Gdy w ostatnim dniu okienka Chelsea potwierdziła, że Mateo Kovacić został nowym piłkarzem Chelsea, Rossowi Barkleyowi mina musiała mocno zrzednąć. Anglik po przepracowaniu okresu przygotowawczego, gdzie wywarł dobre wrażenie na Maurizio Sarrim i całym sztabie szkoleniowym, pierwsze spotkanie sezonu z Huddersfield rozpoczął w pierwszym składzie. Tam pokazał próbkę swoich możliwości, jednak słowa włoskiego menedżera o chorwackim pomocniku nie były dla Barkleya optymistyczne:

Mateo będzie dla nas bardzo pożyteczny, ponieważ jest technicznym piłkarzem. Może grać na każdej pozycji w środku pola, po lewej czy prawej stronie. Wiele od niego oczekuję, bo widzę w nim świetnego piłkarza, który ciągle może być lepszy.

Z ubocza zerkał na to wszystko kolejny chętny do gry, Ruben Loftus-Cheek, który dopiero wracał do treningów po Mistrzostwach Świata. Wychowanek Chelsea znalazł się w wyjątkowo trudnej sytuacji – Sarri sprowadził do klubu pomocnika, o którego mocno zabiegał, a postawa Rossa Barkleya napawała optymizmem. Wystarczyły jednak dwa miesiące, aby sytuacja uległa całkowitemu przeobrażeniu.

Kovacić, który postrzegany był jako główny kandydat do gry, musi w ostatnich tygodniach uznać wyższość zarówno Barkleya, jak i Loftus-Cheeka. Pierwszy z nich w ostatnich 3 meczach ligowych miał udział przy 6 bramkach, a drugi zanotował pierwszego hattricka w swojej karierze, stając się pierwszym od 1982 roku wychowankiem, który zdobył 3 bramki w jednym meczu.

Kto powinien grać w pierwszym składzie Chelsea

Maurizio Sarri na pewno nie może narzekać na brak możliwości w pomocy. My postanowiliśmy przyjrzeć się, co różni wspomnianą trójkę od siebie. Najwięcej spotkań i minut w tym sezonie na boiskach Premier League spędził Mateo Kovacić, który częściej wychodził w pierwszym składzie niż konkurenci.

Pod względem konkretów, najlepiej wyglądają liczby Barkleya, który w obecnym sezonie zanotował 3 asysty i 3 bramki. Kovacić natomiast asystował przy 1 bramce w tym sezonie, a Loftus-Cheek w ostatnim meczu z Burnley trafił do siatki. Gra każdego z nich jednak znacząco się różni.

Mateo Kovacić dominuje, jeśli chodzi o podania. Chorwat czyni to z prawie 95 % skutecznością, notując 53 podania na mecz – to aż o 17 więcej, niż Ross Barkley. Również w statystyce kluczowych podań bije rywali, czyniąc to średnio raz na mecz, oraz wykreowanych szansach, gdzie znowu na ostatnim miejscu uplasował się Ross Barkley. Chorwat jest także najczęściej faulowanym piłkarzem ze wspomnianej trójki (1.4 na mecz przy 1.1 Barkleya i 0.7 Loftus-Cheeka) oraz najskuteczniej dryblującym. W tym wypadku najniższą skuteczność ma Barkley (0.33 Anglika przy 0.88 Kovacica i 0.67 Loftus-Cheeka).

Kto jest najlepszy w defensywie

Kluczowa w dostrzeżeniu różnic okazuje się jednak statystyka gry defensywnej. Maurizio Sarri, pytany o któregokolwiek z zawodników, zwraca uwagę na przejście do fazy defensywnej:

Musimy być lepsi w odzyskiwaniu piłki i lepiej naciskać rywali. Aby to zrobić, musimy lepiej ustawiać się w fazie ofensywnej i tam odbierać te piłki, aby unikać kontrataków.

 

Włoch od samego początku podkreśla znaczenie skutecznego odbioru i w tym dostrzega największą szansę na poprawę wśród swoich zawodników. I trudno się z tym nie zgodzić. Patrząc na statystyki widać przewagę chorwackiego pomocnika, o której wspominał w momencie jego transferu Sarri. Kovacić odbiera piłkę częściej, niż dwaj angielscy pomocnicy razem wzięci – jego statystyka to 1.5 odbioru piłki na mecz, podczas gdy Barkley i Loftus-Cheek odbierają odpowiednio 0.6 i 0.7 piłki na mecz. W przypadku wybić piłki sprawdza się w zasadzie tylko Kovacić, notując 0.8 takich zagrań na mecz. Cała trójka nie radzi sobie natomiast z przechwytywaniem podań i to tutaj włoski menedżer może mieć największe pretensje do zawodników.

Dlaczego do tej pory gra Kovacic

Trudno więc dziwić się Sarriemu, że do tej pory najczęściej korzystał z usług Mateo Kovacicia. Chorwat jest najbardziej zdyscyplinowany pod względem gry w defensywie, nie zaniedbując swoich obowiązków. Ponadto, pomaga zespołowi w fazie rozegrania piłki. Ostatnio usiadł jednak na ławce rezerwowych, ponieważ jego efektowna gra dryblingiem nie przynosi wymiernych efektów w ofensywie. I to mimo stwarzania swoim kolegom dobrych sytuacji. Chorwatowi brakuje także skuteczności, a ostatnią bramkę zdobył w styczniu 2017 roku, będąc piłkarzem Realu Madryt.

Dużo lepiej wygląda tutaj Ross Barkley, który nie tylko strzela najcelniej, ale zaliczył także 3 asysty przy bramkach kolegów. Anglik notuje mniej podań, ale za to czyni to konkretniej. Loftus-Cheek natomiast pokazał, że potrafi skutecznie dryblować, ale gra defensywna pozostawia sporo do życzenia. Być może dlatego Sarri próbował w ostatnich spotkaniach znaleźć Loftusowi nową pozycję, bliżej bramki rywala.

Niemniej, styl gry każdego z tych zawodników jest jednak inny. Wydaje się, że najwszechstronniejszy jest Kovacic, ale ofensywne umiejętności Barkleya czynią z niego bardzo groźnego konkurenta i dają nowe możliwości Maurizio Sarriemu. Patrząc na dotychczasowe decyzje Włocha, można spodziewać się rotacji tych dwóch zawodników, zależnych od reputacji rywala. Dopiero trzeci w kolejce jest Ruben Loftus-Cheek, który być może częściej będzie próbowany w ofensywnej trójce.