Nottingham Forest w minionej kampanii Premier League było największą rewelacją całego sezonu. Trener Nuno Espirito Santo sprawił, że mecze z Tricky Trees były problemem dla wszystkich ekip ligi. Jednak obecnie chyba każda drużyna rozgrywek marzy, by ich następnym rywalem było właśnie Nottingham.
W dużej mierze to „zasługa” właściciela Evangelosa Marinakisa, a także reszty zarządu The Reds. Ich błędne decyzje zaczęły się od zwolnienia Espirito Santo. Można było to zakryć zatrudnieniem odpowiedniego następcy, ale Ange Postecoglou zupełnie nie sprawdził się w tej roli. Wczoraj Australijczyk pożegnał się ze sterami Forest po przegranej aż 0:3 z Chelsea. Jego bilans na ławce trenerskiej klubu z City Ground to: 0 zwycięstw, 2 remisy, a także 6 porażek.
Obecnie władze Nottingham przeszły do działania w celu znalezienia nowego menedżera. Wczoraj David Ornstein informował, że nawiązano kontrakt z Roberto Mancinim. Jednak nie jest to jedyny kandydat, z którym rozmawiali przedstawiciele mistrzów Anglii z 1978 roku. Zdaniem Graeme Baileya, Sean Dyche negocjował z Marinakisem i spółką już w minionym tygodniu, a teraz ich konsultacje są kontynuowane.
Forest mają być gotowi zatrudnić Dyche’a na umowie ważnej do końca bieżącego sezonu. 54-latek jest otwarty natychmiastowo powrócić do pracy. Czeka na to wielu kibiców, którzy bardzo doceniają i lubią charyzmatyczną postać popularnego „Ginger Mourinho”. Dyche pozostaje bez pracy po rozstaniu z Evertonem na początku stycznia tego roku.

