Nie jest żadną tajemnicą, że The Blues podczas bieżącego okienka jako priorytet określili sobie ściągnięcie napastnika. Dwa najczęściej pojawiające się nazwiska to Haaland i Lukaku. Czy i który z nich dołączy do drużyny Tuchela?

Kibice The Blues na pewno w ciemno wybraliby którąkolwiek z tych dwóch opcji, jednak za napastnika Borussii lub Interu zarząd Chelsea będzie musiał wyłożyć grubo ponad 100 milionów euro. Kilka dni temu jeden z klubowych insiderów (cfcnewspage) dotarł do informacji jakoby stołeczny klub złożył formalne zapytanie o Haalanda. Oferta miała wynosić 130 milionów funtów, a Norweg inkasowałby 300 tysięcy funtów tygodniowo, będąc najlepiej opłacanym graczem na Stamford Bridge.

Borussia jak na razie nie potwierdziła, ani nie odpowiedziała na propozycję londyńczyków. Tym bardziej, że wciąż ostatecznie nie dogadali się w sprawie transferu Donyella Malena do Dortmundu. Nie wydaje się jednak by negocjacje zakończyły się na pierwszej ofercie, jeśli w ogóle taka rzeczywiście nastąpiła. A jak mają się sprawy z napastnikiem Interu?

Włosi wycenili Lukaku

I tutaj kwota nie jest wiele niższa niż w przypadku Norwega. Zarząd Nerazzurri oczekuje 120 milionów euro za swoją strzelbę. Nie jest to mało, ale po tym jak sprzedali Hakimiego, nie do końca zależy im na sprzedaży kolejnego kluczowego gracza.

Atutem w przypadku Belga jest też na pewno to, że jego menedżerem nie jest już Mino Raiola. Lukaku rozstał się z jednym z najbardziej popularnych agentów na świecie i teraz jego interesy reprezentuje Federico Pasterello, który ma lepsze relacje z klubem z Londynu niż Raiola.

Jeśli chodzi o transfer Romelu, to pojawia się też opcja wymiany. W przeciwną stronę mieliby powędrować: Hakim Ziyech, Tammy Abraham i Tiemoue Bakayoko. Tych informacji jak dotąd nie potwierdziło jednak żadne większe medium, więc w tym momencie możemy traktować je jako tylko ciekawostkę. Eurosport podaje jednak, że Lukaku jest otwarty na zmianę otoczenia, a w transakcje mieliby zostać włączeni wyżej wymienieni gracze + ewentualna gotówka.

Ten ruch na pewno byłby na rękę dla Chelsea. Marokańczyk i Anglik byli największymi poszkodowanymi przejęcia drużyny przez Tuchela, a Bakayoko od 3 sezonów nie wystąpił w żadnym oficjalnym meczu w barwach The Blues.