Sean Dyche wrócił do pracy i zaliczył naprawdę mocny start w roli menedżera Nottingham Forest. Na start nowej przygody doświadczony menedżer mierzył się z niepokonanym w tym sezonie FC Porto, w składzie którego znaleźli się Jan Bednarek i Jakub Kiwior.

Ange Postecoglou prowadził Nottingham Forest w ośmiu meczach i nie udało mu się odnotować ani jednego zwycięstwa. Jego kadencja na City Ground potrwała zaledwie 39 dni, co uczyniło go drugim najkrócej pracującym menedżerem w historii Premier League. W przypadku Seana Dyche’a istnieją solidne przesłanki, które mogą sugerować, że jego rządy potrwają odrobinę dłużej.

Tego, czego Big Ange nie mógł dokonać w ośmiu meczach, były szkoleniowiec Evertonu dokonał już w pierwszym podejściu. Nottingham Forest pokonało faworyzowane FC Porto 2:0, a obie bramki padły po rzutach karnych. Pierwszy został podyktowany po ręce Jana Bednarka, a na bramkę zamienił go Morgan Gibbs-White. Do drugiej jedenastki podszedł Igor Jesus i również trafił pewnie, czym przypieczętował zwycięstwo The Tricky Trees.

Były to pierwsze bramki stracone przez duet Bednarek – Kiwior w barwach FC Porto. Ich drużyna do tego momentu pozostawała niepokonana, wygrywając w tym sezonie 10 spotkań i remisując jedno. Strzelili w nich 26 goli i zainkasowali zaledwie dwa trafienia. To jednak nie zrobiło specjalnego wrażenia na Seanie Dyche’u.

Anglik nie tylko ugasił pożar w klubie i poprowadził drużynę do pierwszej wygranej w sezonie. Zachował też pierwsze czyste konto od 20 meczów! Ostatni raz zdarzyło im się to jeszcze w sezonie 2024/25, kiedy to 1 kwietnia 2025 roku pokonali na własnym stadionie Manchester United 1:0.

Nottingham Forest z dorobkiem czterech punktów znajduje się na 17. miejscu w tabeli Ligi Europy. Na 10. pozycji z sześcioma punktami plasuje się Aston Villa, która niespodziewanie przegrała dziś 1:2 z Go Ahead Eagles. Nie popisało się też Crystal Palace, które to w Lidze Konferencji uległo 1:2 drużynie AEK Larnaka. Po dwóch meczach Palace ma trzy punkty i zajmuje 16. miejsce.