Ange Postecoglou kilka tygodni temu przejął stery w drużynie Nottingham Forest po odejściu Nuno Espirito Santo, który pokłócił się z właścicielem Evangelosem Marikanisen. Niewykluczone, że Grek niebawem znów będzie zatrudniał nowego trenera…
Wszystko przez fatalne wyniki osiągane przez Postecoglou na samym starcie pracy z zespołem Tricky Trees. Dość powiedzieć, że ekipa z City Ground pod rządami byłego menedżera Tottenhamu Hotspur osiągnęła bilans: 0 zwycięstw, 2 remisy i 5 porażek.
Takie wyniki na pewno nie mogą cieszyć. Szczególnie po tak udanej minionej kampanii, gdy Forest sensacyjnie wywalczyło awans do europejskich pucharów. Aktualnie zajmuje dopiero 17. miejsce w ligowej tabeli angielskiej ekstraklasy i jest tuż nad strefą spadkową.
Daily Mail ustalił, że potencjalnym następcą Postecoglou jest Marco Silva z londyńskiego Fulham. Władze Nottingham już od dłuższego czasu mają chrapkę na Portugalczyka, ale wiedzą, że cieszy się on bardzo mocną pozycją na Craven Cottage i będzie bardzo ciężko przekonać go do zmiany pracodawcy. Z tego powodu na ewentualne nawiązanie kontaktu w tej sprawie The Reds poczekają przynajmniej do końca tego sezonu.

