Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League.
ALPHONSE AREOLA
Francuz wywiózł z Old Trafford czyste konto, choć kilkukrotnie musiał się napocić. Dobrze interweniował przy mocnym uderzeniu Amada Diallo z początku spotkania. Dwukrotnie zatrzymał Rasmusa Højlunda w dogodnych sytuacjach. Najpierw wygrał z nim pojedynek, gdy ten wyszedł sam na sam. Później niebywale wybronił jego uderzenie z kilku metrów, ofiarnie rzucając się pod jego nogi. Łącznie zatrzymał pięć strzałów rywali.
Fast reflexes from Fonz 🧤 pic.twitter.com/iKpFjPur1Y
— West Ham United (@WestHam) May 12, 2025
DANIEL MUÑOZ
Muñoz zaliczył kolejne świetne spotkanie, dobitnie pokazując, jakim potencjałem ofensywnym dysponuje na tle Spurs. Już w siódmej minucie mógł zaliczyć pierwszą asystę, świetnie podłączając się na prawym skrzydle i wbiegając w wolną przestrzeń, ale na spalonym był Ismaïla Sarr. Chwilę później mógł się wpisać na listę strzelców, ale jego strzał okazał się za lekki, by pokonać Kinsky’ego, a następny trafił w poprzeczkę.
Koniec końców tuż przed przerwą w końcu wpisał się do protokołu meczowego, gdy rozprowadził kontratak Crystal Palace i wystawił piłkę do pustej bramki Eberechiemu Eze. W sumie zaliczył aż trzy kluczowe podania, trzy strzały i 86% dokładność podań przy wielu dalekich próbach, co przykryło jego niedociągnięcia w defensywie.
JAN BEDNAREK
Polak był najlepszym obrońcą w spotkaniu przeciwko Manchesterowi City. Przez cały mecz zanotował aż 13 wybić i był w stanie powstrzymywać Erlinga Haalanda. To głównie dzięki Bednarkowi Southampton nie tylko zachowało czyste konto, ale zdobyło remis, dzięki któremu Święci przewyższyli dorobek Derby County z sezonu 07/08. Inny słowy – szef defensywy.
No Southampton player has made more clearances in a Premier League game this season than Jan Bednarek vs. Man City.
He was NOT letting the Citizens past. ⛔️ pic.twitter.com/8HPdm0ctKD
— Squawka (@Squawka) May 12, 2025
DAN BURN
n
Burn w pierwszej połowie głównie skupiał się na działaniach ofensywnych. Nie bał się podłączać do ataków Srok i wyprowadzać piłki z linii defensywnej (trzy na cztery udane długie zagrania), a także wbiegać przy stałych fragmentach w szesnastkę gości. W drugich 45 minutach grał już zdecydowanie bliżej własnej bramki, broniąc do niej dostępu i zaliczając cztery wybicia, a w dodatku po jednym przechwycie, odbiorze i bloku. Pod koniec meczu zaliczył asystę do przy trafieniu Bruno Guimarãesa (choć trzeba dopowiedzieć, że zdecydowanie więcej dołożył tutaj Brazylijczyk). Naprawdę solidny występ byłego gracza Brighton.
AARON WAN-BISSAKA
Można powiedzieć, że Wan-Bissaka utarł nosa swoim byłym pracodawcom na ich terenie. Nie dość, że West Ham wygrał na Old Trafford 2:0, to zaliczył bardzo dobre zawody. Był solidny w obronie, choć występował nie na swojej preferowanej prawej, a na lewej flance. To jego doskok do Manuela Ugarte rozpoczął drugą akcję bramkową, w której zresztą zaliczył również asystę.
The AWB x Jarrod link-up at Old Trafford👌 pic.twitter.com/3dbyUxHObz
— West Ham United (@WestHam) May 11, 2025
MATTY CASH
Reprezentant Polski kolejny już raz w ostatnich tygodniach zaliczył bardzo udany występ. W obronie był praktycznie bezbłędny, wygrywając aż pięć z sześciu pojedynków z rywalami. Z przodu oddał groźny strzał głową, który zdołał jednak wyłapać stojący w bramce Bournemouth Kepa i miał udział przy golu na wagę zwycięstwa 1:0, bo ta padła po jego odbiorze na połowie rywali. Najbardziej zaimponował jednak efektowną interwencją, blokując na linii bramkowej strzał Daniela Jebbisona w doliczonym czasie gry.
Tak Matty Cash został bohaterem Aston Vilii. To była piłka meczowa. Szanse na Ligę Mistrzów wciąż są! #domPremierLeague pic.twitter.com/wtD6dBMb7J
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) May 12, 2025
SANDRO TONALI
Serce i rozum Newcastle United w starciu przeciwko The Blues. Włoch strzelił otwierającą wynik bramkę, gdy trochę nieczysto, ale skutecznie przelobował kładącego się na ziemi Roberta Sáncheza. Emanował spokojem za każdym razem, gdy znajdował się przy piłce (45 celnych podań przy 47 próbach i jedynie 4 starty), rozprowadzając również akcje ofensywne Srok, bowiem dwa podania okazały się tymi kluczowymi. Również wszystkie jego próby długich zagrań i dośrodkowań znalazły adresatów (odpowiednio trzy na trzy oraz cztery na cztery), a w obronie dołożył trzy wygrane pojedynki na ziemi. Rewelacyjny.
MORGAN GIBBS-WHITE
Anglik miał dość długą posuchę, jeśli chodzi o udział przy bramkach. Na gola lub asystę czekał niemal dwa miesiące. Teraz jednak wreszcie się odblokował. Maczał palce w obu trafieniach Nottingham Forest w starciu z Leicester. Najpierw świetnie zaatakował wrzutkę Anthony’ego Elangi z rzutu wolnego i popisał się ładnym strzałem głową. Potem przepięknie dośrodkował prosto na głowę Chrisa Wooda. Asysta do Nowozelandczyka naprawdę mogła zachwycić!
Woody's 20th #PL goal of the season. 🎯 pic.twitter.com/Lz8w7fQt4o
— Nottingham Forest (@NFFC) May 11, 2025
EBERECHI EZE
Pogromca Spurs w niedzielnym spotkaniu. Oddał łącznie 4 strzały w kierunku bramki, z czego aż dwa z nich trafiły do siatki Antonína Kinský’ego. Pomocnicy i defensorzy Tottenhamu dwoili się i troili, aby powstrzymać Anglika, który raz po raz rozprowadzał środkiem boiska kolejne kontry gości. Nic dziwnego, że po takich występie Eze został wybrany zawodnikiem meczu. Można również zacząć się zastanawiać, na jak długo pomocnik pozostanie na Selhurst Park…
How to counter-attack 👇#CPFC pic.twitter.com/n8krNZh3HW
— Crystal Palace F.C. (@CPFC) May 11, 2025
OLLIE WATKINS
Zapewnił Aston Villi kluczową w kontekście walki o Ligę Mistrzów wygraną 1:0 i przy okazji został najlepszym strzelcem klubu w historii jego występów w Premier League. Bramkę numer 75 strzelił, delikatnie zmieniając tor lotu piłki po dograniu Morgana Rogersa. Wykonał dużo pracy w rywalizacji ze stoperami Bournemouth.
🗣️ "You really deserve it and we're really proud of you." pic.twitter.com/kkpnjduS3t
— Aston Villa (@AVFCOfficial) May 10, 2025
DANNY WELBECK
Najpierw gola zabrała mu pozycja spalona Yankuby Minteha, który nawet nie dotknął piłki. Gdy jednak pewnie wykorzystał karnego na wagę prowadzenia 1:0 nie było już żadnych wątpliwości. Dzięki sobotniemu trafieniu po raz pierwszy w karierze osiągnął dwucyfrową liczbę bramek w sezonie Premier League. Anglik jak zwykle był bardzo pracowity, świetnie też dbał o utrzymanie piłki. Rzadko zdarza się, że napastnik myli się tylko raz na 31 podań, a tak właśnie było w przypadku 34-latka.