Jakiś czas temu Sir Jim Ratcliffe ujawnił, że Manchester United zatrudniał konsultantkę od mowy ciała za 175 tysięcy funtów rocznie. Dotarli do niej dziennikarze The Athletic i sprawdzili skąd tak naprawdę wzięła się w klubie i na czym polegała jej praca.

Za zatrudnienie Kirsten Heukels odpowiadał Erik ten Hag. Nie pochodziła z piłkarskiego świata, a jej przygoda z futbolem rozpoczęła się w trakcie finału EURO w 2021 roku, kiedy to na podstawie mowy ciała i ekspresji twarzy była w stanie przewidzieć, jak zachowa się wykonawca jedenastki. Dla zabawy spisywała wykonawców karnych i ze stuprocentową skutecznością przewidywała ich strzały.

Skontaktowała się z byłym dyrektorem Ajaksu, a ten dał jej namiar na Louisa van Gaala i Erika ten Haga, bo jego zdaniem tylko oni byli na tyle innowacyjnymi trenerami, żeby rozmowa miała sens. Odpowiedział Ten Hag, który szybko zrozumiał, że taka osoba w klubie miałaby sens i w lutym 2023 roku już jako menedżer United zatrudnił Heukels jako konsultantkę.

Jej praca miała przynieść efekt, kiedy David De Gea obronił rzut karny Aleksandara Mitrovicia. Była to jego pierwsze skuteczna interwencja z jedenastu metrów na Old Trafford od 2014 roku. Przypominając sobie tamtą jedenastkę faktycznie widzimy, że Hiszpan poszedł w ciemno i bardzo dobrze wyczuł Mitrovicia. Czy był to efekt pracy Kirsten? Sama zainteresowana twierdzi, że tak.

Heukels zwróciła uwagę na Bruno Fernandesa, który na jej prośbę wykonał karnego na treningu z zamkniętymi oczami. Portugalczyk bez większego problemu z nabiegu umieścił piłkę w siatce. Była już konsultantka uważa też, że punktem kulminacyjnym jej pracy było zwycięstwo z Coventry City w rzutach karnych meczu półfinałowego Pucharu Anglii. United następnie zdołało zwyciężyć całe rozgrywki.

Heukels stwierdziła też, że zawodnikiem bardzo łatwym do przeczytania przy rzutach karnych jest Erling Haaland, ale nie chciała zdradzić, co czyni jego jedenastki aż tak oczywistymi. Możemy się tylko zastanawiać, czy Andre Onana otrzymał wtedy podpowiedź od Pani Heukels.

Cała ta historia niesie nieco vibe’u Teda Lasso, ale niekonwencjonalne metody to nic dziwnego w dzisiejszym futbolu. Pewnie inaczej patrzylibyśmy na to, gdyby przygoda Ten Haga z United nie skończyła się w taki sposób.