Manchester United jest świeżo po wydaniu nieco ponad 250 milionów euro w trakcie minionego okienka transferowego. Jak się okazuje, Czerwone Diabły w przyszłym roku znów mogą sięgnąć bardzo głęboko do swoich kieszeni.
Od dłuższego czasu można się domyśleć, że największy wydatek ma objąć zakup nowego pomocnika. Włodarze 20-krotnych mistrzów Anglii już latem tego roku chcieli pozyskać klasowego gracza do drugiej linii swojego zespołu, ale finalnie nie zdołali dopiąć potencjalny Carlosa Baleby z Brighton and Hove Albion oraz Conora Gallaghera z Atletico Madryt.
Być może inaczej będzie w przypadku Mortena Hjulmanda, który aktualnie stanowi o sile środka pola lizbońskiego Sportingu. 26-letni Duńczyk był bardzo ważnym graczem jeszcze za kadencji trenera Rubena Amorima i dzisiaj również wywiera duży wpływ na poczynania panujących mistrzów Portugalii. Wychowanek FC Kopenhagi swoją dobrą formą przyciągnął uwagę Red Devils, o czym donosi Gianluca Di Marzio.
Według włoskiego dziennikarza Duńczyk jest wysoko na liście życzeń Manchesteru United, ale jego transfer będzie możliwy do zrealizowania tylko pod warunkiem, że Amorim pozostanie na stanowisku szkoleniowca Czerwonych Diabłów. To właśnie 40-latek jest dużym orędownikiem zakupu swojego byłego podopiecznego i bez jego agitacji nie będzie szans, by doszło do takiej transakcji.

