Real Madryt i Arsenal stoczyli wielki bój w ćwierćfinale minionej edycji Champions League. Ostatecznie The Gunners zdołali pokonać Królewskich aż 5:1, a wielkim bohaterem dwumeczu został Declan Rice, który zdobył dublet po strzałach bezpośrednio z rzutów wolnych. Z bardzo dobrej strony pokazał się jednak także inny reprezentant Anglii w szeregach Kanonierów.
Myles Lewis-Skelly pomimo młodego wieku doskonale radził sobie z o wiele bardziej doświadczonymi pomocnikami Los Blancos. Rzecz jasna nie był to jedyny mecz ostatniego sezonu, gdy wychowanek Armat pokazywał się z wyśmienitej strony. Najwidoczniej przyciągnęło to poważną uwagę włodarzy Realu.
Fabrizio Romano potwierdził, że władze wicemistrzów La Liga nie są obojętni wobec przyszłości piekielnie utalentowanego 18-latka. Jego kontrakt kończy się w czerwcu 2026 roku. Arsenal już pracuje nad przedłużeniem umowy. Mają być spokojni swego w tym temacie i nie wyobrażają sobie wypuszczenia angielskiej perełki.
Nastolatek w marcu tego roku zaliczył debiut dla seniorskiej reprezentacji Synów Albionu. Łącznie rozegrał dla niej 3 spotkania i zdążyć strzelić debiutanckiego gola. Portal transfermarkt.de wycenia go na 45 milionów euro.