Chelsea to ekipa, która może namieszać w tym sezonie. Świetna końcówka minionych rozgrywek, wygrane Klubowe Mistrzostwa Świata, no i wzmocnienia, które podczas tych rozgrywek miały już okazję zgrywać się z drużyną w meczach o stawkę. The Blues na pewno są na fali wznoszącej, jednak czy będzie to tsunami, czy jednak ta fala rozbije się na pierwszym falochronie?
Chelsea: Udowodnić swój potencjał
17 kwietnia 2025, Stamford Bridge, Chelsea 1: 2 Legia Warszawa – to tutaj narodziła się drużyna Enzo Mareski, którą obserwujemy od 4 miesięcy. Półprawdą jest jednak, to że nasi rodacy napędzili drużynę Włocha, a bardziej końcówka kolejnego spotkania, gdy Chelsea do 83. minuty przegrywała z Fulham 1:0, by wygrać po golu Pedro Neto w ostatniej akcji meczu. Absolutną prawdą już jest jednak to, że po spotkaniu z Legią, The Blues wygrali 16 na 18 spotkań, notując czyste konto w aż 9 z nich. W drużynie czuć polot, a defensywa czuje się z meczu na mecz coraz bardziej pewna. Udzieliło się to nawet Robertowi Sanchezowi, który został najlepszym bramkarzem Klubowych Mistrzostw Świata.
Wspominaliśmy o liczbie czystych kont z ostatnich meczów, to warto też dodać, że były one w jakiejś części zasługą duetu Colwill – Chalobah. Problem jednak w tym, że pierwszy przeszedł operację więzadła i do gry może wrócić dopiero w przyszłym roku, a drugi też narzekał na uraz. Ostatecznie, Trevoh powinien być gotowy na start sezonu, ale Mareska już zapowiedział, że The Blues będą się rozglądać za nowym środkowym obrońcą. To też symbolicznie pokazuje konspekt działania włodarzy Chelsea, który można nazwać „akcja – reakcja”, na co nie może liczyć wielu menedżerów.
Na razie jednak tej „akcji-reakcji” brakowało jeśli chodzi o wyniki, bo The Blues w ostatnich 3 latach na transfery wydali ponad 600 milionów funtów, a hymn Ligi Mistrzów mogli usłyszeć co najwyżej, gdy spacerowali wieczorową porą po północnym Londynie. A teraz? No, powiedzmy sobie szczerze – mało kto wierzył, że Chelsea skończy sezon 2024/25 w tak dobrych nastrojach. A tu proszę: triumf w Lidze Konferencji i Klubowych Mistrzostwach Świata, i nagle wszyscy na Stamford Bridge przypomnieli sobie, że futbol może sprawiać frajdę. Fani odetchnęli, bo przez ostatnie lata częściej czuli „ała” niż „wow”.
Kluczem są też transfery, bo drużynę zasilili między innymi Delap i João Pedro, którzy na razie są bardzo skuteczni w sparingach, a tego w linii ataku The Blues brakowało. W rubryce „transfery Chelsea” wcale nie musimy jednak tylko mówić o drogich wzmocnieniach – bo do tych w całej Premier League raczej wszyscy są przyzwyczajeni – a o udanych sprzedażach. Chelsea w tym okienku za swoich zawodników uzyskała już 200 milionów funtów, sprzedając tylko zawodników będących uzupełnieniem kadry. To nie koniec jednak sprzedaży, bo wciąż kluby pytają o między innymi Nicolasa Jacksona, za którego Chelsea życzy sobie 65 milionów. Ponad 110 milionów funtów w jedno okienko za duet Madueke i Jackson? Byłoby nie tylko zasilenie budżetu, ale też symboliczne oczyszczenie szatni po legendarnej akcji z meczu z Evertonem, gdy ta dwójka na boisku pokłóciła się o karnego, którego notabene żaden z nich nie miał wykonywać. Umówmy się – człowiekowi aż głupio, gdy to ogląda, a co dopiero doprowadzić do takiej sytuacji.
On this day I knew both Madueke and Jackson had no future with us
I was embarrassed as a fan 😭
pic.twitter.com/ZQUfcncQc0— Ta🧢 (@Tiamcfc) August 7, 2025
Chelsea wciąż jest najmłodszą drużyną w lidze, ale już na pewno nie najmniej dojrzałą. Zawodnicy sprowadzeni 2 czy 3 lata temu stanowią już o sile drużyny, a nieudane transfery powoli opuszczają Stamford Bridge. Maresca od początku swojej przygody studził nastroje i mówił, że gra w Lidze Mistrzów to cel na sezon 2026/27. Teraz jednak będzie musiał zmierzyć się z rosnącymi oczekiwaniami zbudowanymi właśnie przez awans do tych rozgrywek (wcześniej niż zakładał) oraz przede wszystkim przez zwycięstwo w Klubowych Mistrzostwach Świata. Teraz już nie ma kroku wstecz. Chelsea ma wszystkie narzędzia, aby powrócić do ligowej czołówki – utalentowaną kadrę, nowego trenera z jasną wizją, odświeżony styl gry. The Blues w końcu zaczęli „grać zamiast mówić” i w najbliższym sezonie muszą pokazać, że młodzieńcza energia zmienia się w dojrzałość.
Mocny punkt: Głębia składu
Chelsea wchodzi w nowy sezon z jedną z najciekawszych, najbardziej elastycznych kadr w lidze. Nie chodzi tylko o to, że są młodzi, a o to, że wielu z nich potrafi grać na różnych pozycjach, w różnych systemach, i nie wygląda przy tym, jakby byli tam przez pomyłkę. Palmer w sparingach i KMŚ wreszcie grał na swojej ulubionej pozycji – ofensywnym pomocniku, co automatycznie robiło różnicę. Enzo i Caicedo coraz lepiej się uzupełniają i im więcej będą razem grać, tym trudniej będzie ich rozmontować. Do tego szybcy boczni obrońcy, techniczne skrzydła i coraz większa głębia ławki. Wprawdzie – po kontuzji Colwilla – przydałby się im klasowy środkowy obrońca, ale w razie co Tosin, Chalobah, Badiashile czy Fofana są solidnymi wyborami. Zabraknie jednak lidera.
Największy plus? Ten zespół wreszcie zaczyna wyglądać jak… zespół. Po miesiącach chaosu, niekończącej się rotacji i braku pomysłu, Chelsea wydaje się mieć jakiś kierunek. Młodzi zaczynają rozumieć się na boisku, a po pierwszym wspólnym sezonie nie będą już potrzebować tłumacza, żeby wiedzieć, co kto chce zrobić z piłką. I choć to wciąż drużyna z dużym marginesem błędu, potencjał jest ogromny i z odpowiednim prowadzeniem może w końcu osiągnąć założone wyniki.
Gwiazda drużyny: Cole Palmer
Mimo że to Moises Caicedo został wybrany zawodnikiem sezonu, to niekwestionowaną gwiazdą jest Cole Palmer. W poprzednich dwóch sezonach Premier League zdobył 37 goli i 19 asyst w 70 meczach. Szczególnie udanym dla niego był cały rok 2024, bo jego 26 goli w ciągu tych 12 miesięcy było najlepszym wynikiem w historii Chelsea. Bieżący rok nie zaczął się jednak wspaniale. Dość powiedzieć, że od 20 stycznia, Anglik zdobył w lidze tylko jednego gola. W tym czasie zaliczył też przykrą dla niego serię 13 meczów bez bramki w lidze, marnując nawet swój pierwszy rzut karny (wcześniej wykorzystał 16 na 16). Coś się zacięło. Rywale zaczęli lepiej go czytać, a on sam wyglądał na zmęczonego – fizycznie i mentalnie.
Podczas KMŚ wrócił jednak stary Cole Palmer. Był pewny siebie, bezczelny i skuteczny, szczególnie pokazując to w finale z PSG, gdy zdobył dwa gole po indywidualnych akcjach. I tu zaczyna się nowy rozdział. Palmer nie jest już zaskoczeniem, tylko kluczowym ogniwem drużyny, od którego kibice będą oczekiwać regularności i odpowiedzialności. Czy udźwignie tę rolę? Potencjał ma ogromny, ale teraz musi pokazać stabilizację.
Trener: Enzo Maresca
Enzo Maresca od pierwszego dnia wprowadził jasną filozofię gry opartą na długim utrzymywaniu się przy piłce, kontrolowaniu tempa meczu i budowaniu akcji od tyłu. Inspirował się taktykami Pepa Guardioli, z którym pracował w Manchesterze City, stosując tzw. „inverted full-backs” – bocznych obrońców wchodzących do środka pola w fazie ataku. Chelsea stara się dominować w środku pola, a liczba podań przed strzałem wzrosła znacząco względem ery Pochettino. Jakie widzimy na razie tego efekty? Różne. Wejście do klubu miał bardzo dobre, środek sezonu co najwyżej średni i niektórzy na początku roku trąbili o zwolnieniu Mareski, ale ostatecznie wyprowadził klub na prostą.
Nawet ten krótki opis Włocha pozwala nam wyciągnąć wnioski z jego pracy. Zalety to na pewno wyraźna filozofia gry, dobry warsztat taktyczny i umiejętność pracy z młodymi zawodnikami. Wady? Największa to chyba słabe reagowanie na kryzysy drużyny. Po remisie z Evertonem na koniec grudnia, The Blues ocknęli się dopiero równo 4 miesiące później, w tym czasie zdobywając tylko 20 punktów w 16 meczach Premier League. Te wspomniane kryzysy to jednak nie tylko seria nieudanych meczów, ale też gorsze momenty w trakcie spotkań. The Blues często po stracie gola wyglądali jak zagubiona drużyna i potrzebowali kilkunastu minut, by wrócić na właściwe tory. Niemniej – drużyna zagrała najsilniejszy sezon od lat, kończąc kampanię na 4. miejscu w Premier League, co dało jej awans do Ligi Mistrzów, a w lipcu wygrali KMŚ. To naprawdę dobra baza pod udany sezon – i dla Chelsea, i dla Mareski.
Okiem eksperta: Diana Piotrowska & JJ Święcicki (Up The Blues Podcast)
To będzie najlepszy sezon Chelsea od rozgrywek, gdy zdobyli Ligę Mistrzów z Thomasem Tuchelem. Musi tak być, ponieważ Chelsea zrobiła dobre transfery i odpowiednio wzmocniła kadrę. W zeszłym sezonie wytworzyły się pewne punkty drużyny, liderzy na których można budować skład i przede wszystkim zbudowała się chemia między trenerem, piłkarzami a zarządem – co jest kluczowe. Maurizio Pochettino nie odszedł dlatego, że nie dowiózł wyniku, bo te dowiózł, tylko po prostu miał inną wizję dotyczącą przyszłości klubu. Teraz mamy zarząd, piłkarzy i trenera, którzy wierzą w ten projekt, ale co najważniejsze – powoli również kibice zauważają, że ten projekt to nie jest szaleństwo bez planu, tylko na swój sposób wizjonerskie podejście do futbolu.
Dlatego też wydaje nam się, że ten sezon musi być dobry. Wiadomo, że już nie raz tak myśleliśmy, ale boisko to weryfikowało. Chociażby tak myśleliśmy po sukcesie w Lidze Mistrzów, a skończyło się jak się skończyło. My gdy słyszymy hasło „oczekiwania na sezon Chelsea”, to zakładamy pewne miejsce w czołówce i walkę o TOP3. Oczywiście nikt poważny nie stawia Chelsea wśród kandydatów do mistrzostwa Anglii, ale awans do Ligi Mistrzów powinien być celem. Dobrze gdyby The Blues pobili wynik z poprzedniego sezonu i chcielibyśmy żeby zdobyli minimum 80 punktów w lidze i myślimy, że jest to realne. Dodatkowo fajnie byłoby dojść do ćwierćfinału Ligi Mistrzów i pokazać, że lata nieobecności Chelsea nic nie zmieniły i dalej jest to klub, który celuje w najwyższe pozycje.
Chelsea wciąż pozostaje aktywna na rynku transferowym, ale nawet jeśli nie uda im się dopiąć transferów Simonsa czy Garnacho, to i tak będzie to bardzo dobre okienko w Chelsea i komfortowa sytuacja kadrowa przed sezonem. Generalnie jesteśmy dobrej myśli i liczymy, że przebijemy wynik z poprzedniego roku.
Chelsea: Gdzie oglądać?
Od sezonu 2025/26 angielska Premier League w pełnym wymiarze powraca na anteny CANAL+ – kibice zobaczą wszystkie 380 meczów każdej kolejki na żywo. Sprawdź ofertę klikając w baner:
Chelsea: Kadra Premier League 2025/26
Bramkarze:
1. Robert Sánchez
12. Filip Jørgensen
44. Gaga Slonina
Obrońcy:
3. Marc Cucurella
4. Tosin Adarabioyo
5. Benoit Badiashile
6. Levi Colwill
21. Jorrel Hato
23. Trevoh Chalobah
24. Reece James
27. Malo Gusto
29. Wesley Fofana
30. Aaron Anselmino
34. Josh Acheampong
64. Genesis Antwi
? Ben Chilwell
? Axel Disasi
? Alfie Gilchrist
Pomocnicy:
8. Enzo Fernández
10. Cole Palmer
14. Dario Essugo
17. Andrey Santos
25. Moisés Caicedo
37. Omari Kellyman
45. Roméo Lavia
51. Samuel Rak-Sakyi
? Carney Chukwuemeka
? Mykhailo Mudryk
Napastnicy:
7. Pedro Neto
9. Liam Delap
11. Jamie Gittens
15. Nicolas Jackson
18. Christopher Nkunku
20. João Pedro
32. Tyrique George
41. Estêvão
? Raheem Sterling
Chelsea: Transfery 2025/26
Przychodzą:
- João Pedro – Brighton – transfer – 55 mln funtów
- Jamie Gittens – Borussia Dortmund – transfer – 48 mln funtów
- Jorrel Hato – Ajax – transfer – 38 mln funtów
- Liam Delap – Ipswich – transfer – 30 mln funtów
- Estêvão – Palmeiras – transfer – 29 mln funtów
- Dario Essugo – Sporting CP – transfer – 19 mln funtów
- Mamadou Sarr – RC Strasbourg – transfer – 12 mln funtów
- Kendry Páez – Inependiente – transfer – 9 mln funtów
Odchodzą:
- Noni Madueke – Arsenal – transfer – 48 mln funtów
- João Félix – Leeds – transfer – 26 mln funtów
- Djordje Petrović – Bournemouth – transfer – 25 mln funtów
- Lesley Ugochukwu – Burnley – transfer – 25 mln funtów
- Kiernan Dewsbury-Hall – Everton – transfer – 25 mln funtów
- Armando Broja – Burnley – transfer – 20 mln funtów
- Mathis Amougou – RC Strasbourg – transfer – 13 mln funtów
- Bashir Humphreys – Burnley – transfer – 12 mln funtów
- Kepa Arrizabalaga – Arsenal – transfer – 5 mln funtów
- Marcus Betinelli – Manchester City – transfer – 2 mln funtów
- Mamadou Sarr – RC Strasbourg – wypożyczenie
- Mike Penders – RC Strasbourg – wypożyczenie
- Kendry Páez – RC Strasbourg – wypożyczenie
- Marc Guiu – Sunderland – wypożyczenie
- Jadon Sancho – Manchester United – odstąpienie od umowy
Chelsea: Przewidywany skład GW1 Fantasy Premier League


