Sezon 2024/25 w Premier League możemy uznać za zakończony. Wiemy już kto zgarnął mistrzostwo Anglii, kto zagra w europejskich pucharach i z kim pożegnamy się co najmniej na rok. Przez ostatnie dziesięć miesięcy wielu piłkarzy zachwycało nas swoją grą na boiskach angielskiej ekstraklasy, ale była wśród nich grupa, która generowała najwięcej emocji. Wyselekcjonowaliśmy najlepszych i ułożyliśmy z nich jedenastkę minionej kampanii.
BRAMKARZ: MATZ SELS (NOTTINGHAM FOREST)
Nottingham Forest na stałe zadomowiło się w Premier League, a z dziesiątek piłkarzy przychodzących do klubu, w końcu udało się stworzyć drużynę. Przez ten cały czas mankamentem pozostawała obsada pozycji bramkarza, gdzie nie udawało się znaleźć złotego środka. Tym niespodziewanie okazał się Matz Sels, ściągnięty ze Strasbourga, który stanął na czele rewelacyjnej defensywy Forest. Wyróżnić w tym sezonie wypada całą formację obronną, ale to właśnie belgijski golkiper wychodził przed szereg i do samego końca walczył o złote rękawice. Sels nie był przy tym bezrobotny, bo częściej niż na jego bramkę strzelano tylko w kierunku bramkarzy Brentford i Southampton. Zaledwie 46 straconych goli robi przy tym jeszcze większe wrażenie. Sam bramkarz uchronił też drużynę przed utratą trzech bramek według współczynnika PsxG, co jest czwartym wynikiem w lidze.
Congratulations to @NFFC's Matz Sels and @Arsenal's David Raya, joint winners of the Golden Glove with 13 clean sheets each! 👏 pic.twitter.com/J4XrNjoxWb
— Premier League (@premierleague) May 25, 2025
PRAWY OBROŃCA: DANIEL MUNOZ (CRYSTAL PALACE)
Kiedy Daniel Munoz trafiał w styczniu ubiegłego roku do Crystal Palace za 8 milionów euro, mało kto mógł się spodziewać, że stanie się tak ważną postacią drużyny. Tymczasem Kolumbijczyk rozegrał 62 z 63 możliwych spotkań dla Orłów w tym czasie i stał się jednym z najlepszych bocznych obrońców w całej Premier League. Chociaż to ligowa jedenastka sezonu, warto też wspomnieć, że został najlepszym zawodnikiem finału Pucharu Anglii. Jego dorobek ligowy to 4 bramki i 5 asyst w 36 spotkaniach. Bramka w wielkich derbach autostrady przeciwko Brighton and Hove Albion z miejsca zapewniła mu uwielbienie trybun.
ŚRODKOWY OBROŃCA: VIRGIL VAN DIJK (LIVERPOOL)
Jeżeli istnieją pewniacy do drużyny sezonu, to z pewnością spoglądamy właśnie na jednego z nich. Virgil van Dijk to piłkarz, którego Liverpoolowi mogą zazdrościć wszystkie kluby na świecie. Kapitan The Reds ponownie był nie tylko pewnym punktem swojej drużyny pod względem piłkarskim, ale przede wszystkim prawdziwym liderem i mentalnym potworem, kolejny raz dokładając cegiełkę do swojego pomnika wśród najlepszych obrońców w historii Premier League. Defensywa dowodzona przez Holendra straciła tylko 40 bramek w Premier League, co jest drugim najlepszym wynikiem w stawce. Mimo że w tym sezonie mieliśmy kilku naprawdę znakomitych środkowych obrońców, to z bólem serca trzeba było ich pominąć kosztem właśnie Virgila van Dijka.
Van Dijk visiting his mural 🎨 pic.twitter.com/ihoprOGRK9
— Anfield Agenda (@AnfieldAgenda) May 23, 2025
ŚRODKOWY OBROŃCA: GABRIEL MAGALHAES (ARSENAL)
W sezonie, w którym wszyscy spodziewali się walki Arsenalu o tytuł mistrzowski, ostateczny rezultat może być niemałym zawodem. Fani Kanonierów długo będą zadawali sobie pytanie, jak potoczyłby się ten sezon, gdyby nie kontuzja Gabriela Maghalaesa, która dwa miesiące temu zakończyła jego sezon. Co prawda Jakub Kiwior nieźle wpasował się w jego rolę, ale brak Brazylijczyka był widoczny gołym okiem. Drużyna Arsenalu nie tylko straciła najmniej bramek w całej Premier League, ale formacja defensywna dopuściła też rywali do najmniejszej liczby okazji według współczynnika xG. Na bramkę Kanonierów oddawano też najmniej strzałów. W przypadku Gabriela nie można też zapominać o ogromnym zagrożeniu, jakie generuje przy stałych fragmentach gry. Jego dorobek w ataku to w tym sezonie 3 bramki i jedna asysta.
LEWY OBROŃCA: MILOS KERKEZ (BOURNEMOUTH)
Konkurencja na lewej obronie była naprawdę duża, bo przecież możemy wyróżnić chociażby Antoneego Robinsona, Rayana Ait-Nouriego czy Josko Gvardiola, ale to Milos Kerkez na przestrzeni sezonu imponował swoją postawą zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Nie ma więc cienia wątpliwości, dlaczego Węgier znalazł się na celowniku Liverpoolu czy kilku innych czołowych klubów na Wyspach. Na koncie bocznego obrońcy Wisienek w tym sezonie 2 bramki i 5 asyst. Spoglądając na jego grę czasami aż ciężko uwierzyć, że to zawodnik, który nie skończył jeszcze 22. roku życia.
Milos Kerkez will be the perfect Andy Robertson replacement😮💨 pic.twitter.com/OZLypAcit9
— TheKop.com (@TheKop_com) May 19, 2025
DEFENSYWNY POMOCNIK: RYAN GRAVENBERCH (LIVERPOOL)
Kto mógł przewidzieć, że Ryan Gravenberch wskoczy na tak wysoki poziom? W poprzedniej kampanii jego rola często była sprowadzana do zapchajdziury, z której zresztą wywiązywał się naprawdę dobrze. Pod wodzą Arne Slota poznaliśmy jednak innego Gravenbercha, prawdziwą podporę The Reds i piłkarza, na którym zawsze można polegać. Na stan GW37 może się pochwalić największą liczbą przeciętych podań w całej lidze (59) i piątym wynikiem, jeżeli chodzi o odbiory futbolówki (189). Genialny sezon został doceniony przez Premier League, bo Gravenberch został nominowany do nagrody POTY, a także zwyciężył plebiscyt na najlepszego młodego zawodnika w angielskiej ekstraklasie.
DEFENSYWNY POMOCNIK: MOISES CAICEDO (CHELSEA)
Kiedy płacisz za zawodnika takie pieniądze, oczekujesz określonej jakości, ale wiemy doskonale, że wydane funty nie zawsze idą w parze z jakością. Na pełne oblicze Moisesa Caicedo w Chelsea musieliśmy przez chwilę poczekać, ale kiedy już wszedł na odpowiednie obroty, to przypomnieliśmy sobie, jak doskonałym jest piłkarzem. W bardzo młodej drużynie Chelsea Caicedo stał się tym zawodnikiem, na którym zawsze można polegać i nie możemy się już doczekać, jak będzie się rozwijał w kolejnych sezonach. Co ciekawe, Caicedo jest pierwszym środkowym pomocnikiem Chelsea, który rozegrał 38 meczów w sezonie Premier League od czasu Franka Lamparda.
🚨🇪🇨 𝐎𝐅𝐅𝐈𝐂𝐈𝐀𝐋: Moises Caicedo is the Chelsea 24/25 Player of the Season!
The way he’s been playing this season says it all… no wonder he won the award. Chelsea’s best performer this season ⚡ pic.twitter.com/mR45UH1fTC
— cfc.beda (@cfcbeda) May 4, 2025
ŚRODKOWY POMOCNIK: MORGAN ROGERS (ASTON VILLA)
Piłkarzem, który chyba najbardziej zaskoczył nas swoją grą w tym sezonie, jest właśnie pomocnik The Villans. W zeszłym sezonie przedstawił się światu Premier League, żeby w tegorocznej kampanii bardzo mocno zbliżyć się do Double-Double. Ostatecznie pomocnik Aston Villi zakończył zmagania z 8 bramkami i 10 asystami. Anglik staje się bardzo unikalnym zawodnikiem. Jego warunki fizyczne sprawiają, że bardzo ciężko go przepchnąć, a on sam jest też przy tym niezwykle szybki i doskonale potrafi prowadzić futbolówkę. Stał się jednym z kluczowych elementów układanki Unaia Emery’ego, a świetna gra poskutkowała nominacją do nagrody najlepszego młodego zawodnika w Premier League.
LEWY SKRZYDŁOWY: MO SALAH (LIVERPOOL)
Mówiąc o pewniakach przy Virgilu van Dijku, ciężko określić słowami innego zawodnika Liverpoolu. Przez większą część sezonu wydawało się, że Egipcjanin obrał kurs na Złotą Piłkę, ale kiepska kampania w Lidze Mistrzów raczej przekreśliła jego szansę na wygraną. Sam Salah w drugiej części sezonu też nieco obniżył loty, bo liczby, które wyśrubował na początku kampanii, kazały nam wierzyć, że może pobić kilka indywidualnych rekordów Premier League. Ostatecznie zakończył zmagania z dorobkiem 29 bramek i 18 asyst, co jest jego najlepszym wynikiem w klasyfikacji kanadyjskiej w karierze. Nigdy też nie zanotował tylu asyst, pod względem goli ustępując tylko sezonowi 17/18, kiedy to trafiał do siatki rywali 32 razy. Został nie tylko królem strzelców, ale też najlepszym asystentem w lidze i bez cienia kontrowersji zdobył nagrodę dla najlepszego piłkarza sezonu.
Mo Salah equals the Premier League record for goals and assists in a season.
HISTORIC 👑 pic.twitter.com/KeAJtLlzIn
— B/R Football (@brfootball) May 25, 2025
PRAWY SKRZYDŁOWY: BRYAN MBEUMO (BRENTFORD)
Długo zastanawialiśmy się, jak poradzi sobie Brentford bez Ivana Toneya i kto weźmie na swoje barki ciężar odpowiedzialności za zdobywanie bramek. Jak się okazuje, wystarczyło poszukać w klubie, bo zarówno Bryan Mbeumo, jak i Yoane Wissa wspięli się w tegorocznych rozgrywkach na absolutne wyżyny swoich możliwości. To czwarty sezon skrzydłowego The Bees na poziomie Premier League, ale po raz pierwszy liczby odzwierciedlają jego niebagatelny wpływ na grę zespołu. Poprawił nawet pod względem goli i asyst swój najlepszy sezon z Championship, kiedy to 15 razy trafiał do siatki i siedmiokrotnie asystował. Tym razem na jego koncie jest aż 20 bramek i 7 asyst, czym zwrócił na siebie uwagę największych klubów w kraju. To jedyny zawodnik, dla którego w naszej XI zrobiliśmy wyjątek. Mbeumo oczywiście gra na prawym skrzydle, ale z racji na genialny sezon i brak zdecydowanego faworyta po drogiej stronie boiska, postawiliśmy właśnie na niego.
NAPASTNIK: ALEXANDER ISAK (NEWCASTLE UNITED)
Skutecznych snajperów było w tym sezonie kilku i pewnie bez kontrowersji moglibyśmy umieścić w tym miejscu Chrisa Wooda, ale to Alexander Isak imponował najbardziej na przestrzeni całej kampanii. Nic dziwnego, że Szwed jest najbardziej łakomym kąskiem spośród napastników w Premier League, bo jego 23 bramki i 6 bramek mocno przyczyniło się do finiszu Newcastle United w czołowej piątce. To najlepszy sezon tego zawodnika w angielskiej elicie, a biorąc pod uwagę jego potencjał, możemy zakładać, że w najbliższych latach powalczy o wywindowanie tego wyniku jeszcze wyżej. Pytanie tylko czy w koszulce Newcastle United, bo mimo sporych oczekiwań finansowych jest to piłkarz, o którego może pokusić się któraś z największych firm w kraju czy Europie.