Coraz więcej źródeł potwierdza doniesienia, że Sandro Tonali już w letnim okienku transferowym będzie chciał wrócić do ojczyzny. Eddie Howe woli zabezpieczyć się na przyszłość i już teraz szuka alternatywy dla reprezentanta Italii. Zdaniem Saschy Tavolieriego, na radary Srok trafił pomocnik Crystal Palace, Eberechi Eze.
Newcastle United zaciekle walczy o awans do przyszłej edycji Ligi Mistrzów. Jeśli The Magpies wywalczą upragniony bilet do rozgrywek Champions League, będą musieli liczyć się ze sprowadzeniem nowych, światowej klasy piłkarzy. Jak się okazuje, bez względu na to jak zakończy się obecny sezon podopiecznych Eddiego Howe’a, ekipa z St James’ Park stanie wkrótce przed zadaniem znalezienia nowego środkowego pomocnika. Sascha Tavolieri potwierdza, że po sezonie z klubem pożegna się Sandro Tonali, który naciska włodarzy klubu na letni transfer do Włoch. W gabinetach Srok już trwają dywagacje, kto mógłby zastąpić byłego zawodnika Milanu.
Wspomniany dziennikarz twierdzi, że środki z transferu Tonaliego, mają zostać przeznaczone na zakup piłkarza, który stanie się jego naturalnym następcą. Jednym z priorytetów transferowych niedawnego triumfatora Carabao Cup jest rewelacyjny pomocnik Crystal Palace, Eberechi Eze. W brytyjskiej prasie panuje przekonanie, że Eddie Howe jest ogromnym fanem talentu zawodnika popularnych Orłów. To właśnie Eze ma być brakującym elementem układanki angielskiego menedżera w budowaniu trzyosobowego bloku w formacji pomocy swojego zespołu.
Obecny kontrakt reprezentanta Anglii z zespołem z Selhurst Park obowiązuje do końca czerwca 2027 roku i jak na razie nic nie wskazuje na to, aby miał on zostać wypełniony. Zapis w umowie piłkarza pozwala Newcastle na jego wykupienie za kwotę rzędu 60 milionów funtów.
Eze w obecnym sezonie zagrał 33 mecze meczach, w których strzelił 6 goli i zanotował 11 asyst. Jego obecna wartość rynkowa szacowana jest w granicy 55 milionów euro (za Transfermakrt).
Innym klubem, który chętnie widziałby w składzie gracza Palace jest również Arsenal. Mimo wszystko dla Artety numerem jeden ma być ściągnięcie nowego napastnika, a także pomocnika o inklinacjach defensywnych.