Śmierć Diogo Joty w wypadku drogowym poruszyła cały świat futbolu. Swoje kondolencje złożyło wiele piłkarzy, a także klubów. Napastnika The Reds pożegnał także Jurgen Klopp, który prowadził Portugalczyka w jego pierwszy latach na Anfield.

To właśnie Niemiec był trenerem The Reds, gdy reprezentant Portugalii trafiał do czerwonej części Merseyside z szeregów drużyny Wolverhampton Wanderers. Później konsekwentnie stawiał na niego, a ten odpłacał mu się bardzo solidnymi liczbami.

Klopp w swoim wpisie na Instagramie przyznał, że śmierć byłego podopiecznego jest dla niego dużym ciosem. Złożył też kondolencje najbliższym zmarłego gracza.

„To jest moment, w którym zmagam się z wielkim ciężarem. Musi istnieć jakiś większy cel, ale nie potrafię go dostrzec. Jestem zrozpaczony, słysząc o śmierci Diogo, a taķże jego brata André. Diogo był nie tylko fantastycznym zawodnikiem, ale także wspaniałym przyjacielem, kochającym i troskliwym mężem oraz ojcem.

Będziemy bardzo za tobą tęsknić. Wszystkie moje modlitwy, myśli i siły kieruję do Rute, dzieci, rodziny, przyjaciół oraz wszystkich, którzy ich kochali! Spoczywaj w pokoju – kocham cię”  napisał niemiecki szkoleniowiec.