115. spotkanie najstarszej rywalizacji w futbolu zakończone bezbramkowym remisem. Mimo to Anglia ze Szkocją zagrała prawdopodobnie jedno z najlepszych i najbardziej zaciętych spotkań Euro 2020 do tej pory. The Tartan Army niezwykle wysoko postawiła poprzeczkę Anglików. Podopieczni Steve’a Clarka zostawili na boisku całe serducho, dzięki czemu mogliśmy oglądać niezwykle zacięte widowisko, w którym to zarówno Synowie Albionu, jak i The Tartan Army ocierały się o wiktorię. Ostatecznie obie ekipy dopisują do tabeli po jednym punkcie i zachowują szansę na wyjście z grupy.
Przed spotkaniem obaj selekcjonerzy dokonali kilku zmian. O ile wśród wyjściowej jedenastki reprezentacji Szkocji mogliśmy się tego spodziewać po porażce w potyczce z Czechami, o tyle w przypadku Synów Albionu była to mała niespodzianka. Od początku w drużynie Trzech Lwów Gareth Southagate odważnie postawił na zupełnie inną parę bocznych obrońców. Zamiast Kierana Trippiera i Kyle’a Walkera, od początku mecz rozpoczęli Luke Shaw i Reece James.
25y 31d – England's starting XI against Scotland has an average age of 25 years and 31 days; their youngest ever in a game at a major tournament (World Cup & Euros). Verve. #ENG #EURO2020 pic.twitter.com/OHr4wa1hRi
— OptaJoe (@OptaJoe) June 18, 2021
W przypadku The Tartan Army Steve Clarke zmienił sporo. Obawiając się siły ofensywnej przeciwników, 57-letni menedżer zdecydował się bardziej zabezpieczyć dostęp do bramki. Dlatego przesunął na środek defensywy Scotta McTominaya za Liama Coopera, a w środku pola pojawił się defensywnie usposobiony Callum McGregor. W dodatku do składu wskoczył kontuzjowany wcześniej Kieran Tierney. W środku pola Stuarta Armstronga zmienił młody Billy Gilmour, a w ataku obok Lyndona Dykesa wyszedł Che Adams.
Łatwa przeprawa Anglików? Nic z tych rzeczy
Szkocja bardzo energetycznie zaczęła spotkanie. Ekipa z północy Wysp od początku starała się wysoko doskakiwać do rywali, próbując jak najszybciej odzyskać posiadanie i przenieść grę długim podaniem na połowę gospodarzy. Dobre rozpoczęcie gry zwieńczone zostało sytuacją już dwie minuty po pierwszym gwizdku. Z lewej flanki płaską piłkę w pole karne posłał Andrew Roberston. Adresatem zagrania okazał się Che Adams, ale jego strzał został zablokowany przez dobrze ustawionego Johna Stonesa.
Mimo że to The Tartan Army lepiej weszli w spotkanie, to Anglia powinna jako pierwsza wyjść na prowadzenie. W 11 minucie podopieczni Southgate’a zawiązali składną akcję, zwieńczoną uderzeniem Masona Mounta, po którym piłka wyszła jeszcze na rzut rożny. Zawodnik The Blues posłał wysokie dośrodkowanie w pole karne, tam najwyżej wyskoczył Stones, ale piłkarz The Cityzens trafił z główki jedynie w obramowanie bramki Marshalla. Synowie Albionu ewidentnie włączyli drugi bieg, podchodzili wyższym pressingiem. co poskutkowało błędem McTominaya przy wyprowadzeniu piłki z szesnastki. Futbolówkę przejął Sterling, wjechał z nią w jedenastkę, zagrał do Mounta, ale ten tylko chybił.
Anglia robiła spore wrażenie swoją elastycznością ustawienia, objawiającą się częstą wymiennością pozycji. Świetną robotę wykonywał także Harry Kane, który cofał się w głąb boiska i brał na siebie ciężar rozgrywania akcji. Szkocja głównie szukała sobie okazji poprzez wymuszanie fauli w środkowej tercji boiska, w wyniku czego otrzymywali sporo okazji do dośrodkowania w pole karne rywali. Po jednym z nich w 23 minucie z dystansu, choć bardzo niecelnie, strzelał Tierney.
W 30 minucie fantastyczną akcję przeprowadzili piłkarze Clarka. Z lewej strony dwójkową akcję przeprowadzili Robertson z Tierney. Drugi z nich posłał wysoką piłkę w pole karne Synów Albionu, tam dopadł do niej O’Donnell. Szkot oddał znakomite uderzenie z woleja, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Pickford. Kilka minut po tym zdarzeniu, ciasteczko w jedenastkę Szkotów posłał do Sterlinga Mount, ale skrzydłowy nie poradził sobie z odpowiednim przyjęciem piłki.
🧤 Strong hand from Pickford to deny O'Donnell! #EURO2020 pic.twitter.com/c4fdkcl8wW
— UEFA EURO 2020 (@EURO2020) June 18, 2021
Pod koniec pierwszej połowy tempo nieco osłabło. Anglia głównie utrzymywała się piłce, jednak nie miała większego pomysłu na przełamanie dobrze zorganizowanych szkockich zasiek. Ostatecznie na przerwę obie ekipy schodziły przy bezbramkowym remisie. Trzeba jednak przyznać, że reprezentacja z północnej części Wysp naprawdę wysoko zawiesiła poprzeczkę faworyzowanym przeciwnikom.
Atak w jedną i w drugą stronę
Drugą połowę z wysokiego C zaczęła Anglia. Już na samym początku w jedenastkę rywali wpadł Luke Sahw, zagrał piłke w stronę Kane’a. Ta jednak została wybita na rzut różny. Za chwilę groźny strzał z dystansu oddał Mount, zmuszając Marshalla do niełatwej interwencji. W 54 minucie po ataku pozycyjnym podopiecznych Southgate’a, z&