Jedenastka 33. kolejki Premier League

Znów pokazał, że jest jednym z najlepszych bramkarzy w tym sezonie Premier League. W miniony poniedziałek nie zachował swojego kolejnego czystego konta podczas trwającej kampanii, ale ponownie był ostoją ekipy Tricky Trees. Bez jego kilku doskonałych interwencji ekipa Nottingham Forest nie wywiozłaby bardzo cennych trzech punktów w konfrontacji z Tottenhamem Hotspur. Belg łącznie obronił 5 strzałów ekipy dowodzonej przez trenera Nuno Espirito Santo.

20-latek wypadł naprawdę dobrze, jak na debiut w podstawowym składzie w meczu Premier League. Niemal zamknął swoją stronę, niwelując zagrożenie stwarzane przez Brighton. Wygrał sporo pojedynków z João Pedro (łącznie cztery z sześciu w całym meczu), ani razu nie dał się przedryblować rywalom. Zszedł z boiska na 25 minut przed końcem spotkania, zapewne w dużej mierze z powodu złapanej żółtej kartki.

W zasadzie bezbłędny w grze obronnej i w rozegraniu. Rozpoczął akcję bramkową na 2:0, gdy wyprowadził piłkę z obrony na skrzydło, podając do Trossarda. Znów kapitalnie współpracował z Jakubem Kiwiorem. Królował w pojedynkach zarówno w powietrzu, jak i na ziemi. 

Wyśmienite 90 minut rozegrał Holender podczas konfrontacji Aston Villi z Newcastle United. The Villans triumfowali aż 4:1, a ich pierwszą bramkę ustrzelił właśnie reprezentant Oranje. Powinien mieć na koncie także asystę, ale Marco Asensio zmarnował doskonałą okazję po jego podaniu. Maatsen cały czas nękał defensorów Srok, gdy podłączał się do ataków Lwów lewą flanką. Nie bał się odważnych rajdów, które stwarzały szanse do dośrodkowań na wysokości wrogiego pola karnego.

Drugi z rzędu występ z golem, kolejny dobry sygnał dla Pepa Guardioli. Nico O’Reilly zgłasza poważny akces do częstszych występów w barwach Manchesteru City. Nastolatek strzelił kluczową bramkę, która pozwoliła Obywatelom wyjść na prowadzenie w końcówce bardzo trudnego spotkania z Evertonem. Dobrze odnajduje się na nowej dla siebie pozycji lewego obrońcy, a jego umiejętności gry w środku pola widać zwłaszcza, gdy The Citizens mają futbolówkę. Często bierze również na siebie ciężar rozgrywania piłki.

Kolejne spotkanie w jego wykonaniu, które pokazuje kapitalną formę Kameruńczyka. Przeciwko Brighton zaliczył dublet oraz asystę przy bramce Yoane Wissy. W całym spotkaniu Mbuemo stworzył dla swoich kolegów aż 7 sytuacji i zanotował 4 strzały na bramkę rywala. Słowem – Pan Piłkarz.

Po oficjalnym spadku do Championship, Southampton pozostało tylko jedno zadanie – nie zostać najgorszą drużyną w historii Premier League. Zawodnikiem, któremu udało się tego dokonać był wypożyczony z Chelsea Lesley Ugochukwu. Gol padł w doliczonym czasie gry i chociaż nie zmienił sytuacji Świętych w tabeli, był bardzo potrzebny dla samych sympatyków drużyny z St. Mary’s. Gorsi od Derby County z sezonu 2007/2008 już nie będą, ale muszą jeszcze zdobyć choć jeden punkt, aby nie być stawiani na równi z najgorszym zespołem w historii ligi.

Spotkanie z Newcastle po raz kolejny pokazało, że jest najważniejszym zawodnikiem z pola i dyryguje całym zespołem. Po raz kolejny miał wysoką (88%) skuteczność podań. Wykreował 3 szanse dla kolegów i przede wszystkim asystował przy bramce Olliego Watkinsa na 1:0. Tym samym Belg zanotował asystę w piątym spotkaniu z rzędu.

Dublet Belga i ogólnie udanego spotkanie. Dobrze odnalazł się w polu karnym przy pierwszym golu, a przy drugim w kapitalny sposób zmieścił futbolówkę przy Palmerze. Dodatkowo warto wspomnieć, że brał udział w akcji bramkowej przy trafieniu Martinelliego.

W pomeczowym wywiadzie Watkins przyznał, że był sfrustrowany małą liczbą minut, jaką ostatnio dostawał od Unai’a Emery’ego. Sobotnie spotkanie z Newcastle było najlepszą odpowiedzią dla baskijskiego szkoleniowca. Anglik już w 33. sekundzie zapisał się na listę strzelców. W drugiej połowie dopisał sobie jeszcze asystę przy golu Iana Maatsena. Łącznie Watkins oddał 5 strzałów na bramkę Newcastle, a po ostatnim gwizdku został wybrany na najlepszego zawodnika meczu.