Kilka dni temu Tottenham podjął decyzję o zwolnieniu Ange’a Postecoglou. Australijczyk przestał pełnić funkcję trenera mimo tego, że zdobył z klubem pierwsze trofeum od 17 lat. Decyzję zarządu skomentował obrońca Kogutów, Micky van de Ven.
Tottenham ma za sobą jeden z najgorszych sezonów w nowożytnej historii klubu. Spurs zajęli 17. miejsce w lidze, czyli ostatnie gwarantujące utrzymanie. Sezon osłodzili pierwszym zdobytym trofeum od 17 lat, ponieważ w finale Ligi Europy pokonali 1:0 Manchester United. Dla zarządu to jednak było za mało, żeby zatrzymać Ange’a Postecoglou na stanowisku.
O całej sytuacji wypowiedział się jeden z piłkarzy Spurs, Micky van de Ven.
– To była decyzja klubu. Jako zawodnicy nie mamy na to większego wpływu. Ange to pierwszy trener, który odniósł z nami sukces. Patrząc na to w ten sposób, to dość dziwna decyzja. Myślę, że wielu zawodników miało z nim dobre relacje. To pierwszy trener od dłuższego czasu, który przyniósł sukces Tottenhamowi. To pokazuje, że ma odpowiednie umiejętności – i mentalność zwycięzcy.
– Z tej perspektywy można uznać, że jego zwolnienie było trochę dziwne. Ale to, co pokazaliśmy w lidze, było po prostu nie do zaakceptowania. Oczywiście w grę wchodziło wiele czynników – to na pewno nie była tylko kwestia trenera – podsumował Micky van de Ven cytowany przez SpursOTM.