Hector Bellerin w profesjonalnej karierze zaliczył już 32 asysty, ale dobrze wiemy, że lubi pomagać także poza boiskiem. Tegoroczna akcja z finansowaniem sadzenia drzew po każdej wygranej Arsenalu to nie pierwszy – i jak się okazuje – nie ostatni tego typu gest ze strony obrońcy. Tym razem Hiszpan zaczął wspierać Forest Green Rovers, aby „pomagać ludziom, którzy chcą zmienić świat na lepsze”.

Hector Bellerin i „najbardziej zielony klub na świecie”

25-latek został drugim największym udziałowcem klubu z League Two i nie jest tak, że wybrał on sobie losową drużynę. Według wielu doniesień obrońca Arsenalu zainwestował 250 tysięcy funtów, nabywając dzięki temu 2% udziałów. Większościowym właścicielem FGR jest firma Dale’a Vince’a, zajmująca się się zieloną energią – Ecotricity. Nic więc dziwnego, że w 2017 roku Forest Green Rovers został pierwszym na świecie klubem neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla.

Do tego New Lawn Stadium jest całkowicie zasilany energią odnawialną, a serwowane na nim posiłki są w stu procentach wegańskie. To nadal nie koniec – w planach jest budowa Eco Park, czyli w niemal pełni drewnianego obiektu na 5000 miejsc. Oryginalnym zespołem zainteresował się więc Hector Bellerin, weganin i zawodnik bardzo zaangażowany w akcje charytatywne i pomoc naszej planecie.

Pierwszy raz dowiedział się o jego istnieniu już sześć lat temu. Jednak z Vincem, który pełni tam również rolę prezesa, skontaktował się przed kilkoma miesiącami. Od dawna chciał pomóc, ale nie wiedział jak. „Tak wielu ludzi uważa, że na światowe problemy nie ma rozwiązania, a w Forest Green już robią dużo w tym kierunku i pokazują innym drogę. Będę robił co w mojej mocy, pomagał i wspierał ludzi, którzy chcą zmienić świat na lepsze” – mówił Bellerin po ogłoszeniu swojej inwestycji.

Teraz brytyjski przemysłowiec i piłkarz Arsenalu mają wspólnie szerzyć świadomość o możliwościach zdrowego zarządzania klubem piłkarskim.

Drzewa, drzewa, komu drzewa?

Żeby opisać zaangażowanie Hiszpana w pomoc środowisku, nie trzeba sięgać pamięcią zbyt daleko. W końcu Bellerin zobowiązał się sfinansować posadzenie 3000 drzew za każdą wygraną Arsenalu po restarcie ligi. Kanonierzy tryumfowali od tamtej pory 7 razy, ale przy pomocy fanów, akcja przyniosła Ziemi 58 617 nowych drzew. Co więcej, Paddy Power, czyli firma bukmacherska z Irlandii, zobowiązała się posadzić 6000 roślin za każdą porażkę drużyny Mikela Artety, aby planeta nie traciła na słabej formie klubu z Emirates Stadium. Mamy tylko nadzieję, że nie był to głupi żart.

Zaangażowanie tak znanej persony przyciągnęło duże zainteresowanie. 25-latek wyznał, że również jego koledzy zaczęli wspierać akcję. Ponoć największą chęć pomocy wykazał Bukayo Saka, który wypytywał o szczegóły i przeznaczył pewną kwotę z własnej kieszeni. Ostatecznie drzewa zdecydowano posadzić w Amazonii, bo jak powiedział Hector Bellerin „to bardzo ważne, aby wspierać płuca naszej planety”.

Chwilę wcześniej, w marcu, Hiszpan był jednym z piłkarzy Premier League, którzy zapoczątkowali akcję #FootballUnited. Miała ona na celu zebranie pieniędzy na pomoc ludziom starszym i potrzebującym w trakcie ogólnoświatowej pandemii.

Ostatnie dni przedsprzedaży koszulek Angielskie Espresso. Kup teraz w promocyjnej cenie!

Buty, buty, komu buty?

W piłkę nożną można grać nawet boso, ale każdy chciałby mieć przecież profesjonalny sprzęt. Hector Bellerin wyszedł więc z pomocą potrzebującym, w 2017 roku rozdając mnóstwo par korków Pumy. 27 grudnia wrzucił na swojego Twittera post z prośbą o podanie dowolnych akcji charytatywnych, którym mógłby oddać nowe obuwie.

Odpowiedział mu brytyjski polityk Jeremy Corbyn, który zasugerował pomoc fundacji RechOut. Wykorzystując sport, pomaga ona dzieciakom w wieku od 9 do 16 lat. Nie było oczywiście chwili zastanowienia i obrońca szybko zgodził się przekazać im widoczne na zdjęciu buty.

Aby z akcji skorzystało więcej osób, Bellerin część z nich oddał również fundacjom wspierającym biegaczy biorących udział w londyńskim maratonie.

50 funtów za każdą minutę gry

14 czerwca 2017 roku w wieżowcu Grenfell Tower w Londynie wybuchł pożar. Szacuje się, że w 24-piętrowym budynku mieszkało 600 osób. Przyczyną tego tragicznego wydarzenia była uszkodzona lodówka, a ogień błyskawicznie rozszedł się po całym obiekcie. Oficjalnie mówi się o 72 ofiarach śmiertelnych i 74 osobach rannych, lecz wielu mieszkańców uważa się za zaginionych.

2 dni po pożarze, w Polsce zaczynały się Mistrzostwa Europy do lat 21. Hector Bellerin obiecał więc, że za każdą minutę spędzoną przez niego na boisku, przeznaczy 50 funtów na rzecz Brytyjskiego Czerwonego Krzyża. Jego reprezentacja doszła do finału, a obrońca skończył turniej z 391 minutami na koncie.

Jak zapowiedział, tak zrobił. Szybko wywiązał się z obietnicy, wspomagając fundację charytatywną kwotą w wysokości 19 050 funtów. Warto tutaj wspomnieć, że na poczet tej samej organizacji sporą sumę wpłacił Raheem Sterling. On również jest bardzo zaangażowany w pomoc potrzebującym.

A to wszystko tylko najgłośniejsze akcje z udziałem 25-latka. W 2016 roku był chociażby jednym z piłkarzy Arsenalu, którzy przekazali swój dzienny zarobek z meczu ze Stoke na rzecz walki z bezdomnością wśród młodzieży. Dla tych, którzy zaraz stwierdzą, że dla niego to nic – no i co z tego? Gdyby każdy piłkarz decydował się na takie gesty, nie pisałbym o tym, jak o czymś wyjątkowym.

Innym razem przekazał swoje meczowe buty na aukcję, a całą zebraną kwotę przekazał fundacji Heart4More, której został ambasadorem. Na pewno jest jeszcze mnóstwo sytuacji, o których po prostu nie wiemy.

Hector Bellerin jest więc świetnym przykładem zawodnika, który wie jak wykorzystać swoją pozycję, obok takich graczy jak Marcus Rashford, Juan Mata czy Raheem Sterling. Przeznaczają oni pieniądze na akcje charytatywne i promują swoją popularnością wiele wydarzeń. Można ich krytykować za postawę na boisku, można ich nie lubić za przynależność klubową, ale po prostu trzeba ich szanować za to, co robią poza graniem w piłkę. Wielkie brawa, chłopaki, jesteście wielcy.