Ach ci piłkarze… Wielkie pieniądze dające tyle możliwości, drogie samochody czy wille, poklask mediów i rzesze fanów, kobiety o anielskiej urodzie, nieziemskie imprezy, na które zwykły śmiertelnik nigdy nie dostałby zaproszenia… Jednym słowem, jest to życie jak z bajki. Życie, o którym marzy wielu, a doświadcza jedynie odsetek. Czasami jednak bywa, że taki status społeczny (ale często również alkohol) odbiera niektórym zawodnikom zdrowy rozsądek. Czują się nieskazitelni niczym greccy bogowie, których nic nie ogranicza i posuwają się o jeden krok za daleko.

W tym zestawieniu wybrałem piłkarzy powszechnie znanych. Spokojnie kilku z nich mogłoby się znaleźć najlepszej piłkarsko „jedenastce FC Prison” w dziejach. Każdy z nich grał w swojej karierze przynajmniej przez kilka sezonów na poziomie Premier League, czasami nawet z dużymi sukcesami, ale też każdy jak to wyżej zostało wspomniane, zaliczył w swojej karierze zakręt. Do tego stopnia, że za swoje wybryki został zmuszony do oglądania świata zza więziennych okien. Oto ich historie, których po prostu lepiej nie naśladować.

Tony Adams

Legenda i serce środka defensywy Kanonierów na przestrzeni prawie dwudziestu lat. Jeden z najlepszych obrońców w historii ligi od połowy lat osiemdziesiątych zmagał się z uzależnieniem od alkoholu. Nie pomagało mu to, że uwielbiał się bawić i często pojawiał się w znanych klubach. Nałóg momentami stawał się tak mocny, że Adams posuwał się aż do kradzieży

„Pewnego razu będąc pijanym zostałem zawodnikiem meczu. To mnie przez chwilę zdezorientowało. Poszedłem do psychoterapeuty, próbując to rozgryźć. Zapytał, czy kiedykolwiek zrobiłem jakąkolwiek z 20 rzeczy, aby zdobyć alkohol, wliczając w to kradzież. Powiedziałem, że nie. Później przypomniałem sobie, jak w jednym pubie pochylałem się i napełniałem kufel piwem z beczki, gdy personel baru był poza zasięgiem.”

Pijaństwo swoje apogeum osiągnęło w 1990 roku. Jadąc swoim Fordem Sierrą uderzył w ścianę jednego z budynków w Rayleigh w hrabstwie Essex mając prawie czterokrotnie przekroczony dopuszczalny poziom alkoholu we krwi. Piłkarz został skazany na cztery miesiące, ale zwolniono go już po dwóch. Ta historia ma jednak happy end. Adams co prawda po wyjściu z zakładu karnego nie zmienił od razu swojego życia. Zrobił to jednak parę lat później pod wpływem Arsene’a Wengera. Francuz zreformował praktyki żywieniowe i obyczaje zawodników w klubie, czym przedłużył defensorowi karierę o kilka dobrych lat.

Duncan Ferguson

Obecny asystent Carlo Ancelottiego słynął z ostrej gry nie tylko na boisku. Jednak to właśnie jeden z incydentów na murawie z czasów gry w Glasgow Rangers zaprowadził go po raz pierwszy przed sąd koronny. W kwietniu 1994 roku w czasie meczu szkockiej Premiership przeciwko Raith Rovers, nie mógł sobie poradzić z nieustępującym mu na krok Johnem McStay. Ferguson, by pozbyć się rywala, zaatakował go z główki w twarz rozcinając mu wargę i powalając na ziemię. Sędzia, który nie widział zdarzenia, nawet nie dał napastnikowi żółtej kartki.

Zdarzenie zostało jednak zarejestrowane przez kamery telewizyjne, przez co w Anglii wybuchł skandal. Szkocka federacja ze względu na celową umyślność zachowania wówczas 23-letniego piłkarza skierowała sprawę do sądu koronnego. Biorąc pod uwagę fakt, że zawodnik był recydywistą (trzy lata wcześniej pobił policjanta, a rok wcześniej mężczyznę o kulach), ten skazał go na trzy miesiące pozbawienia wolności.

Przypadek Fergusona był mocno kwestionowany w mediach. Wielokrotnie dochodziło do utarczek i rękoczynów na boiskach piłkarskich. Jego przypadek nie był ani pierwszy ani ostatni. Być może jednak sposób w jaki to zrobił okazał się dla SFA okazją do dania przestrogi dla innych piłkarzy by nie wyrażać swoich emocji w podobny sposób.

Adam Johnson

To najnowszy, a zarazem najgłośniejszy przypadek w tym zestawieniu, ale przede wszystkim przykład w jak potworny sposób można wykorzystać swój status społeczny. W 2014 roku będąc piłkarzem Sunderlandu, Johnson poznał za pomocą aplikacji randkowej swoją niepełnoletnią fankę, której obiecał podpisanie paru koszulek. W tym celu umówił się z nią osobiście. Kilkanaście dni później piłkarz spotkał się z nastolatką ponownie i uwiódł ją. Wszystko w czasie gdy jego partnerka była w ciąży.

Wydarzenie te miały druzgocący wpływ na ofiarę piłkarza, która prawie rok zmagała się  depresją, a także społecznym ostracyzmem i atakiem ze strony mediów. Jakby tego było mało, rodzina byłego gracza Manchesteru City zachęcała fanów na fanpage’u zawodnika do wielokrotnego znęcania się nad dziewczyną w różnorodnych portalach społecznościowych.

Johnson za swoje postępowanie odsiedział w więzieniu trzy lata zanim został wypuszczony w 2019 roku. Przestępstwo kosztowało go karierę piłkarza i ogromne straty wizerunkowe. Zaraz po tym jak angielskie media opublikowały cała sprawę, The Black Cats zawiesili go w prawach zawodnika, a ostatecznie zwolnili. Przedterminowo umowę sponsorską rozwiązał Adidas, a EA Sports usunęło go z edycji FIFA 16.

Peter Storey

Storey był jednym z najważniejszych zawodników Arsenalu na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, z którym wygrał w 1970 roku po Puchar Miast Targowych, a rok później sięgnął po podwójną koronę. Jego problemy zaczęły się pod koniec kariery, gdy podobnie jak wielu piłkarzy w tamtych czasach zaczął często przesiadywać w różnorodnych pubach i nadużywać alkoholu. Storey jednak poszedł o krok dalej. Postanowił w jeden z nich zainwestować swoje pieniądze. W miarę jak jego uzależnienie pogłębiało się, topniały zgromadzone oszczędności. Popadł w długi i aby rozwiązać swój problem, zwrócił się o pomoc do lokalnej mafii.

Na początku dostał zadanie przechowania maszyn do produkowania podróbek banknotów. Kiedy ten spisek został wykryty przez policje, były reprezentant Anglii trafił do więzienia, ale wyszedł za kaucją. Po opuszczeniu zakładu karnego Storey, na którym cały czas ciążył przymus zwrotu pożyczonych pieniędzy, zaplanował sobie, że szybko spłaci dług i ucieknie do Hiszpanii. Aby zrealizować cel, wpadł na kolejny pomysł. Pod przykrywką salonu masażu otworzył dom publiczny, jednak i w tym przypadku wpadł w ręce służb.

Następne lata jeszcze dwukrotnie przyniosły mu kłopoty z prawem. W 1982 roku wziął udział w kradzieży dwóch samochodów, a osiem lat później próbował przemycić pornografię do Wielkiej Brytanii w swoim zapasowym kole. W sumie, Peter Storey został skazany na pięć lat pozbawienia wolności, z czego przesiedział trzy lata. Na początku tego stulecia były piłkarz wydał swoją autobiografię pt. True Storey: My Life and Crimes as a Football Hatchet Man gdzie opowiedział o wspomnianych wybrykach.

Troy Deeney

Kapitan i symbol Watfordu w ostatniej dekadzie wpadł w kłopoty w 2012 roku biorąc udział w brutalnej bójce, kiedy nie był jeszcze znany szerszej publiczności. Deeney miał w tamtym okresie sporo problemów osobistych. Dzień przed incydentem jego ojciec dowiedział o nowotworze, niedawno też odeszła babcia zawodnika. Nie mogąc sobie poradzić z zaistniałą sytuacją, zatapiał smutki w alkoholu wraz z grupą znajomych. Późnym wieczorem otrzymał wiadomość o bójce studentów przed jednym z klubów w centrum miasta, w której brał udział jego brat.

Deeney postanowił wybrać się tam i dołączył się do awantury. Będąc nie bardzo świadomym swoich czynów, napastnik kilkukrotnie kopnął leżącego na ziemi jednego z rywali ogłuszając go i łamiąc mu szczękę. Piłkarz przyznał się przed sądem do winy i otrzymał wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności. To jak bardzo było mu wstyd za siebie wyznał parę lat później.

„Nigdy nie zapomnę, kiedy otrzymałem wyrok skazujący. Moja mama pracowała na stacji kolejowej i zawsze opowiadała kolegom, jak dumna jest ze swoich dwóch synów, którzy grali w piłkę nożną. Wszystkie pociągi rozdawały codziennie gazetę Metro. Pewnego ranka w nagłówku było coś w rodzaju DWÓCH PIŁKARZY SKAZANYCH NA 10 MIESIĘCY. A na okładce było zdjęcie moje i mojego brata. […] Miałem być osobą, która będzie ją chroniła i zaopatrywała. Teraz szorowałem jej nazwiskiem podłogę.”

Troy spędził ostatecznie w areszcie trzy miesiące, co pozwoliło mu na nowo zdefiniować swoje życie. Przez ten czas korzystał z wizyt u psychologa i ukończył terapię alkoholową, dzięki czemu ostatecznie wydostał się z nałogu. Po wyjściu z więzienia Deeney wziął się za formę sportową, przestał opuszczać treningi, a wraz z żoną założył fundację, która skupia się na pomocy dzieciom z trudnościami w nauce.

Joey Barton

Na deser zostawiłem właśnie tego wyjątkowego zawodnika. Joey Barton to jeden z niewielu utalentowanych piłkarzy, którzy bardziej niż z futbolem, przede wszystkim kojarzą się z łamaniem prawa. Ilość wykroczeń na jego koncie jest dosłownie przytłaczająca i być może to największy „bad boy” w historii rozważanej tu dyscypliny po słynnym Diego. Bójki, aresztowania, awantury na Twitterze, skomplikowana filozofia życiowa… Jego życie to gotowy scenariusz na film.

W 2004 roku będąc zawodnikiem Manchesteru City Barton na jednym z treningów wdał się w utarczkę z kolegą z drużyny – Ousmane Dabo. Francuzowi w wyniku napaści została oderwana siatkówka z oka. Sprawa trafiła na policję, a Barton otrzymał wyrok czterech miesięcy w zawieszeniu oraz 200 godzin prac społecznych. Jakby było mało, obrońca zaproponował Dabo rewanż na ringu bokserskim, lecz nie przystał on na takie rozwiązanie. Tu jednak jeszcze mu się upiekło.

Barton ostatecznie trafił za kratki w 2008 roku. W jeden z listopadowych ranków napadł na mężczyznę i nastolatka w centrum Liverpoolu na Church Street. Pierwszy z nich, którego zaatakował, otrzymał 20 ciosów tracąc przytomność. Natomiast drugi wyszedł ze starcia ze złamanymi zębami. Sąd skazał go na sześć miesięcy pozbawienia wolności, z czego odsiedział 74 dni.  Pobyt ten w ogóle nie zmienił zachowania Bartona, który nadal wzbudzał dużo kontrowersji. Warto tu chociaż wspomnieć pamiętny mecz w barwach QPR, kiedy to w ostatniej kolejce przeciwko Manchesterowi City dostał czerwoną kartkę za uderzenie Carlosa Teveza, nieoczekiwanie odwracając losy walki o tytuł mistrza Anglii.