Przed ogłoszeniem powołań wydawało się, że Patrick Bamford w końcu znajdzie się w kadrze Anglików. Kontuzje Tammy’ego Abrahama, Jadona Sancho, Jacka Grealisha, Calluma Wilsona, Danny’ego Ingsa, Harveya Barnesa i Jamesa Maddisona dały nadzieję snajperowi Leeds, że może tym razem uda mu się zadebiutować w seniorskiej reprezentacji. 27-latek jednak przynajmniej na jakiś czas musi odłożyć to marzenie na półkę. Gareth Southgate bowiem zdecydował się powołać Olliego Watkinsa.

Patrick Bamford do tej pory reprezentował Anglię tylko na szczeblach młodzieżowych. Występował w kadrze U-18, U-19 i U-21, ale nigdy nie było mu dane zagrać w tej seniorskiej. 27-latek wielokrotnie w wywiadach podkreślał, że czeka z niecierpliwością na powołanie od Garetha Southgate’a. Dobra forma w obecnym sezonie dała mu jednak nadzieję na to, że może w końcu uda się spełnić to marzenie.

Wydawało się, że przed zbliżającymi się meczami w eliminacji mistrzostw świata okazja jest do tego idealna. W końcu kilku czołowych graczy było niedostępnych z powodu urazów, a snajper Leeds ciągle znajduje się w dobrej dyspozycji. Southgate pominął jednak Bamforda, więc ten może czuć się rozczarowany. W końcu dla niego mogła to być najlepsza okazja, aby przekonać do siebie selekcjonera przed zbliżającym się mistrzostwami Europy.

Zdany test

Kariera Patricka Bamforda do momentu przeprowadzki do Leeds była prawdziwym rollercoasterem. Anglik co po chwilę zmieniał kluby, ale dopiero na Elland Road odnalazł spokój i stabilizację. 27-latek w zeszłym sezonie, mimo że marnował multum dogodnych okazji, ostatecznie w znacznym stopniu przyczynił się do powrotu Pawi do Premier League. W Championship zdobył 16 bramek i dorzucił do tego dwie asysty. Mimo to przed rozpoczęciem obecnych rozgrywek duża część fanów Leeds oraz ekspertów uważała, że drużyna Marcelo Bielsy będzie potrzebować zdecydowanie lepszego piłkarza na pozycji napastnika. Dla Bamforda nie była to niecodzienna sytuacja. Równo rok wcześniej prowadzono takie same dyskusje. Zastanawiano się, czy z Anglikiem w składzie uda się na Elland Road wywalczyć awans.

Mimo wątpliwości co do jego osoby Patrick Bamford po raz kolejny pokazał swoją wartość. W Premier League ma już na swoim koncie 14 bramek i 6 asyst. Swoją mobilnością, szybkością i inteligencją idealnie pasuje do systemu Marcelo Bielsy. To nie oznacza oczywiście, że 27-latek przestał chybiać. W tym sezonie tak zwanych „big chances” (bardzo dogodnych okazji bramkowych) nie wykorzystał już siedemnastu, co czyni go liderem w lidze. W obronie snajpera Leeds trzeba jednak powiedzieć, że nie ma sobie równych w kwestii oddanych strzałów celnych (37). Dodatkowo jego xG wynosi 14.1, a lepsi od niego w tej statystyce są tylko Mohamed Salah i Jamie Vardy.

Dobra forma Patricka Bamforda sprawiła, że coraz częściej zaczęto wymieniać jego nazwisko jako kandydata do gry w reprezentacji Anglii. Snajper Leeds miał jednak problem. W kadrze Garetha Southgate’a topowych napastników nie brakuje. Mimo to selekcjoner Synów Albionu często bywał na meczach Pawi. Z trybun Elland Road oglądał, chociażby spotkanie podopiecznych Marcelo Bielsy przeciwko Chelsea. To właśnie wtedy Bamford po starciu z Antonio Rudigerem zszedł z boiska z urazem biodra. Szybko się jednak wykurował i na starcie z Fulham był gotowy. Tym bardziej wydawało się, że jeśli z jego zdrowiem wszystko jest w porządku, to Southgate znajdzie dla niego miejsce na marcowe spotkania w eliminacjach mistrzostw świata.

Szansa, która przeszła obok nosa

Jeśli ktokolwiek myśli, że Patrick Bamford z przymrużeniem oka traktuje perspektywę gry w reprezentacji Anglii, to znajduje się w dużym błędzie. Snajper Leeds wielokrotnie w wywiadach podkreślał, że moment ogłoszenia powołań to dla niego emocjonująca chwila.

Perspektywa powołania do składu reprezentacji Anglii to spełnienie marzeń. Myślałem o tym przed ogłoszeniem ostatniego składu [w listopadzie] i poprzedniej nocy nie spałem dobrze, ponieważ zastanawiałem się, czy to się w końcu stanie, czy nie – mówił w lutym w wywiadzie dla Mail on Sunday Prawdopodobnie jestem trochę na uboczu, ale po prostu muszę dalej robić swoje. Gdybym dostał chociaż jedno powołanie w mojej karierze, byłbym w siódmym niebie.

W mediach społecznościowych w Anglii już w listopadzie przewijał się trend pod nazwą „Bamford for England”. Jesienią jednak Gareth Southgate nie postawił na snajpera Leeds. Chociaż w późniejszych wypowiedziach mówił, że Bamford znajdował się w jego planach. Trzeba w tym miejscu dodać, że już w kadrach młodzieżowych obaj panowie mieli ze sobą styczność. A dokładnie w reprezentacji do lat 21, której Southgate był selekcjonerem, zanim objął pierwszą kadrę.

Kwestia kontuzji, jakie dotknęły Anglików przed marcowymi spotkaniami, mogła napawać optymizmem Patricka Bamforda. W końcu otworzyła się furtka, aby spełnić marzenia. Gareth Southgate postawił jednak na Olliego Watkinsa. Na konferencji prasowej powiedział, że nie zdecydował się na powołanie snajpera Leeds z powodu niepewnej sytuacji zdrowotnej piłkarza. Dodał jednak, że mimo to wciąż 27-latek znajduje się pod jego obserwacją.

Podchody reprezentacji Irlandii

Patrick Bamford może czuć się rozczarowany po decyzji Garetha Southgate’a. W końcu pewnie jak każdy piłkarz po cichu marzy, aby zmieścić się w kadrze na zbliżające się Euro, a na marcowym zgrupowaniu mógłby przekonać do siebie selekcjonera. Patrząc na konkurencje wśród napastników Anglii, o miejsce w składzie na turniej byłoby mu oczywiście bardzo ciężko. Jednak jeśli nawet miałby zostać powołanym tylko raz, to obecna sytuacja była do tego odpowiednia. Lepszej okazji snajper Leeds może już nie mieć. Trzeba zaznaczyć też, że ma on już 27 lat. To oczywiście wciąż niewiele, ale z każdym kolejnym rokiem coraz ciężej będzie mu przedrzeć się do reprezentacji.

Brak powołania znowu delikatnie ożywił dyskusję na temat Patricka Bamforda i reprezentacji Irlandii. Trzeba wspomnieć, że jego matka ma irlandzkie pochodzenie, a sam snajper Leeds wystąpił nawet w kadrze U18 tego kraju. Dopiero potem zdecydował się na grę dla Anglików. Wielokrotnie podkreślał, że decyzja była ciężka, ale ostatecznie postąpił zgodnie z własnym sumieniem. O jego względy mocno zabiegał poprzedni selekcjoner Irlandii Mick McCarthy. Jednak Bamford wówczas odmówił.

Dzisiaj ewentualna zmiana barw narodowych przez 27-latka jest mało prawdopodobna. Obecny selekcjoner Irlandii Stephen Kenny mówił we wrześniu ubiegłego roku, że nie kontaktował się w ogóle z zawodnikiem. Dodał jednak od razu, że jeśli sam piłkarz wyrazi chęć gry dla The Boys in Green, to on też jest na to otwarty. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że snajper Leeds dalej będzie walczył o powołanie od Garetha Southgate’a. W końcu kwestia wyjazdu na Euro wciąż pozostaje otwarta, a Bamford dalej jest w świetnej formie.