Jakub Kiwior podczas poniedziałkowej konferencji prasowej na zgrupowaniu reprezentacji Polski, podsumował swój sezon w Arsenalu. Polak wspomniał o tym, jaki mecz zapadł mu w pamięci najbardziej. 25-latek przyznał również, że bardzo żałuje meczu z PSG, który mógł zakończyć się zupełnie inaczej.
Jakub Kiwior w drugiej połowie sezonu, z uwagi na kontuzje Gabriela, pełnił bardzo ważną rolę w barwach Kanonierów. Polak wszedł do pierwszego składu i notował świetne występy, zachwycając fanów Arsenalu, jak i samego Mikela Artete. Mimo to, jego rola w następnej kampanii stoi pod znakiem zapytania. Polak w dalszym ciągu nie jest pierwszym wyborem, a jego umiejętności pokazują, że w innym klubie mógłby nim być.
25-latek miał szanse odnieść się do tego tematu podczas konferencji, jednak skutecznie go uniknął.
– Na ten moment mi jest ciężko cokolwiek powiedzieć na ten temat. Sezon się dopiero skończył, mieliśmy tylko tydzień, żeby przygotować się na kadrę. Całe moje skupienie i myśli poświęcam teraz reprezentacji – skwitował Kiwior, chwilę później wychodząc z sali.
Chwilę wcześniej Polak opowiedział jednak o swoim najlepszym wspomnieniu z tego sezonu i przy okazji poruszył temat meczu z PSG.
– Najbardziej w pamięci zapadł mi mecz z Realem. Był dla mnie najbardziej pozytywny. Jeśli chodzi o moją grę to cieszę się, że ostatni czas tak wyglądał. Na pewno szkoda tego meczu z PSG, bo nie uważam, że byliśmy gorsi. Finał pokazał, jak bardzo mocni są w tym sezonie, a my wyglądaliśmy naprawdę dobrze na ich tle. Szkoda, bo to my mogliśmy zagrać w finale, ale niestety tak się nie stało – podsumował Kiwior na konferencji prasowej.