Najbardziej perspektywicznym skrzydłowym Chelsea od miesięcy jest Callum Hudson-Odoi. Jednak poprzednio tytuł ten dzierżył on – Charly Musonda. Belg ekscytował Stamford Bridge swoimi krótkimi wejściami z ławki za czasów Antonio Conte, a potem trafił na wypożyczenie do Realu Betis, gdzie początkowo zachwycał. Organizm Belga nie wytrzymał jednak w starciu z silniejszymi rywalami i obciążeniami futbolu. Poważna kontuzja kolana wykluczyła go z gry na dwa lata. Dziś 24-letni już Musonda powoli wraca do zdrowia, choć w piłkę, zdaniem lekarzy, mógł już w ogóle nie zagrać.
Działacze Chelsea wierzą jednak, że problemy Belga dobiegają końca. Musonda wrócił już do treningów z drużyną do lat 23 i w najbliższych tygodniach powinien otrzymać szanse w zespole Andy’ego Myersa. W ostatnich tygodniach piłkarz zatrudnił nawet fizjoterapeutę i trenera personalnego, których zadaniem była pomoc w przygotowaniu Musondy do treningów drużynowych.
Obserwując pozycję młodzieży Chelsea pod okiem Franka Lamparda i zauważając debet w składzie na pozycji skrzydłowego, Musonda może mieć nadzieję, że jego kariera na Stamford Bridge nie zakończy się na siedmiu występach. Zawodnik jest głodny gry, a prawie półtora roku spędzone poza boiskiem pozwoliło zawodnikowi spojrzeć na futbol z innej perspektywy.
Daleka droga
Wcześniej jeden z trójki braci był lekkoduchem, z charakteru podobnym do rodaka i swojego idola, Edena Hazarda. Przerwa w grze pozwoliła mu nabrać pokory. Charly zdał sobie sprawę, że musi on dać z siebie więcej, jeśli chce wrócić do poważnego futbolu. W październiku tego roku Belg przybliżył na Instagramie, jak wyglądał jego trudny i długi powrót nie tylko na boisko, ale przede wszystkim do zdrowia:
„Minęły cztery lata od momentu, gdy zagrałem dwa mecze z rzędu. To też trzy lata od ostatniego występu dla mojego klubu. Dwa z ostatnich czterech lat to walka z powrotem do zdrowia po kontuzji więzadeł krzyżowych. Moje serce było nieustannie łamane”.
„Lekarze powiedzieli mi po operacji, że mogę już więcej nie zagrać w piłkę po tak długiej przerwie. Że to szczyt, na który nie można się wspiąć. To moja historia. Wbrew przeciwnościom, nie zamierzam się jednak poddawać i pewnego dnia wrócę na boisko”.
Wypożyczenie w styczniu, zdaniem Goal.com, jest wykluczone z dwóch powodów. Pierwszy to spokojne wprowadzenie piłkarza po tak długiej kontuzji do gry w zespole Chelsea do lat 23, gdzie będzie pod stałą opieką sztabu medycznego. Drugi to wygasający za osiemnaście miesięcy kontrakt. The Blues nie wypożyczają piłkarzy, których umowy są tak bliskie wygaśnięcia. W grę wchodzi transfer definitywny, lecz trudno wyobrazić sobie, żeby doszło do niego już w styczniu. Belg ma więc pół roku, aby zaimponować Frankowi Lampardowi.
Miłe złego początki
Musonda od najmłodszych lat uchodził za wielki talent. Gdy trafiał do Chelsea, ta wygrała o niego walkę z wieloma innymi klubami, a przy okazji ściągnęła jego starszych i mniej utalentowanych braci – Tikę i Lamishę. Zawodnik dołączył do The Blues z młodzieżowej kadry Anderlechtu, gdzie na juniorskim poziomie dominował. W Chelsea stworzył zabójczą parę skrzydłowych z Jeremiem Bogą. Patrząc, jak rozwinęła się kariera 23-letniego Iworyjczyka, Musonda może tylko żałować. Zwłaszcza, że uchodził za tego zdolniejszego z tej dwójki. O potencjale Belga wiedział też Adi Viveash, ówczesny trener zespołu Chelsea do lat 18:
„Gdy ściągaliśmy Charliego w wieku szesnastu lat, był określany jako najlepszy zawodnik ze swojego rocznika. Przybył do Cobham, gdzie grali już Jeremie Boga i Charlie Colkett. Wszyscy stali się lepszymi piłkarzami dzięki wzajemnej rywalizacji”.
„U Charliego można było wyczuć te ogromną determinację, aby być najlepszym. Był określany jako nowy Eden Hazard. W Belgii spodziewano się, że w wieku siedemnastu lat trafi do pierwszej kadry. Nie wszystko w życiu układa się jednak po twojej myśli”.
Przełamań czas
Wyświetl ten post na Instagramie.
„Podczas swojego pierwszego roku w Akademii Charly nauczył się ciężkiej pracy. On sam uważa, że jest gotów do gry w 1 zespole i że może pokazać Frankowi, Jody’emu Morrisowi i Joe Edwardsowi swój potencjał. Oni doskonale wiedzą, że Charliego stać na coś ekstra”.„Jeśli masz w sobie to coś, możesz osiągnąć więcej. Charly Musonda z pewnością osiągnie jeszcze sukces. To wyjątkowy zawodnik”.