Coś, co jeszcze w sierpniu wydawało się nie do pomyślenia, nagle stało się realną możliwością. N’Golo Kante, jeden z najlepszych pomocników na świecie, rezerwowym? Wobec kapitalnej postawy i współpracy dwójki „pivotów”, Jorginho i Mateo Kovacica, nie można takiej ewentualności wykluczyć.

Koncepcje Sarriego i Lamparda

Niemal dokładnie rok temu zastanawialiśmy się, jak zmaksymalizować umiejętności Kante w taktyce Maurizio Sarriego. Włoch z porad nie skorzystał (a szkoda), a w pewnym momencie szczerze odniósł się do licznych głosów nawołujących do ustawienia Francuza na pozycji numer 6, zajmowanej przez Jorginho.

Jak wiecie, lubię mieć w centralnym miejscu boiska piłkarza znakomicie wyszkolonego technicznie, więc dla mnie tę pozycję może zajmować tylko Jorginho lub Fabregas. To nie jest jednak pozycja dla Kante.

Włoski menedżer słynął z bardzo sprecyzowanego pomysłu na grę. Widać to również po Juventusie, gdzie centralną postacią środka pola jest Miralem Pjanić. Wnioski z pracy byłego menedżera Napoli wyciągnął już nowy menedżer Chelsea, Frank Lampard. Anglik zmuszony był radzić sobie bez Kante w 11 z 17 dotychczas rozegranych meczów.

Lampard próbował różnych taktycznych rozwiązań i dopiero, gdy do zdrowia wrócił… Callum Hudson-Odoi, znaleziony został złoty środek. Przeniesienie do środka pola Masona Mounta pozwoliło uwolnić potencjał dwójki Jorginho-Kovacić, o czym po spotkaniu z Watfordem mówił sam Lampard:

[…] Współpraca Jorginho, Kovacica i Mounta stała na naprawdę wysokim poziomie. Świetnie czują się przy piłce, potrafią przenieść grę do przodu i przełamać linię. Mateo dodatkowo potrafi swoimi rajdami zrobić różnicę. Myślę, że wszyscy byli fantastyczni.

Jak, wobec takiej współpracy włosko-chorwackiego duetu i świetnych wyników Chelsea, ma odnaleźć się Kante?

Jak Lampard ustawił Jorginho i Kovacicia

Gdy twoi środkowi pomocnicy wymieniają w meczu ponad 250 celnych podań, będąc przez 22% czasu gry przy piłce, to jest to jasny znak, że ich współpraca układa się co najmniej dobrze. Na boisku widać doskonałą chemię pomiędzy Jorginho i Kovacicem, których walory piłkarskie po prostu świetnie się uzupełniają.

Jorginho to dyrygent z krwi i kości. Pomocnik wiedzący kiedy zaatakować pressingiem i gdzie powinni znajdować się partnerzy z zespołu. Chorwat natomiast dobrze rozumie intencje swojego włoskiego kolegi, potrafi znaleźć sobie drobną przestrzeń na boisku, z której podaniem lub błyskotliwym dryblingiem przenosi grę zespołu do przodu.

 

W tym miejscu doskonale widać „rękę” Lamparda. Styl gry Anglika tak dalece nie różni się od tego, co proponował piłkarzom i fanom Maurizio Sarri. Ba, legenda Chelsea bardzo skorzystała na tym, że przejęła drużynę przyuczoną do tzw. Sarriball, a nie bezpośrednio po bardziej defensywnym stylu Antonio Conte. Sarri wykorzystywał podobne schematy, które obecnie proponuje Lampard – wysoki pressing i wyprowadzenie piłki z defensywy krótkimi podaniami.

Jeśli jednak Sarri był wyznawcą ścisłej filozofii, zwłaszcza w ofensywie, o tyle pragmatyzm Lamparda pozwolił mu znaleźć lepsze rozwiązanie dla umiejętności swoich środkowych pomocników. Włoch wychodził z założenia, że wystarczy mu jeden cofnięty rozgrywający. Lampard zdecydował się na współpracę Jorginho i Kovacica w tej strefie boiska . I trzeba przyznać – inteligencja taktyczna obu pomocników i znakomite umiejętności techniczne sprawiają, że transfer Chorwata za 40 milionów z Realu Madryt nie wydaje się złym posunięciem.

Sam Kovacić w jednym z wywiadów podkreślał:

U Lamparda mam więcej swobody. Mogę próbować dryblingów w środku pola, aby zdobyć trochę przestrzeni. Możemy zmieniać pozycję i jesteśmy agresywni. Dobrze się z trenerem rozumiemy.

Jak Lampard może ustawić Kante

Wydaje się, że utrata utrata takiego zawodnika jak Kante zawsze będzie równoznaczna z utratą jakości zespołu. Nie musi tak być – od ponad miesiąca udowadnia to Frank Lampard. Z drugiej strony, trudno w dalszej perspektywie wyobrazić sobie skład bez Francuza. Jego niesamowita wydolność i fantastyczne umiejętności m.in. czytania gry i odbioru piłki są dla Chelsea nieocenione. Pokazały to zwłaszcza dwa spotkania przeciwko Liverpoolowi, w których Kante był absolutnie kluczową postacią.

Lampard nie szczędził pochwał zawodnikowi już po meczu o Superpuchar Europy z Liverpoolem:

N’Golo podszedł do mnie w przerwie dogrywki i powiedział, że w zasadzie nie czuje nóg i może już biegać. A potem widziałem go, jak biegł sprintem, by pokryć lukę w defensywie. Kante to wspaniały piłkarz o niesamowitym charakterze. To prawdziwa maszyna na boisku.

Na konferencji przed spotkaniem z Ajaxem w Londynie, Lampard wypowiadał się w podobnym tonie:

N’Golo jest dla nas niezwykle ważny. Jest jednym z najlepszych pomocników na świecie i to już od kilku lat. Nie będę więc narzekał na kłopot bogactwa, który mam po jego powrocie. Zależy mi na rywalizacji w pomocy, gramy co 3-4 dni i będę potrzebował zawodników na różnych pozycjach.

Posiadanie tak zróżnicowanej trójki piłkarzy w środku pola z pewnością pozwoli – gdy do pełni zdrowia wróci Francuz – często rotować zestawieniem personalnym pierwszego składu, jak i również ustawieniem Chelsea. The Blues powinni stać się jeszcze bardziej elastyczni i zmiana taktyki w trakcie meczu pomiędzy 4-3-3, a 4-2-3-1, powinna być częstsza i zależna od losów spotkania.

O tym na konferencji przed meczem z Ajaxem wspominał również Frank Lampard:

Zwłaszcza w niektórych meczach musieliśmy przełamywać defensywę, więc nie mogliśmy być zbyt schematyczni. Zawodnicy mają swobodę w wymianie pozycji, a trójka grająca z Watfordem odnajduje się w każdej roli, więc cieszę się, że mogą to robić na boisku bez problemów. Chciałbym również, aby byli pozytywnie nastawieni, nie bali się ofensywnych podań lub rajdów, jeśli to czyjaś mocna strona. Tak jest w przypadku Mateo.

To bardzo ważne względem tego, jak chcemy grać. Każdy powinien być gotowy do grania piłką w bardziej wymagających sektorach.

Chcemy być płynni w ofensywnej fazie gry, a to oznacza dużo podań do przodu w środku pola. Musimy być przygotowani na otrzymanie zagrania i poruszanie się w ciasnych rejonach. A jest to duża zaleta naszych pomocników.

Menedżerowi Chelsea łatwiej będzie również dopasować polecenia taktyczne względem przeciwnika. Intensywny pressing? Jorginho – Kante. Dominacja w posiadaniu piłki? Kovacić – Jorginho. Zróżnicowane przyspieszanie ataków? Kante – Kovacić. Przed Chelsea otwierają się w środku pola naprawdę spore możliwości. I pomyśleć, że w Manchesterze United na dobrą sprawę jedynym zawodnikiem środka pola, na którym można polegać, jest Scott McTominay…

#KanteOut?

Czy w Chelsea ktokolwiek mógłby w ogóle pomyśleć o sprzedaży Francuza? Wydaje się to niemożliwe. Wszyscy w klubie: od piłkarzy, przez trenerów, aż do dyrektorów, mają wielki szacunek dla francuskiego pomocnika. Kante znajduje się w idealnym momencie swojej kariery i jeszcze przez wiele lat powinien być istotnym punktem środka pola The Blues. Swego czasu zakusy po 28-latka czyniła Barcelona, ostatnio mówiło się o Realu Madryt czy Juventusie, lecz żadna z tych opcji nie wydaje się być realna.

Zasadniczym pytaniem pozostaje więc, czy da się ustawić zespół tak, aby zmieścić jednocześnie Kante, Jorginho i Kovacica, nie tracąc przy tym ofensywnych walorów Masona Mounta? Ciekawą opcją wydaje się testowane w meczach sparingowych ustawienie 4-1-2-1-2. Skład byłby wówczas pozbawiony naturalnych skrzydłowych, a zagęszczony zostałby środek pola dzięki wyżej wymienionej czwórce. Możliwością jest również przesunięcie Mounta na lewe skrzydło, jak to bywało na początku sezonu. Wydaje się to jednak mniej prawdopodobną opcją ze względu na zbyt defensywy charakter środka pola w takiej konfiguracji.

Mimo świetnej postawy duetu Kovacić – Jorginho, nie ma możliwości, aby Kante na dłuższy czas został przyspawany do ławki. Zawodnik tego kalibru nie zostanie rezerwowym. A i dla sympatycznego Francuza taki układ byłby zapewne nie do przyjęcia.

Warto również zauważyć, że wobec mnogości dostępnych opcji, wraz z powrotem Rubena Loftusa-Cheeka do gry, udział Rossa Barkleya w zespole stanie się bardzo marginalny. Może to być ostatni sezon Anglika na Stamford Bridge.

Jak zauważył jednak Frank Lampard, kłopot bogactwa to przede wszystkim dobra informacja. I teraz tylko od Anglika zależy, jak wykorzysta potencjał środka pola w swoim zespole. A ten jest naprawdę spory.