jak sam mówi w wywiadzie z hiszpańską gazetą „MARCA”, gra na Camp Nou była jego marzeniem już od dzieciństwa. Wtedy zakochał się w Barcy z Ronaldinho, a potem w drużynie z Leo Messim, czy jego rodakami – Neymarem i Danim Alvesem, jego idolem zresztą. W tym samym wywiadzie Emerson mówi, co czuł, gdy odkrył, że Barcelona wykupiła go głównie po to, aby sprzedać go, ratując klubowe finanse.

Emerson o niczym nie wiedział

Prawy obrońca opowiada historię swoich pierwszych dni w Barcelonie. Jeszcze zanim trafił na Camp Nou, wiedział, że będzie tam przynajmniej chwilę, bo o tym mówił jego kontrakt. Wiedział też, że było zainteresowanie jego osobą, w tym z zagranicy, ale zakładał, że będzie grał w Dumie Katalonii. Gdy już był w klubie, opowiada, że trzymał się głównie innych Brazylijczyków, a jego przewodnikiem po Barcy był jednak Sergio Busquets. Z Messim jednak zdążył się spotkać tylko na jego pożegnalnej konferencji, jak sam Emerson twierdzi – nie wiedzieli nawet, że Argentyńczyk opuści klub. Zresztą o swoim podobnym losie nie wiedział także sam 22-latek. Co tłumaczy choćby to zdjęcie, chwilę przed pierwszymi plotkami transferowymi z jego udziałem.

Myślałem, że klub chce, abym został. Wyszedłem w niedzielę w wyjściowym składzie, następnego dnia wstałem i poszedłem na trening. Tam, dopiero wtedy zauważyłem, że wychodzą informację o rozmowach z Tottenhamem i że transfer jest praktycznie dogadany. Nie rozumiałem, co się dzieje, bo nawet o tym nie wiedziałem. Po południu klub wezwał mnie do ośrodka treningowego i wtedy dowiedziałem się, że chcą mnie sprzedać.

Podczas rozmowy z zarządem Emerson usłyszał, że klub jest w trudnej sytuacji, źle wygląda to finansowo i najlepszą opcją dla wszystkich stron jest sprzedaż obrońcy. 22-latek zaczął przekonywać, że nie chce odchodzić, być tu, to jego marzenie, że na pewno się przyda zespołowi.

Czułem, że jestem w świetnej formie, że osiągnę tu sukces. Ale jestem bystry i w końcu zauważyłem, że każą mi odejść tak czy siak. Wyrzucili mnie, ubierając to w ładne słowa.

Teraz jest w Tottenhamie

Emerson mógł zostać w Barcelonie. W końcu wciąż miał kontrakt, a nikt siłą go nie przeniesie do innego klubu. Jednak 22-latek chciał być szczęśliwy. A nie byłby już szczęśliwy w Barcelonie, nawet pomimo tego, że ją dalej kocha. Dlatego też nie chciał zostawać na Camp Nou i przystał na ofertę Spurs.

Teraz jestem szczęśliwy i skupiony na osiągnięciu sukcesu w Tottenhamie. Mają dla mnie projekt. Obdarzyli mnie miłością, na jaką zasługuję i dlatego przychodzę tutaj z wielkim entuzjazmem – zakończył wywiad Emerson.