Kończąca się przerwa w Premier League nie jest okresem, w którym najłatwiej będzie przewidywać transfery piłkarskie. Trudno określić, jak bardzo kluby będą zdeterminowane aby utrzymać szerokie kadry, a tym bardziej jakich kwot będą żądać za swoje gwiazdy. Wydaje się, że najrozsądniej będzie po prostu obserwować oficjalne wypowiedzi samych zawodników i osób związanych z nimi. No i czekać. A właśnie teraz o przyszłości swojego podopiecznego, nie bez powodu, mówi Hernan Reguera.

Nie bez powodu, bo przecież Manchester City może odpuścić sobie Ligę Mistrzów nawet na dwa lata. A przecież to prestiżowe trofeum miało być dla Argentyńczyka na tyle ważne, że kiedyś ogłosił całemu światu swoją chęć pozostania na Etihad, dopóki sztuka wygrania go mu się nie uda. Kolejne dwa lata w oczekiwaniu na chociażby start w fazie grupowej mogłyby okazać się dla niego za długie. Później snajper odszedł już od tego oświadczenia, podając tylko losowe daty ewentualnego zakończenia przygody z City.

Problem w tym, że na transfer za grube miliony i granie pierwszych skrzypiec w którymś z klubów zaliczanych do grona faworytów w Lidze Mistrzów, jest już w przypadku Aguero nieco za późno. Jasne, 32-latek nadal jest w świetnej formie i ładuje bramkę za bramką, ale czy takie kluby jak Juventus, Real Madryt, Bayern Monachium czy Barcelona będą szukać obecnie realnych wzmocnień w piłkarzach po trzydziestce? Raczej nie, ale plotki o jego przenosinach rozeszły się już w mediach na całym świecie.

Tymczasem głos postanowił zabrać Hernan Reguera. Agent Aguero krótko i dosadnie wyjaśnia, jakie są plany jego klienta. „Sergio ma kontrakt z Manchesterem City do 2021 roku i nie ma szans, aby odszedł przed końcem obowiązywania umowy” – mówił w rozmowie z FCInterNews. Po chwili dodaje jeszcze firmowe zdanie na podbicie zainteresowania – „zobaczymy, co stanie się później. Na razie nie rozmawiałem jednak z Interem, bo Sergio jest w Manchesterze szczęśliwy”. Nic zresztą dziwnego, skoro jego kontrakt kończy się za blisko pół roku.

Teraz agent chciałby oczyścić głowę Argentyńczyka, aby ten udanie wszedł w rozgrywki Premier League, które musi dokończyć. Nie zapowiada się jednak, aby chciał on następnie przedłużyć znacząco swój kontrakt. Tym samym będzie miał swobodę w wybieraniu klubu, do którego chce dołączyć i możliwość wytargowania dla siebie większych pieniędzy. Tak to działa – nie musicie płacić za pozyskanie mnie, więc rzućcie coś ekstra dla samego piłkarza.

Pozostaje jednak pytanie, jak Aguero chce zarządzać ostatnimi latami swojej kariery. Na brak ofert raczej narzekać nie będzie, bo oprócz Interu i Milanu, propozycje gry zapewne dostanie też od większości ekip MLS czy innych, bardziej egzotycznych lig. Musimy mieć jednak w pamięci, iż 32-latek otwarcie mówi od kilku lat o chęci zakończenia przygody z futbolem tam, gdzie się ona zaczęła. Wszyscy wiedzą, że po grze na najwyższym poziomie Sergio ma trafić do Independiente, gdzie łącznie z czasami juniorskimi spędził 9 lat.

Reprezentant Manchesteru City nie określił jednak nigdy, w jakiej formie chce wrócić do kraju. Mógłby przenieść się już po zakończeniu umowy z Obywatelami i walczyć o krajowe trofea ze swoim ukochanym zespołem. Ale równie dobrze może trafić po drodze do Interu, PSG, Atletico czy innego europejskiego giganta, a do ojczyzny przenieść się jako 40-latek na piłkarską emeryturę. W piszącej się nadal historii Aguero mamy więc postawiony znak zapytania, a jedyne co wiemy na pewno, to że przez najbliższe kilka miesięcy Kun pozostanie zawodnikiem obecnych mistrzów Premier League.

Ale czy Aguero może jeszcze w Manchesterze coś osiągnąć? Młodszy już nie będzie i liczba potencjalnych występów maleje – w tym sezonie opuścił 15 spotkań. W rozegranych przez niego 30 meczach, 17 razy rozegrał 80 lub więcej minut, a rywalizacja raczej się zwiększa, niż maleje. W 9 lat na Etihad Argentyńczyk zgarnął na krajowym podwórku wszystko – był (obecnie jest!) mistrzem kraju, zdobył Puchar Ligi, FA Cup, Tarczę Wspólnoty, był królem strzelców. Jedyne, czego brakuje w jego gablocie to Liga Mistrzów i jego obecność w klubie w dużej mierze zależy od rozwiązania sprawy z banem dla City na te rozgrywki.

Nie musi też już tak naprawdę robić nic, aby zostać legendą niebieskiej części miasta, bo już nią jest. Jeżeli chodzi wyłącznie o City, Sergio ma najwięcej goli strzelonych w historii, najwięcej goli strzelonych w najwyższej klasie rozgrywkowej, najwięcej goli strzelonych w Lidze Mistrzów i ogólnie w europejskich pucharach oraz najwięcej goli strzelonych w pojedynczym meczu (zarówno PL, jak i LM). Żeby zrównać się z Fredem Tilsonem w liczbie strzelonych goli w FA Cup, musiałby w tych rozgrywkach strzelić jeszcze tylko dwie bramki. Aha, Aguero jest również najlepszym strzelcem Premier League ze wszystkich nie-Anglików w historii. On nie musi nikomu już nic udowadniać.

Dlatego wydaje się najbardziej prawdopodobne, że jego pobyt w Anglii dobiega końca. W jego wypowiedziach od kilku miesięcy trzeba czytać między wierszami, bo mówi jedynie o tym, że jest szczęśliwy i myśli tylko o obowiązującej go umowie. Ma jednak swoje lata na karku, ma okazję łatwo dorobić kilka euro do spokojnej emerytury i niedługo przenieść się do Independiente. Zapewne to nic nie znaczy, dlatego znajduje się na samym końcu tekstu, ale Aguero jest jedną z postaci, która najgłośniej narzekała na poczynania Premier League w dobie szalejącego wirusa. Tymczasem jego argentyńska liga jako jedna z pierwszych zakończyła swoje rozgrywki. Teraz pozostaje czekać na ruch piłkarza.