Już w styczniu wielu z nas kręciło głową, gdy to jeszcze Frank Lampard podejmował decyzję, żeby Fikayo Tomori przeniósł się do Mediolanu, aby grać dla zespołu AC Milan. Problemem nie było nawet to, lecz fakt, że w umowie zawarto opcję wykupu przez włoski klub. Nie minęły trzy miesiące, a Tomori wygryzł ze składu kapitana, Alessio Romagnoliego, a kibice we Włoszech nie wyobrażają sobie, żeby ta opcja nie została aktywowana. My natomiast analizujemy występy wychowanka Chelsea w koszulce Rossonerich.

Dlaczego Tomori odszedł z Chelsea

Więcej w tym temacie pisaliśmy przy okazji jego transferu do Włoch, co możecie przeczytać tutaj. Przypomnijmy jednak, że po fantastycznym początku przygody z The Blues pod okiem Franka Lamparda, przyszedł tragiczny rok 2020, w którym Tomori w zasadzie nie podnosił się z ławki.

Anglik miał zostać numerem trzy w defensywie i uczyć się od doświadczonego Thiago Silvy, który trafił na Stamford Bridge. Wszystko popsuło jednak pozostanie w klubie Antonio Rudigera. Niemiec przeskoczył w hierarchii Tomoriego, a ten przestał pojawiać się nawet na ławce rezerwowych. W styczniu nie było już wątpliwości, że nadszedł czas na zmianę otoczenia.

Mówiło się o zespołach w Premier League czy Rennes, ale ostatecznie Tomori wybrał Milan. Gdyby nie wspomniana wcześniej opcja wykupu, prawdopodobnie byłoby to rozwiązanie idealne. A jak sytuacje widział sam zainteresowany? Jego cytaty pochodzą z wywiadu dla The Telegraph:

Nagle znalazłem się poza składem i tak naprawdę nigdy nie dowiedziałem się, dlaczego tak się stało. Myślałem, że muszę pracować ciężej. Następnie zapytałem o to menedżera i on powiedział to samo – „pracuj ciężej”. Wziąłem to sobie do serca, spodziewając się, że to wystarczy.

Trudno było przestawić się psychicznie. Chcesz wychodzić na boisko i czuć się częścią zespołu. A nie było mi to dane. Było trudno, bo po prostu nie rozumiałem, dlaczego tak się stało. Dawałem z siebie 200%, ale jednocześnie nie było żadnych rezultatów. Nic nie zostało mi też wyjaśnione.

Zawsze będę wdzięczny Lampardowi za otrzymane szanse, ale pamiętając o naszych wspólnych doświadczeniach, trudno było mi to wszystko zaakceptować. Nie mam jednak negatywnych emocji względem niego. Kilka dni po przenosinach do Mediolanu dostałem od niego miłą wiadomość i było to niecodzienne – ani ja, ani on, nie byliśmy już w Chelsea. Naprawdę to doceniam.

Jak Tomori radzi sobie w Milanie

Początek przygody Anglika we Włoszech jest równie dobry, jak uczucie po poznaniu Maldiniego. Alessio Romagnoli ustąpił miejsca w składzie Tomoriemu, który tworzy teraz parę stoperów z Simonem Kjaerem. Już na samym początku został rzucony na głęboko wodę. Zaledwie kilka dni po przybyciu do nowego kraju, musiał z przymusu pojawić się na boisku w derbach Mediolanu.

Od tego czasu Tomori na dziesięć spotkań Milanu rozegrał siedem, w sześciu z nich będąc na boisku przez pełne 90 minut. I były to bardzo dobre występy. 23-latek imponował szybkością, dobrze radził sobie w pojedynkach z rywalami i potrafił efektownie naprawić pomyłkę swoją czy kolegi.

Mocne strony Tomoriego są uwypuklone przy Kjaerze, który nie jest już tak szybkim zawodnikiem jak kiedyś, ale doskonale czyta grę. Anglik może natomiast agresywniej atakować swoich rywali, wykorzystując swoją siłę i zwrotność. To układ idealny, który dobrze sprawdzał się w ostatnich meczach Rossonerich.

Najlepiej świadczyć mogą o tym słowa Stefano Pioliego, który przy okazji meczu z Romą odważniej postawił na Tomoriego, odstawiając tym samym wspomnianego Romagnoliego:

Spodziewałem się tak dobrego występu po Tomorim. Miał okazję grać w derbach Mediolanu, więc od początku wszedł na wysokie obroty. Wygraliśmy jako zespół i to dobra gra całej drużyna potrafi uwypuklić świetną postawę jednostki. Tak było tym razem.

Po debiucie Pioli charakteryzował go natomiast tak:

Widać, że Fik chce się uczyć. Zrobił jednak na mnie dobre wrażenie. Zarówno pod kątem fizycznym, jak i mentalnym.

Dlaczego Tomori wybrał Milan

Anglik szybko zaaklimatyzował się we Włoszech, ale nie miał też innego wyjścia. Rzucony na głęboką wodę, był jednak przygotowany na czekające go wyzwanie. Nie mógł się go nawet doczekać, po tylu miesiącach spędzonych na ławce czy trybunach. Zwłaszcza po tym, jakie powitanie zgotował mu Paolo Maldini:

Mój agent powiedział mi, że ktoś z Milanu chce ze mną rozmawiać i spytał się mnie, czy wiem kim jest ich dyrektor techniczny. Po chwili wytłumaczył, że na łączach jest Paolo Maldini. Pomyślałem: „Wow”!

Oczywiście nie mogłem powiedzieć nie, wiec wyraziłem gotowość do rozmowy. Ustaliliśmy spotkanie na Zoomie i prawie zabrakło mi słów. To było niesamowite przeżycie. Jedyne, czym musiałem się martwić, to przeprowadzka do nowego kraju. Ale poza tym, byłem kupiony.

Szybko wkupił się też w łaski kibiców, którzy błyskawicznie docenili jego boiskową postawę. Szybki kurs gry w Serie A wyszedł pozytywnie, bo w Anglii nabrał wielu dobrych cech:

Wiem, że Włochy słyną z produkcji klasowych obrońców. W Serie A kształtują się najlepsi defensorzy na świecie. Z dumą rozwijają swoją umiejętność ustawiania się czy filozofię bronienia. Długo uczą się, jak ustawić się, żeby przeszkodzić przeciwnikowi, jak i w którym momencie najlepiej jest zagrać piłkę do przodu. Tutaj wygląda to nieco inaczej niż w Premier League.

Tam polegasz na swoich instynktach. Gra jest dużo bardziej fizyczna, szybsza. Wychowałem się na tym i pasuje mi to, ale mogąc uczyć się czegoś innego we Włoszech, mogę dołożyć kolejną cegiełkę do mojego stylu gry. Więcej myślę na boisku. Staram się rozwijać jak tylko mogę.

Przypomnijmy, że klauzula wykupu piłkarza wynosi 25 milionów funtów. Z jednej strony to niedużo dla Chelsea, a z drugiej nie są to małe pieniądze dla Milanu. Fikayo Tomori gra jednak tak dobrze, że AC Milan już zbiera pieniądze na jego wykup.

Jak będzie wyglądać przyszłość Tomoriego?

Tymczasem w Chelsea muszą mieć nietęgie miny. Parę dni po oddaniu Tomoriego, trenerem zespołu został Thomas Tuchel, który na dzień dobry przeszedł na grę trójką z tyłu. Możliwość skorzystania z szybkiego Anglika mogłaby w tym ustawieniu być naprawdę kusząca.

Teraz działacze The Blues muszą martwić się, żeby Milan nie aktywował opcji wykupu zawodnika i uznał, że Tomori jest za drogi. Ten może oczywiście odmówić, ale biorąc pod uwagę pewną pozycję w zespole wydaje się, że bliżej byłoby mu do pozostania w Mediolanie. Sam zainteresowany nie ma jeszcze pewności, co go czeka:

Przyrzekłem sobie, że będąc w Milanie, skupiam się w stu procentach na tym, co tam się dzieje. Nie wiem, jak długo nim będę, ale dam z siebie wszystko.

Każdy marzy o wspaniałych historiach, ale piłka to nie bajka. Nie powiem, że więcej nie zagram w Chelsea. Ale teraz nie jestem jej zawodnikiem. Jestem w Milanie i tu chce tworzyć swoją historię.

Chelsea może teraz marzyć o dwóch scenariuszach. Pierwszy zakłada powrót na Stamford Bridge i danie szansy zawodnikowi, który został w klubie wychowany. Jeśli w Milanie będzie grał na wysokim poziomie i do tego regularnie, na pewno warto rozważyć taką możliwość.

Drugą opcją jest natomiast sprzedanie 23-latka po dobrym sezonie, niekoniecznie za kwotę wynegocjowaną przez Milan. Być może znajdzie się inny kupiec, skłonny wyłożyć większe pieniądze na perspektywicznego zawodnika.

Nie wiadomo, jak będzie wyglądać jego przyszłość, ale pewnym jest, że Tomori znów znalazł się na właściwej ścieżce dla swojej kariery.