Tegoroczne letnie okienko transferowe trzeba obiektywnie uznać za jeden z najbardziej emocjonujących spektakli w historii. W pierwszym szeregu, jak na apelu, stoją Messi, Varane i Ramos, zaraz za nimi mamy Sancho i Grealisha, z backstage’u na front wyskoczyli też Romelu Lukaku i Cristiano Ronaldo, a gdzieś tam daleko z tyłu, w dziesiątym rzędzie, spokojnym krokiem z wypożyczenia w Vitesse Arnhem powrócił do Chelsea Armando Broja. W Londynie jednak znowu nie