Najgłośniej w kontekście wzmocnień Chelsea na kolejną kampanię mówi się o pozycji napastnika. Nowy zawodnik jest potrzebny, szczególnie w związku z odejściem Giroud do Milanu. Od początku okienka najczęściej wspominanym nazwiskiem jest Haaland, ale The Blues powoli zaczynają szukać alternatyw dla Norwega, bo sytuacja trochę się komplikuje.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi. I tak jest też w tym wypadku. Borussia oczekuje za swojego snajpera 175 milionów euro, a sam gracz chciałby zarabiać 30 milionów rocznie. Jakby tego było mało – swoje chcą dostać również pośrednicy przy transferze Haalanda, czyli jego ojciec (Alf-Inge) i Mino Raiola. Dwójka agentów ma otrzymać 40 milionów do podziału.

To wszystko sprawia, że Norweg staje się coraz mniej atrakcyjny dla stołecznego klubu. Nawet mimo tego, że ściągnięcie jego osoby to osobista misja Abramowicza. Te słowa znaczą wiele, jednak The Blues muszę rozglądać się za innymi opcjami. I jedną z nich jest właśnie Sasa Kalajdzić.

Udane Euro oknem wystawowym, Chelsea zainteresowana

Austriak ma za sobą udane Euro 2020, gdzie zdobył nawet gola z Włochami. Napastnik Stuttgartu wyróżniał się nie tylko postawą na boisku, ale też parametrami, bowiem mierzy aż 2 metry. Wzrost to jednak nie wszystko. W minionej kampanii Bundesligi zdobył 16 goli, dokładając do dorobku 6 asyst. A to wszystko w zaledwie 2137 minut, co daje nam punkt w klasyfikacji kanadyjskiej co 97 minut.

Austriak miałby kosztować Chelsea około 30 milionów funtów, jednak nie wiadomo, czy Stuttgart będzie chciał pozbyć się Kalajdzicia. Klub z południa Niemiec zarobił już w tym okienku około 35 milionów funtów na transferach Gonzaleza do Fiorentiny i Kobela do Borussii. Dodatkowo, trener Stuttgartu powiedział ostatnio:

Wątpię, żeby Sasa miał gdziekolwiek przejść. Dlatego nie boję się o jego przyszłość.

Simon Phillips, czyli jedna z najbardziej zaufanych osób jeśli chodzi o Chelsea, potwierdza jednak zainteresowanie The Blues Austriakiem. Do puli dorzuca też Danny’ego Ingsa. Anglik z chęcią opuściłby Southampton, mimo że jego kontrakt obowiązuje jeszcze przed rok. Na razie jednak brakuje konkretów w kontekście tego ruchu.

Ings i Kalajdzić to naprawdę solidni zawodnicy, jednak czy są to odpowiednie rozwiązania problemów The Blues? Kibice Chelsea pewnie liczyli na większe nazwiska.