Premier League zna historię wielu wspaniałych Francuzów. W tym gronie bez wątpienia umieścilibyśmy Arsene’a Wengera. Jeden z obecnych trenerów został porównany do legendy Arsenalu po doskonałym wejściu jego drużyny w te rozgrywki angielskiej elity.

Po ostatnim zwycięstwie Sunderlandu nad londyńską Chelsea w 9. kolejce bieżącej kampanii Premier League brytyjskie media zaczęły porównywać trenera Czarnych Kotów, Regisa Le Brisa, do samego Arsena’a Wengera! Dostrzegając wielki potencjał 49-letniego szkoleniowca, wskazują na to, że obaj szkoleniowcy mają ze sobą kilka wspólnych mianowników. Chodzi o opanowanie, świetne zarządzanie meczem, a także umiejętność znajdywania ukrytych talentów.

Rzecz jasna Le Bris jest jeszcze hektary za Wengerem we wszystkich tych elementach, a także samej liczbie sukcesów. Jednakże jego start w angielskiej elicie z The Black Cats jest naprawdę zjawiskowy. Dość powiedzieć, że po wspomnianym triumfie nad The Blues awansowali na 4. miejsce w ligowej tabeli, a do wicelidera z Bournemouth tracą tylko jedno oczko!

Menedżer beniaminka kilka miesięcy temu świętował awans do ekstraklasy wywalczony po niesamowitych emocjach w dwóch barażowych potyczkach. W trakcie letniego okienka transferowego szeregi jego drużyny opuściło aż 17 zawodników, a w tym kilku ważnych graczy (chociażby Jobe Bellingham i Tom Watson). Klub zasiliło 14 nowych piłkarzy i wielu spodziewało się, że taka rewolucja może nie wyjść na dobre, jak bywało to w przypadku wielu innych beniaminków szalejących na rynku. Nic bardziej mylnego!

Żaden beniaminek nie zaliczył lepszego startu niż Sunderland od… 17 lat! Natomiast w całej historii Premier League tylko sześć innych beniaminków miało lepszy start. Fani ze Stadium of Light liczą, że to początek lepszych czasów dla ich ulubieńców, ale już teraz są bardzo szczęśliwy z obecnej sytuacji. W końcu jeszcze pięć lat temu byli na 7. miejscu tabeli, ale w… League One. To się nazywa progres!