West Ham zaliczył fatalny start, zwolnił trenera i… nic się nie zmieniło? Tak to wygląda po kolejnym meczu podopiecznych Nuno Espirito Santo. Tym razem Młoty padły ofiarą tegorocznego beniaminka. 

Po serii pięciu spotkań bez zwycięstwa wydaje się, że nie ma lepszej okazji na przełamanie niż mecz z beniaminkiem. Jak się okazuje, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Nawet Leeds okazało się być dla West Hamu zdecydowanie za trudnym rywalem.

Już 3. minucie spotkania West Ham stracił bramkę po tragicznej grze w obronie. Bramkę dla gospodarzy zdobył Brenden Aaronson. Leeds poszło za ciosem i 12 minut później było już 2:0, tym razem za sprawą Joe Rodona. Bramkę na „otarcie łez” zdobył Mateus Fernandes, zmieniając wynik na 1:2.

W sytuację klubu jest naprawdę trudno uwierzyć. Warto przypomnieć, że w sezonie 22/23, Młoty sięgnęły po zwycięstwo w Lidze Konferencji Europy. Teraz natomiast wydają się być na drodze do spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii.

Krytycznie wobec gry West Hamu i samego Nuno Espirito Santo wypowiedział się były bramkarz Młotów, Rob Green.

– Nie wiem nawet od czego zacząć. To była po prostu powtórka z poniedziałku. […]. Nie wiem, jak po pięciu zmianach możesz mieć lepszą jedenastkę. Tu nic nie ma sensu. Popełniany jest błąd za błędem – podsumował Rob Green w Friday Night Footbal.