Antony przyznał, że jego problemy w życiu prywatnym zaważyły na niepowodzeniu w Manchesterze United. Brazylijczyk wie, że nie pokazał na Old Trafford pełni swoich umiejętności.
Antony opuścił Manchester United w styczniowym okienku transferowym. Brazylijczyk odszedł na wypożyczenie do Realu Betis po rozczarowującym dwuipółrocznym pobycie na Old Trafford. Ruben Amorim nie widział dla niego miejsca w swojej układance, a wielu kibiców nie miało już cierpliwości do zawodnika kupionego z Ajaksu.
Czas spędzony w Manchesterze był wielkim zawodem. Antony zagrał dla United 96 razy, ale miał udział w zaledwie 17 golach (12 trafień, pięć asyst). Jak na piłkarza, za którego zapłacono ponad 90 milionów euro, stanowiło to bardzo mizerny dorobek. Po niezłym starcie forma Brazylijczyka uległa pogorszeniu. Zbiegło się to z dużym zamieszaniem w jego życiu prywatnym. W 2023 roku była partnerka, Gabriela Cavallin, oskarżyła go o napaść, znieważenie i groźby. Dochodzenie zakończyło się po roku, gdy policja poinformowała, że nie zgromadziła wystarczających dowodów, aby procedować z oskarżeniem. Skrzydłowy przekonuje jednak, że zaistniała sytuacja miała duży wpływ na jego postawę na boisku.
Antony: Życie osobiste wpłynęło na moje niepowodzenie w United
„Myślę, że poza tym, co działo się na boisku, bardzo wpłynęło na mnie moje życie osobiste – to, przez co przeszedłem i co przeżyłem. Chcąc nie chcąc, bardzo mnie to dotknęło. Oczywiście wiem, jaki mam potencjał. Nie bez powodu pojechałem na mistrzostwa świata, nie bez powodu zostałem sprzedany do United za duże pieniądze, i znam swoją wartość. Ludzie patrzą na to, co dzieje się tu i teraz, ale nie widzą szerszej perspektywy. Tego, co doprowadziło do różnych sytuacji – stwierdził w rozmowie z ESPN Brazil, cytowanej przez Daily Mail. – Jak już mówiłem, moje odczucia względem gry w United są takie, że miałem dobre chwile, ale też złe – i oczywiście mogłem zrobić więcej, mogłem zagrać lepiej.”
Antony świetnie odnalazł się w Betisie. Jak na razie zagrał w 16 meczach. Strzelił w nich cztery gole i zanotował cztery asysty. Zbiera też dobre oceny. Przenosiny do Hiszpanii zdecydowanie mu posłużyły i mogą okazać się katalizatorem do odbudowy.
Ruben Amorim, pytany o odrodzenie podopiecznego, sugerował, że nie radził sobie on z fizycznością Premier League. Przyczyn zwyżki jego formy doszukiwał się w fakcie, iż w LaLiga poprzeczka jest pod tym względem zawieszona niżej. Jego wypowiedź spotkała się wówczas z reakcją agenta 25-latka, który zaprzeczył opinii portugalskiego trenera. Stwierdził on wówczas, że poprawa formy wynika z „wielu czynników, ale na pewno nie fizyczności”. Wypowiedź Antony’ego z wywiadu z ESPN Brazil zdaje się potwierdzać jego słowa.