Wiele mówiło się o tym, że trafi do Arsenalu, ale pojawił się kolejny zainteresowany. Przeciąganie liny czas zacząć. Ryan Bertrand znalazł się podobno na celowniku Leicester City.

Jak twierdzi talkSPORT, Lisy szykują ofertę dla Anglika. Lewy obrońca wraz z końcem sezonu zostanie wolnym zawodnikiem. Poinformował już bowiem, że nie przedłuży wygasającej umowy z Southampton.

31-latek stanowi jedną z najbardziej interesujących opcji dostępnych za darmo na giełdzie transferowej Premier League. Od kilku lat prezentował stały, solidny poziom, stanowiąc kluczowe ogniwo drużyny Świętych. Miejsce w składzie stracił dopiero pod koniec obecnych rozgrywek, gdy stało się jasne, że odejdzie.

Do tej pory wychowanka Chelsea łączono z Arsenalem oraz AC Milan. Kanonierzy poszukują bowiem zmiennika dla Kierana Tierneya w związku z faktem, iż klub ma na stałe opuścić Sead Kolasinac. Jak się jednak mówi, Brendan Rodgers jest od dawna wielkim fanem jego talentu. Miał znajdować się na liście życzeń Irlandczyka z północy jeszcze, gdy ten pracował w Liverpoolu. Teraz w Leicester szukają dodatkowej opcji na pozycji lewego obrońcy lub wahadłowego i dostępny za darmo Bertrand może stanowić świetny wybór.

Ryan Bertrand już niebawem w Leicester City?

Jak twierdzą źródła talkSPORT, doświadczony Anglik miałby konkurować o miejsce w składzie przede wszystkim z młodymi Lukiem Thomasem i Jamesem Justinem. Nie bez znaczenia jest też fakt, że King Power Stadium opuszcza Christian Fuchs. Austriacki weteran stanowił dodatkowe zabezpieczenie w wypadku plagi kontuzji.

Bertrand ma jednak podobno wstrzymywać się z podjęciem ostatecznej decyzji do momentu, w którym stanie się jasne, do jakich rozgrywek zakwalifikuje się Leicester City. The Foxes wciąż bowiem marzą o awansie do Ligi Mistrzów, lecz muszą liczyć na stratę punktów przez Chelsea lub Liverpool w ostatniej serii gier lub zniwelowanie czterobramkowej straty do The Reds. Co więcej, 31-latek ma podobno oczekiwać dwuletniego kontraktu. Mistrzowie Anglii z sezonu 2015/16 są z kolei gotowi zaproponować mu jedynie roczną umowę.

Urodzony w Londynie zawodnik spędził na St Mary’s siedem lat i rozegrał niemal 250 spotkań. Wcześniej, jeszcze w barwach The Blues, wygrał Puchar Anglii, Ligę Mistrzów i Ligę Europy.

Fani Leicester mogą mieć z nim bardzo dobre wspomnienia. To bowiem on dostał czerwoną kartkę w 12. minucie pamiętnego spotkania z 25 października 2019 roku. Wyleciał z boiska w 12. minucie, gdy Lisy prowadziły 1:0. Potem ekipa Ralpha Hasenhüttla kompletnie się posypała i ostatecznie przegrała 0:9, co wyrównało rekord Premier League. A może… grał wtedy na transfer?