Ruszamy z nowym, ekscytującym sezonem Championship! Zapraszamy do przeglądu wszystkich 24 drużyn, z których wyciągnęliśmy najważniejsze informacje i opisaliśmy je dla was. Ruszamy!
BARNSLEY
Doskonale wiemy, jaki los spotkał Wigan w minionym sezonie. Piłkarsko absolutnie nie zasługiwali na spadek, jednak ogromne perturbacje za kulisami sprawiły, że The Latics pożegnali się z Championship. Głównym beneficjentem takiego wariantu okazało się Barnsley, które utrzymało się w lidze, tylko dzięki dwunastu ujemnym punktom nałożonym na Wigan. Nie oznacza to jednak, że The Tykes grali źle, bowiem pod wodzą Gerharda Strubera wygrali 13 z 33 meczów, co dokładając 7 remisów jest naprawdę przyzwoitym wynikiem. Sam menedżer wiele mówił o zmianach w psychice i nastawieniu swoich piłkarzy, co może zaprocentować w przyszłości.
Struber musi szukać różnych dróg, bowiem na wielkie wzmocnienia nie może sobie pozwolić. Kibice z nadzieją spoglądali w kierunku okienka transferowego i wypatrywali tam napastnika. Tym okazał się Dominik Frieser z LASK. Oprócz niego, nie sposób nie wspomnieć o nabytku, który sprawi, że będziemy trzymać za Barnsley kciuki. Do zespołu kilka dni temu dołączył bowiem gracz Cracovii, Michał Helik. Dodajmy do tego Isaaca Christie-Daviesa z młodzieżówki Liverpoolu i w zasadzie możemy zamykać kwestię transferów, przynajmniej do tej pory. Dużo? Niespecjalnie. Wystarczająco, żeby powalczyć o wyższe cele? Niespecjalnie. Natomiast zdecydowanie na miarę oczekiwań, czyli spokojnego utrzymania w Championship.
Gwiazda drużyny – Alex Mowatt
Kapitan zespołu jest jedną z jego najważniejszych postaci. W poprzednich rozgrywkach Championship wystąpił w 44 meczach, strzelając 3 gole i notując 8 asyst. Żaden z pomocników nie mógł pochwalić się takimi liczbami. Nic dziwnego, że w klubie starają się bardzo mocno, aby wychowanek Leeds przedłużył kontrakt, który wygasa z końcem następnego sezonu. Aby to się stało, Barnsley będzie musiało utrzymać się w Championship po raz kolejny.
BIRMINGHAM
Birmingham City rozpoczął przygotowania do nowego sezonu od dużego wydarzenia. Transfer Jude’a Bellinghama do Borussii Dortmund odbił się szerokim echem w świecie futbolu, podobnie jak to, że klub zdecydował się na zastrzeżenie jego numeru. To pokazuje tylko, jak ważną postacią był Anglik dla zespołu i jak ciężko będzie go zastąpić. Aitor Karanka już wzmocnił nieco środek pola, ściągając do swojej drużyny Jona Torala z Hull City oraz Adama Claytona z Middlesbrough. Pod uwagę z pewnością należy wziąć też przenosiny Neila Etheridge’a, który poszuka formy po ostatnim nieudanym sezonie w barwach Cardiff. City nie mogą raczej liczyć w tym sezonie na nic więcej niż stabilizacja. Ta jednak będzie kluczowa, aby w kolejnych latach myśleć o przesuwaniu się w górę tabeli.
Kibice będą więc liczyli na finisz w środku tabeli, bez nerwowego oglądania się za siebie. Sprzedaż Bellinghama powinna mocno poprawić klubowe finanse, ale póki co nie widać tego na rynku transferowym. The Blues oczywiście wzmacniają się, ale jak do tej pory, jedynym gotówkowym transferem był Jonathan Leko z West Bromwich Albion. Doskonale wiemy, że budżetowe wzmocnienia często są świetną receptą na sukces, ale klub pokroju Birmingham powinien celować jednak wyżej.
Gwiazda drużyny – Lukas Jutkiewicz
Za piłkarzem z polskimi korzeniami naprawdę dobry sezon. Strzelił w lidze 15 bramek i dołożył do tego 3 asysty. Wiek robi swoje i wsparcie w postaci Leko na pewno się przyda, ale napastnik z takim doświadczeniem może być kluczowy dla Aitora Karanki w nadchodzących rozgrywkach. Wystarczy powiedzieć, że Jutkiewicz zaliczył swój najlepszy strzelecki sezon w karierze, żeby wiedzieć jak dobrą dyspozycję złapał.
BLACKBURN ROVERS
Piąty sezon pod okiem Tony’ego Mowbraya to dla Blackburn Rovers odpowiedni czas na zrobienie kroku w przód. Stabilizacja jest sformułowaniem, którego używamy bardzo często, kiedy mówimy o potrzebach zespołów w Championship, ale Rovers ten stan już osiągnęli. Wszyscy w końcu zaczną oczekiwać przeskoczenia na kolejny poziom. Pytanie tylko czy jest to możliwe przy tak silnej lidze, z jaką będziemy mieli do czynienia w tym sezonie. Przed kilkoma tygodniami piłkarze Mowbraya zakończyli rozgrywki ze stratą siedmiu punktów do strefy Play-Off. Tym razem dobrym wynikiem byłoby realne zagrożenie faworytom.
Żeby myśleć o rozwoju, trzeba zadbać najpierw o wzmocnienia, a tych póki co nie zaobserwowaliśmy. Kadrę klubu uzupełnił jedynie golkiper, Thomas Kaminski, który przeniósł się do Anglii z KAA Gent. Dodatkowo wciąż niejasna jest sytuacja Stewarta Downinga, który nie przedłużył kontraktu. Kilka tygodni temu Blackburn utrzymywało, że rozmowy wciąż trwają i były piłkarz Liverpoolu zostanie w zespole. Do dzisiaj nic się jednak nie wyjaśniło.
Gwiazda drużyny – Adam Armstrong
Można było zastanawiać się nad Bradleyem Dackiem, ale biorąc pod uwagę jego problemy ze zdrowiem, należy skłonić się w stronę najlepszego strzelca Rovers. Swego czasu wielka nadzieja Newcastle United, w końcu nawiązała do swoich najlepszych strzeleckich czasów. Przed rokiem Armstrong strzelił w lidze 16 goli, do czego dołożył też sześć asyst. Jego wkład był niebagatelny, bowiem nikt nawet nie zbliżył się do takich liczb. Utrzymanie dobrej dyspozycji będzie czynnikiem determinującym sezon dla The Riversiders.
BOURNEMOUTH
To nie to samo Bouremouth, które jeszcze dwa miesiące temu mogliśmy oglądać w Premier League. Wisienki zostały zmuszone rozstać się z wieloma piłkarzami pierwszego składu, a wyprzedaż trwa. Bez Ake, Wilsona, Frasera czy Ramsdale’a będzie im bardzo trudno walczyć o rychły powrót na szczyt. Przy Vitality Stadium nie ma już także Eddiego Howe’a. Jego odejście zakończyło pewną erę i otworzyło nową, a jej główną postacią ma być Jason Tindall – asystent w sztabie szkoleniowym Howe’a przez jedenaście lat pracy z Bournemouth. Teraz otrzymuje życiową szansę do poprowadzenia klubu samodzielnie.
Kto zatem został w spadkowiczu, by pomóc Tindallowi w walce o górę tabeli? Bournemouth nie może znaleźć chętnego na zapłacenie ponad 20 milionów funtów, które zainwestowano dwa lata temu w Jeffersona Lermę. Kolumbijczyk będzie zapewne występował regularnie w środku pola razem z Philipem Billingiem. Włodarze mają nadzieję zatrzymać u siebie Davida Brooksa, który skupił na sobie duże zainteresowanie klubów Premier League. To od jego dyspozycji może zależeć gra Wisienek w tym sezonie Championship. Spodziewamy się jednak, że wśród spadkowiczów może ich czekać najcięższy sezon.
Gwiazda zespołu – David Brooks
Okropna kontuzja kostki spowodowała, że na prawie rok mogliśmy o nim zapomnieć. Bournemouth pokładało w nim duże nadzieje i to się nie zmieniło mimo 324 dni absencji w ubiegłym sezonie. Jako piłkarz Sheffield United zachwycał w Championship i dlatego spodziewamy się, że jeśli pozostanie na Vitality Stadium, to będzie niewątpliwie gwiazdą tej ligi. Szanse na jego pozostanie w drużynie Jasona Tindalla są jednak niewielkie. Gdy pytają o ciebie kluby takie jak Manchester United i Leicester City, tracisz ochotę na grę ligę niżej. Liczymy po cichu jednak, że do zakończenia okna transferowego zobaczymy go kilka razy w barwach Bournemouth.
BRENTFORD
Wielkie nadzieje, wielka szansa i wielkie rozczarowanie. Tak w skrócie można ocenić końcówkę ubiegłego sezonu w wykonaniu The Bees. Awans do Premier League został zaprzepaszczony na ostatniej prostej, ale kapitalny projekt jest rzecz jasna kontynuowany, a ekipa Thomasa Franka oczywiście staje się jednym z faworytów do awansu w tym roku. Mimo że fantastycznie trio BMW jest wprost rozchwytywane, a Ollie Watkins już przeniósł się do Aston Villa, nie mamy chyba wątpliwości odnośnie ich potencjału. Potencjalny następca Watkinsa już pojawił się zresztą w klubie. Ivan Toney, który przymierzany był nawet do drużyn z Premier League, przeniósł się do klubu za kwotę 5 milionów funtów. Wciąż nie wiadomo jaka przyszłość czeka pozostałą dwójkę, a mianowicie Saida Benrahmę i Bryana Mbeumo.
Ten drugi jest chyba najbliżej kolejnego sezonu w Championship, bowiem właśnie na jego temat pojawiało się najmniej plotek transferowych. O tym, że Benrahma zagra w najbliższych rozgrywkach w Premier League, raczej jesteśmy przekonani. Pozostanie Francuza pozwoli daje jednak Frankowi potencjał do utrzymania niesamowitej siły ognia, już z Ivanem Toneyem w roli głównej. Czy ekipa The Bees zaliczy w tym sezonie awans? Na pewno tego będzie się wymaga