Do struktur najlepszych klubów Premier League podczas ostatniego okienka transferowego dołączyło wiele gwiazd. Obiektywnie trzeba przyznać, że wiele z nich na ten moment ma problem z odpowiednim zaaklimatyzowaniem się w swoim nowym zespole. Jeden z takich przykładów dotyczy hitowego zakupu zarządu Tottenhamu Hotspur…
Konkretnie chodzi o Xaviego Simonsa. Spurs przez tygodnie walczyli z Chelsea o pozyskanie piekielnie utalentowanego Holendra. Finalnie udało im się przechwycić go sprzed nosa lokalnych oponentów, ale nie można zapominać, że wydali na to aż 65 milionów euro (57 milionów funtów). Tym samym jest to ich najdroższy zakup nie tylko minionego lata, ale w całej historii klubu! Dominica Solanke przebił o kilkaset tysięcy funtów.
🚨 A 𝗳𝗹𝗼𝗽 that nobody is talking about? Xavi Simons.
So let's talk about it for a minute.
To put it plainly, he embodies the stereotype of a typical Spurs player — lightweight, slow to react, uncertain, and lacking authority or presence. He hardly looks like a £51 million… pic.twitter.com/QLrcfGgldN
— Transfer News Live (@DeadlineDayLive) November 2, 2025
Jednak na ten moment reprezentant Oranje zupełnie nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań. W momencie dopinania transakcji eksperci wskazywali na to, że 22-letni pomocnik świetnie wpasuje się do zespołu z białej części północnego Londynu i wprowadzi potrzebną dynamikę do ich formacji ofensywnej. Natomiast do tej pory kadrowicz Pomarańczowych nie tylko nie wnosi dynamiki, ale też zupełnie nie daje kluczowych liczb dla swojej drużyny.
Dość powiedzieć, że w 12 meczach (aż osiem z nich zaczął w wyjściowym składzie, a raz wszedł na boisko w pierwszym kwadransie gry) zdobył tylko jedną asystę. Wciąż czeka na swojego debiutanckiego gola dla Kogutów. Ostatnia derbowa konfrontacja ze wspomnianą wyżej Chelsea obnażyła zarówno wszystkie słabości Tottenhamu, jak i samego Simonsa.
Letni nabytek Spurs pojawił się na murawie już w 7. minucie, gdy zmienił kontuzjowanego Lucasa Bergvalla. Simons zaliczył absolutnie fatalny występ, pełny niedokładnych podań, utraconych posiadań futbolówki, wrzuceń kolegów na minę, braku stworzenia jakiegokolwiek zagrożenia pod bramką oponenta, a w drugiej połowie na domiar złego został ukarany żółtą kartką za ewidentny faul na Alejandro Garnacho.
Xavi Simons vs Chelsea
Answered the Call. 💫 pic.twitter.com/d46PDL3LwZ
— Hater Central (@TheHateCentral) November 1, 2025
Z pewnością warto wierzyć w odkucie młodego zawodnika, który zarówno w RB Lipsk, jak i swoim zespole narodowym pokazywał przebłyski geniuszu. Poza tym trener Thomas Frank również jest w stanie znaleźć sposób na przywrócenie swojego podopiecznego do wysokiej formy. Jednak na ten moment wygląda to bardzo mizernie…
