W poniedziałek Thomas Tuchel ogłosił jedną zmianę w powołaniach na październikowe zgrupowanie reprezentacji Anglii. W miejsce kontuzjowanego Reece’a Jamesa do kadry dołączy 20-letni zawodnik Manchesteru City, Nico O’Reilly. Dla młodego pomocnika to doskonałe potwierdzenie, że jego świetna forma z początku sezonu została dostrzeżona także poza Etihad Stadium. O’Reilly w ostatnich tygodniach umocnił swoje miejsce w wyjściowym składzie ekipy Pepa Guardioli, ale również podpisał nowy kontrakt z klubem, który obowiązuje do 2030 roku. W Manchesterze nikt nie ma wątpliwości: rośnie im kolejny piłkarz najwyższej klasy – i nic dziwnego, że już latem City odrzucało za niego oferty Chelsea.

Dla wielu kibiców powołanie Nico O’Reilly’ego do seniorskiej reprezentacji Anglii mogło być sporym zaskoczeniem. Dwudziestolatek z Manchesteru City w ostatnich tygodniach jednak w pełni na nie zasłużył – jego forma od początku sezonu należy do najlepszych w zespole Pepa Guardioli. O’Reilly nie tylko potwierdza swój talent, ale też pokazuje dojrzałość i świadomość taktyczną, której oczekuje się od piłkarzy na najwyższym poziomie.

Thomas Tuchel już wcześniej udowadniał, że nie boi się stawiać na młodych zawodników. Powołując choćby Mylesa Lewisa-Skelly’ego, selekcjoner Anglików jasno pokazał, że liczy się dla niego aktualna forma i dyspozycja, a nie metryka. Podobnie jest w przypadku O’Reilly’ego – początkowo miał on jedynie zastąpić kontuzjowanego Rayana Aït-Nouriego, tymczasem szybko wywalczył miejsce w podstawowym składzie i nic nie wskazuje na to, by miał je wkrótce oddać wracającemu do zdrowia byłemu obrońcy Wolves.

– „Nico O’Reilly z Manchesteru City otrzymał swoje pierwsze powołanie do seniorskiej reprezentacji Anglii. 20-latek dołączył do kadry po wycofaniu się Reece’a Jamesa, który doznał kontuzji w weekendowym meczu. O’Reilly, występujący wcześniej w drużynach młodzieżowych od U-15 do U-20, będzie walczył o miejsce w składzie Trzech Lwów w nadchodzących spotkaniach z Walią i Łotwą” – czytamy w oficjalnym komunikacie FA.

Choć nominalnie O’Reilly jest pomocnikiem, jego ostatnie występy pokazują, że z powodzeniem może pełnić również rolę bocznego obrońcy. Tuchel powołał go właśnie w miejsce Reece’a Jamesa, co tylko potwierdza, jak bardzo ceni jego wszechstronność i że będzie chciał go sprawdzić na boku obrony. 20-latek szybko stał się jednym z ulubieńców Guardioli – inteligentny, taktycznie świadomy, ze świetnymi warunkami fizycznymi. Nic dziwnego, że w City mówi się o nim jako o największym objawieniu początku sezonu.

Lewy obrońca z konieczności

Manchester City przez ostatnie kilka lat nie potrafił znaleźć etatowego lewego obrońcy. Kiedy wreszcie władze klubu wydały ponad 35 milionów funtów, by takiego sprowadzić w postaci Rayana Aït-Nouriego, nagle pojawił się Nico O’Reilly. 20-latek początkowo przegrał rywalizację z Aït-Nourim, który po transferze od razu wskoczył do wyjściowej jedenastki. Gdy jednak Algierczyk doznał kontuzji, menedżer City znów musiał główkować. Zamiast przesuwać na lewą stronę defensywy nominalnego stopera, co tak ochoczo robił w poprzednich sezonach, postawił na O’Reilly’ego. 20-latek został wrzucony na głęboką wodę, ale zamiast utonąć, zaczął pływać kraulem.

Rozwój młodego Anglika w ostatnich miesiącach jest astronomiczny. Debiut w pierwszym zespole zaliczył jeszcze w ubiegłej kampanii w meczu o Tarczę Wspólnoty przeciwko Manchesterowi United. Później była bramka w Pucharze Anglii przeciwko Salford City, dwie asysty w pucharowych starciu z Bournemouth i długo wyczekiwany występ w wyjściowym składzie w kwietniowym meczu Premier League przeciwko Leicester City. 20-latek pokazywał przebłyski dużego talentu, ale Pep wciąż szukał mu miejsca na boisku, wiedząc, że na jego nominalnej pozycji (pomocnik) jest ogromna konkurencja.

Stąd też w pierwszych meczach sezonu zaczynał na ławce rezerwowych. Kontuzja Aït-Nouriego sprawiła jednak, że Pep zdecydował się wystawić go na pozycji lewego obrońcy. Tam O’Reilly idealnie wykorzystał swoje warunki fizyczne i świetne wyszkolenie techniczne. Co więcej, Anglik stał się talizmanem drużyny z niebieskiej części Manchesteru. W 22 meczach, w których wychodził w podstawowym składzie, City przegrało zaledwie dwa razy – a w ostatnich dziewiętnastu tylko raz, w finale Pucharu Anglii z Crystal Palace. Trudno o lepszą rekomendację.

Zostajesz z nami na dłużej

Wystrzał formy Nico O’Reilly’ego nie przeszedł w Manchesterze bez echa. Władze City doskonale wiedziały, że jeśli nie zareagują szybko, mogą stracić kolejny wielki talent. Już latem o 20-latka poważnie zabiegała Chelsea, dlatego na Etihad Stadium postanowiono działać błyskawicznie. Pod koniec września klub oficjalnie potwierdził doniesienia brytyjskich mediów – O’Reilly podpisał nowy kontrakt, który zwiąże go z Manchesterem City aż do 2030 roku. To decyzja, która z pewnością ucieszyła nie tylko Pepa Guardiolę, ale i kibiców The Citizens, którzy w O’Reillym widzą kolejnego wychowanka, który może zrobić wielką karierę.

– „Jestem bardzo szczęśliwy, że podpisałem nowy kontrakt z tym wspaniałym klubem. Moja rodzina jest dumna, to wyjątkowy dzień. Chcę dalej się rozwijać, wygrywać mecze i zdobywać trofea. Mam nadzieję, że dam kibicom jeszcze wiele powodów do radości” – mówił O’Reilly po parafowaniu nowej umowy.

Dla 20-latka nowy kontrakt to nie tylko finansowa nagroda, ale przede wszystkim potwierdzenie, że jego rozwój został zauważony. Choć do pierwszej drużyny wchodził po cichu, bez rozgłosu, dziś jest jednym z filarów rotacji Guardioli. Licząc wszystkie rozgrywki, od początku sezonu rozegrał już 648 minut – to czwarty wynik w całej drużynie.

– „Jestem chłopakiem z Manchesteru i gra dla mojego klubu marzeń znaczy dla mnie wszystko. Nauczyłem się wiele – szczególnie grając na nowej pozycji i pod presją dużych stadionów. Teraz chcę więcej: grać jak najczęściej, zdobywać tytuły i zapracować na miejsce w reprezentacji Anglii” – dodał O’Reilly.

Dojrzałość, z jaką 20-latek mówi o swojej przyszłości, tylko potwierdza, że City ma w nim coś więcej niż kolejny talent z akademii. Ma piłkarza, który już teraz potrafi udźwignąć ciężar oczekiwań i w pełni zasłużył na miano jednego z największych odkryć sezonu.

Świetnie wpasował się do systemu

Fakt, że Nico O’Reilly praktycznie przez większość trwającego sezonu gra na nieswojej pozycji tym bardziej pokazuje, jak świetnie potrafił dostosować się do nowej roli. Mimo młodego wieku i małego doświadczenia Anglik pokazywał, że niezależnie od statusu rywala, jest w stanie stanąć na wysokości zadania. Udowodnił to m.in. w starciu z Arsenalem, choć złośliwi powiedzą, że po tym spotkaniu zapamiętają, jak nieudolnie 20-latek wyrzucał auty, co szybko stało się powodem do internetowych żartów. Wychowanek City pokazał jednak, że bardzo dobrze potrafi wykorzystać swoje warunki fizyczne i jest w stanie przeciwstawić się najlepszym graczom w lidze.

O tym, jak jego wyszkolenie techniczne i umiejętność gry w tłoku przydaje się w grze jako lewy obrońca, najlepiej ukazał mecz z Burnley. City mimo sporej dominacji po pierwszej połowie remisowało z beniaminkiem 1:1. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy O’Reilly otrzymał piłkę i odważnie ruszył pod bramkę rywala. Wywołało to spore zaskoczenie i chaos w defensywie The Clarets, która tak świetnie odpierała ataki Obywateli. W kolejnych fragmentach meczu 20-latek regularnie ustawiał się między liniami i wspierał Jeremy’ego Doku. Guardiola licząc się z ryzykiem, ustawił młodego piłkarza zdecydowanie wyżej, by ten otwierał przestrzenie i linie podań kolegom. – „Pierwsza akacja drugiej połowy, Nico O’Reilly ruszył z piłką pod bramkę rywali. To był jasny sygnał, jak mamy grać i zrobiliśmy to” – mówił po meczu z Burnley Guardiola

Nico O’Reilly swoim ofensywnym ustawieniem wprowadzał dużo zamieszania w defensywie Burnley. Grafika: The Athletic.

Przyzwyczajony do gry w środku pola, Nico O’Reilly naturalnie czuje się najlepiej z piłką przy nodze – zwłaszcza wtedy, gdy Manchester City atakuje. Nie oznacza to jednak, że zaniedbuje obowiązki w defensywie. Wręcz przeciwnie – w tym sezonie wykonuje je z imponującą konsekwencją. Dowód? O’Reilly ma na koncie najwięcej odbiorów (17) spośród wszystkich zawodników City, a jednocześnie znajduje się w czołowej piątce piłkarzy, którzy pokonują największy dystans z piłką przy nodze.

20-latek idealnie wpisuje się w profil współczesnego gracza Premier League – bezpośredni w grze, świetnie wyszkolony technicznie, a przy tym silny fizycznie. Jeszcze kilka tygodni temu, podpisując nowy kontrakt, podkreślał, że jednym z jego marzeń jest powołanie do reprezentacji Anglii. Dziś to marzenie właśnie się spełnia, a rozwój O’Reilly’ego przebiega szybciej, niż ktokolwiek w klubie mógłby przewidzieć. Zobaczymy, czy powrót do zdrowia Rayana Aït-Nouriego spowoduje, że będziemy mieli zaciętą rywalizację o miejsce w składzie, czy 20-latek pokaże bardziej uznanemu koledze, że nie ma zamiaru ruszać się z lewej obrony i szybko stanie się jednym z najważniejszych ludzi Pepa Guardioli w tym sezonie.