Jeżeli jest coś pewnego przed tym sezonem Premier League, to jest to Burnley skazywane na spadek z hukiem. Próżno szukać jakichkolwiek zapowiedzi i przewidywań, w których The Clarets znajdują się poza strefą spadkową. Po zwolnieniu Seana Dyche’a Burnley wróciło do dawnej łatki yo-yo klubu i wszystko wskazuje na to, że w następnym sezonie ponownie zmienią rozgrywki. A to rozczarowujące, bo fundamenty pod utrzymanie wydawały się znacznie bardziej solidne niż przy poprzedniej próbie.
Burnley: Mistrzowie defensywy
Jeżeli pamiętacie naiwne Burnley Vincenta Kompany’ego, to na Turf Moor nie pozostał po nim nawet najmniejszy ślad. Ubiegłoroczne Burnley to rewolucja o 180 stopni, a stał z nią Scott Parker, doskonale znany menedżer na angielskim podwórku. Nie był może pierwszym wyborem The Clarets, ale okazał się strzałem w dziesiątkę, zaskakując wszystkich swoim pragmatycznym podejściem. Ekipa Parkera opatentowała plan na nietracenie bramek. I nie mówimy po prostu o doskonałej defensywie. Mówimy w tym przypadku o najlepszej defensywie w historii angielskiego futbolu.
Jasne, porównywanie dokonania Burnley do Chelsea, które w Premier League straciło zaledwie 15 bramek, nie ma najmniejszego sensu. To nie zmienia jednak faktu, że w przeliczeniu na 90 minut, The Clarets stracili tych bramek nawet mniej! W sezonie na 46 drużyn Burnley wyjmowało piłkę z siatki zaledwie 16 razy ani razu nie tracąc więcej niż jednej bramki w meczu. O popisach w bramce i kolejnych rekordach defensywnych Jamesa Trafforda rozpisywały się media piłkarskie na całym świecie. Biorąc pod uwagę defensywne usposobienie, które w przypadku beniaminków zazwyczaj sprawdza się lepiej, niż atrakcyjny dla oka styl gry, Burnley wychodziło na prowadzenie w wyścigu o zmianę losu drużyn awansujących do najwyższej klasy rozgrywkowej. Problem jednak w tym, że latem klub stracił jednego z głównych autorów tego sukcesu.
Zatrzymanie Jamesa Trafforda na Turf Moor od samego początku wydawało się zadaniem trudnym. Było jednak absolutnie kluczowe, jeżeli Burnley chciało w ogóle myśleć o utrzymaniu w Premier League. Z bramkarzem bardzo mocno łączony był Manchester United, później wszystko wskazywało na to, że przeniesie się on do Newcastle, a ostatecznie skończyło się powrotem do Manchesteru City, którego jest wychowankiem. Trafford to zresztą niejedyna strata w formacji obronnej. Do Marsylii przeniósł się CJ Egan-Riley, tworząc kolejną wyrwę, konieczną do załatania. Z zespołem pożegnał się też Josh Brownhill, który oferował cenne doświadczenie na poziomie Premier League i w poprzednim sezonie był największym zagrożeniem pod bramką rywali.
Miejsce między słupkami bramki Burnley zajmie prawdopodobnie Martin Dubravka, który przeniósł się do Burnley z Newcastle. Słowak udowodnił już niejednokrotnie, że jest świetnym fachowcem i z pewnością pomoże swojej ekipie w walce o utrzymanie. Wciąż jest to jednak spadek jakościowy w porównaniu do Trafforda, którego powszechnie postrzega się za jednego z najlepszych bramkarzy w kraju. Do drużyny dołączył też chociażby Kyle Walker, ale ciężko na dzisiaj określić, jak istotna będzie jego rola w nadchodzących rozgrywkach. Defensywę wzmocnił też Axel Tuanzebe, a z Chelsea na Turf Moor przenieśli się Armando Broja oraz Lesley Ugochukwu.
Wątpliwości kierują się również w kierunku Scotta Parkera, który w swojej karierze menedżerskiej potrafił już popaść w konflikt z właścicielami i przedwcześnie zakończyć swój pobyt w klubie. Nie można zakładać, że tym razem będzie podobnie, ale biorąc pod uwagę naturę menedżera, absolutnie nie możemy tego wykluczyć.
Czym zaskoczą w tym sezonie?
Burnley jest ekipą, po której wszyscy teoretycznie wiemy, czego możemy się spodziewać. Ogromnym zaskoczeniem będzie jednak sytuacja, w której bez Trafforda będą w stanie chociaż w minimalnym stopniu przełożyć swoją doskonałą defensywę na realia Premier League. I nie jest to wcale wykluczone. Owszem, The Clarets są skazywani na spadek z hukiem, ale na pewno nie będzie to drużyna, która nawiąże liczbą straconych bramek do Sheffield United sprzed dwóch sezonów. Formacja obronna straciła co prawda kluczowe ogniwa, ale wciąż jest tam trzon, który potrafił perfekcyjnie realizować założenia trenera w minionej kampanii.
Warunki w Premier League będą rzecz jasna znacznie trudniejsze, przeciwnicy o kilka klas lepsi, a menedżerowie lepiej przygotowani, ale obrona nadal powinna być najmocniejszym punktem Burnley w nadchodzących rozgrywkach. Nieco większe obawy możemy mieć w temacie ofensywy, bo jeżeli Armando Broja jest odpowiedzią, to cytując klasyka można się zastanowić, jak zostało zadane pytanie. Tym bardziej, że w Championship ich najlepszym strzelcem był Josh Brownhill, którego dziś nie ma już nawet w klubie.
Gwiazda drużyny: Kyle Walker
W obecnej kadrze Burnley próżno szukać wielkich gwiazd. Byłby nią z pewnością Josh Brownhill, a poza nim można wyróżnić między innymi Ziana Flemminga czy Jaidona Anthony’ego. Latem do klubu trafił jednak zawodnik wielkiego kalibru, jak na standardy Turf Moor. Kyle Walker być może najlepsze lata ma już za sobą, a jego ostatnie podrygi w barwach Manchesteru City w Premier League możemy uznać za nieporozumienie, ale to wciąż ogromne doświadczenie i być może ostatnie chęć udowodnienia własnej wartości. Anglik miał być kluczowy dla władz klubu, aby zbudować pomost pomiędzy Championship, a Premier League i wprowadzić odpowiednią kulturę wygrywania.
Trener: Scott Parker
Menedżer Burnley ma podobne zadanie, co sam klub – ugruntować swoją pozycję w Premier League. Anglik nigdy wcześniej nie był w stanie prowadzić swojej drużyny w drugim kolejnym sezonie najwyższej klasy rozgrywkowej. Po spadku do Championship został zwolniony z Fulham, a mimo utrzymania z Bournemouth, stracił pracę po skrytykowaniu polityki transferowej Wisienek i porażce 0:9 z Liverpoolem. Dla The Clarets to też trzecia próba pozostania w elicie na dłużej, więc może do trzech razy sztuka?
Kariera menedżerska Scotta Parkera rozpoczęła się w akademii Tottenhamu, ale stosunkowo szybko dołączył do sztabu Slavisy Jokanovicia w Fulham. Pozostał w sztabie po zatrudnieniu Claudio Ranieriego, a następnie zastąpił Włocha, prowadząc Fulham do awansu w kolejnym sezonie. Podobnej sztuki dokonał w barwach Bournemouth i już w Burnley, udowadniając, że ma oczywisty patent na Championship. W międzyczasie zaliczył też nieudany epizod w Club Brugge, gdzie wygrał zaledwie 2 z 12 spotkań.
Burnley: Gdzie oglądać?
Od sezonu 2025/26 angielska Premier League w pełnym wymiarze powraca na anteny CANAL+ – kibice zobaczą u nas wszystkie 380 meczów każdej kolejki na żywo. Sprawdź ofertę klikając w baner:
Burnley: Kadra Premier League 2025/26
BRAMKARZE:
- 13. Max Weiß
- 1. Martin Dúbravka
- 20. Étienne Green
- 32. Václav Hladký
OBROŃCY:
- 5. Maxime Estève
- 36. Jordan Beyer
- 4. Joe Worrall
- 18. Hjalmar Ekdal
- 44. Hannes Delcroix
- 3. Quilindschy Hartman
- 12. Bashir Humphreys
- 23. Lucas Pires
- 6. Axel Tuanzebe
- 14. Connor Roberts
- 2. Kyle Walker
- 22. Oliver Sonne
- 43. Shurandy Sambo
POMOCNICY:
- 26. Lesley Ugochukwu
- 24. Josh Cullen
- 29. Josh Laurent
- 28. Hannibal
- 21. Aaron Ramsey
- Oluwaseun Adewumi
- 11. Jaidon Anthony
- 7. Jacob Bruun Larsen
- 31. Mike Tresor
- Darko Churlinov
- 34. Jaydon Banel
- 10. Marcus Edwards
- 30. Luca Koleosho
- 17. Loum Tchaouna
- 27. Benson Manuel
- 48. Enock Agyei
NAPASTNICY:
- 22. Armando Broja
- 25. Zeki Amdouni
- 19. Zian Flemming
- 9. Lyle Foster
- Michael Obafemi
- 35. Ashley Barnes
Burnley: Transfery 2025/26
Przychodzą:
Kyle Walker – Manchester City, £5m
Loum Tchaouna – Lazio, £12m.
Axel Tuanzebe – Ipswich, za darmo
Quilindschy Hartman – Feyenoord
Bashir Humphrey – Chelsea, £10m
Jaidon Anthony – Bournemouth, £8m
Marcus Edwards – Sporting CP, £8.5m
Zian Flemming – Millwall, £7m
Max Weiss – Karlsruher, £4.2m
Jacob Bruun Larsen – Stuttgart
Lesley Ugochukwu – Chelsea
Martin Dubravka – Newcastle
Armando Broja – Chelsea
Odchodzą:
James Trafford – Man City, £31m
Josh Brownhill – Koniec kontraktu
Nathan Redmond – Koniec kontraktu
Jonjo Shelvey – Koniec kontraktu
CJ Egan-Riley – Marseille, za darmo
Andreas Hountondji – St. Pauli, wypożyczenie
Han-Noah Massengo – Augsburg
Joe Westley – Dundee
Burnley: Przewidywany skład GW1 Fantasy Premier League



