Harvey Elliott to bez wątpienia jedna z największych nadziei angielskiej piłki. Od początku wróżono mu znakomitą karierę, a transfer do Liverpoolu tylko to potwierdzał. Pod koniec letniego okna transferowego Jürgen Klopp postanowił wypożyczyć jednak 18-latka do Blackburn. Jak się okazało, była to doskonała decyzja. W Championship poradził sobie znakomicie i po roku wraca na Anfield z bezcennym bagażem doświadczeń.

Liverpool przez straty związane z pandemią koronawirusa nie mógł sobie pozwolić, aby latem dokonać kilku spektakularnych transferów. Do kadry dołączyli co prawda Thiago oraz Diogo Jota, ale to byłoby na tyle. Jürgen Klopp chciał, aby skład uzupełnili młodzi piłkarze z akademii i wśród nich miał znaleźć się Harvey Elliott. Niemiec pod koniec okienka zadecydował jednak, że jego podopieczny więcej szans na regularną grę otrzyma na wypożyczeniu. Kiedy ofertę złożyło Blackburn, nikt dwa razy się nie zastanawiał. Czas pokazał, że była to znakomita decyzja. 18-latek ma za sobą kapitalny sezon w Championship i wraca do Liverpoolu z jasnym celem. Chce powalczyć o miejsce w wyjściowym składzie, ale czy niemiecki szkoleniowiec znajdzie dla niego miejsce w zespole?

Nastoletni Czarodziej

Pokora i praca. Dwa słowa, które przewijają się w trakcie wypowiedzi byłych trenerów Harveya Elliotta. Każdy dostrzegał w nim ogromny talent, ale on sam wiedział, że aby dojść na szczyt, to nie wystarczy. Zaczynał w akademii Queens Park Rangers, a następnie przeniósł się do Fulham. Tam szkoleniowcy zawsze kazali mu grać ze starszymi. W wieku 14 lat znajdował się już w drużynie U-18. To nauczyło go, jak radzić sobie na boisku, kiedy przeciwnicy są silniejsi. Zebrane doświadczenie pozwoliło wejść mu bardzo szybko do seniorskiej piłki i tak mając zaledwie 15 lat i 174 dni, jako gracz Fulham, pojawił się na boisku w 88. minucie meczu pucharowego z Bournemouth.

Na debiut w Premier League długo czekać nie musiał. Kilka miesięcy później, już jako 16-latek, wszedł na dwie minuty w starciu z Wolves i został najmłodszym graczem w historii angielskiej ekstraklasy od jej reformy z 1992 roku. Od tamtego momentu wokół osoby Harveya zrobiło się głośno. Na Craven Cottage zaczęły spływać zapytania z PSG, Manchesteru City, Chelsea, Arsenalu i Realu Madryt. Zgłosił się również Liverpool, którego Elliott od zawsze był wielkim fanem.

Jego ojciec Scott od małego zabierał go na Anfield. Dorastał na tym stadionie i mocno kibicował The Reds. Dlatego, kiedy jego ukochana drużyna zgłosiła się po niego, był w ogromnym szoku. Jürgen Klopp chciał go mieć u siebie, więc razem z tatą przedwcześnie zakończył urlop, wsiadł w samolot i poleciał podpisać kontrakt.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.