Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League.
ROBERT SANCHEZ
Wielokrotnie mieliśmy do Sancheza zarzuty w tym sezonie, ale tym razem był bohaterem Chelsea. Dwiema świetnymi interwencjami uratował The Blues bardzo cenne zwycięstwo z Evertonem. Najpierw bardzo dobrze wybronił silne, niskie uderzenie Beto, a potem popisał się przepiękną paradą po uderzeniu Carlosa Alcaraza. Ta druga obrona – och, stadiony świata!
A massive save in the 86th minute! 🧤#CFC | #CHEEVE pic.twitter.com/6i5FjchYX8
— Chelsea FC (@ChelseaFC) April 26, 2025
KIERAN TRIPPIER
Mógł się przypomnieć fenomenalny Trippier z ostatnich sezonów. Anglik był bezbłędny w obronie i bardzo aktywny w ofensywie, a do tego dorzucił oczywiście dwie asysty z wrzutek. Doświadczony Anglik przewodził w Newcastle jeśli chodzi o liczbę odbiorów (cztery) i liczbę kontaktów z piłką (aż 157 – drugi Sandro Tonali zaledwie 90). Bardzo miły flashback.
MATHEUS NUNES
Manchester City co prawda nie grał w weekend, ale swoje spotkanie z 34. kolejki zagrał awansem kilka dni wcześniej. I podczas niego zrobił poważny krok w stronę awansu do Ligi Mistrzów. Pep Guardiola ostatnio chwalił Nunesa za postawę na boku obrony i poza bramką zaprezentował się dobrze w tej roli. Solidny z tyłu, dobry w wyprowadzeniu piłki, gdzie wchodził do pomocy. No i to właśnie Portugalczyk został nieoczywistym bohaterem Obywateli, strzelając zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry starcia z Aston Villą.
Pep's reaction 🤩 pic.twitter.com/wni9v33zDD
— Manchester City (@ManCity) April 25, 2025
DAN BURN
Początek nie był udany, bo był blisko asysty do piłkarza Ipswich, ale reszta meczu to w zasadzie profesura. Można powiedzieć, że ułatwiła mu to czerwona kartka Bena Johnsona, ale nie zapominajmy, że to przytomne wycofanie się zawodnika Srok dało pierwszą żółtą kartkę dla rywala. Później mecz pod hasłem dominacji w powietrzu, gdzie jedna taka sytuacja przełożyła się na jego bramkę.
CARLOS BALEBA
Może i Brighton straciło dwa gole, ale Baleba, który był ustawiony na pozycji stopera, spisał się bardzo dobrze. Zaliczył aż sześć wybić – najwięcej z zespołu. Pod względem liczby odbiorów lepszy był tylko Simon Adingra. Zaliczył też ponad 90-procentową skuteczność podań. No i wisienka na torcie: piękny gol na wagę wygranej z 93. minuty. Niebywale przymierzył!
Carlos in the 93rd minute! 🤯 @MonsterEnergy ⚡️ pic.twitter.com/ESKDg4Lly4
— Brighton & Hove Albion (@OfficialBHAFC) April 26, 2025
RAYAN AÏT-NOURI
Podczas spotkania z Leicester Algierczyk nie musiał dużo pracować w defensywie. Znacznie więcej dawał za to w ofensywie. Zaliczył asystę przy pierwszym golu Matheusa Cunhi, dzięki idealnemu prostopadłemu podaniu. Przez całe spotkanie był nieustannym zagrożeniem dla piłkarzy gości, wygrywając aż 11 pojedynków.
JARROD BOWEN
Jeśli już ktoś ciągnie za uszy fatalne w tym sezonie Młoty, to jest to Bowen na spółę z Tomasem Souckiem. Tym razem wyróżniamy Anglika, który mimo świetnych podań nie dał rady ugrać choćby punktu dla West Hamu. Niczym sokół wypatrzył Kudusa przy golu na 1:1, a następnie posłał pięknego rogala do dużego Czecha, który wyprowadził The Hammers na prowadzenie. Jak się później okazało, chwilowe.
ANDRÉ
Maszyna. André to po prostu uosobienie określenia „buldog w środku pola”. Brazylijczyk zabiegał rywali z Leicester, zaliczając mnóstwo udanych zagrań w defensywie. Aż siedem odbiorów i trzy przechwyty to najlepsze statystyki z całej drużyny Wolves. 92% skuteczności podań też mówi sporo – był pewnym ogniwem środka pola, jak to już nas przyzwyczaił. Przy takiej jego postawie nic dziwnego, że Lisy nie potrafiły przeciwstawić się przeciwnikom.
ALEXIS MAC ALLISTER
Dobry mecz w ofensywie okraszony piękną bramką, ale Argentyńczyka w tym meczu należy chwalić za tytaniczną pracę w środku pola, gdzie regularnie powstrzymywał próby ataków Tottenhamu. Maszyna do odbiorów. Występ na miarę piłkarza meczu.
DOMINIK SZOBOSZLAI
Kolejny w tym sezonie mecz z Tottenhamem, w którym Węgier rozdawał karty w środku pola. Aż osiem kluczowych podań, z czego dwa z nich koledzy zamienili na asysty. Dodatkowo był blisko gola, ale niestety dla niego trafił prosto w Guglielmo Vicario, a chwilę później Węgier udał się na zasłużony odpoczynek. Możliwe, że przedwczesny, bo już w 68. minucie, a śmiało mógł dalej męczyć defensywę Kogutów.
MATHEUS CUNHA
Brazylijczyk bez wątpienia był najlepszym zawodnikiem meczu z Leicester. Brał udział we wszystkich trzech bramkach zdobytych przez Wilki. Pierwsza była autorstwa Cunhi, który trafił do bramki po asyście Rayana Ait-Nouriego i przy okazji założył siatkę Conorowi Coady’emu. Potem dwukrotnie asystował; najpierw Starnd Larsenowi, a potem Rodrigo Gomesowi.
Cunha opening the scoring against Leicester.
🎥🇧🇷 pic.twitter.com/eUs4nswLsb
— Wolves (@Wolves) April 27, 2025