Liverpool i Manchester United zmierzyły się ze sobą w minioną niedzielę. Czerwone Diabły dość niespodziewanie zdołały wywieźć komplet punktów z terenu odwiecznego rywala. The Reds chcą im się odegrać na rynku transferowym!
Graeme Bailey ustalił, że obecni mistrzowie Premier League będą rozglądać się za zakupem nowego środkowego pomocnika w 2026 roku. Czerwonym zależy na zwiększeniu opcji do rotacji trenera Arne Slota w środku pola. Władze z czerwonej części miasta Beatlesów wybrali już jeden ze swoich głównych celów w tej sprawie.
Na ich listę życzeń trafił Elliot Anderson z Nottingham Forest, który jest bacznie śledzony także przez Manchester United. Liverpool widzi w 22-latku świetnego następcę Jordana Hendersona z najlepszych czasów.
„Anderson pod wieloma względami przypomina mi Jordana Hendersona. Myślę, że Anderson mógłby stać się jak Henderson, typowym numerem „8”, który radzi sobie ze wszystkim. Jest w stanie wejść na taki poziom i mieć taką karierę. Wiemy, że wiele czołowych drużyn bardzo go ceni. Przy takiej postawie mógłby być podstawowym defensywnym pomocnikiem w reprezentacji Anglii na mistrzostwach świata w przyszłym roku.
Jest duża szansa, że odejdzie z ekipy Nottingham Forest latem przyszłego roku, a kiedy to nastąpi, będzie w kategorii cenowej Adama Whartona. Może nawet bardziej pasowałby do wielu drużyn niż Wharton. Myślę, że coraz bardziej Liverpool zaczyna się nim interesować. Czy widzę Andersona i Ryana Gravenbercha obok siebie? Bez problemu!” — powiedział Bailey.

