Starcie Legii Warszawa z Chelsea to dla wielu sympatyków Wojskowych spełnienie marzeń o konfrontacji ich ulubieńców z europejskim gigantem. Drużyna z niebieskiej części zachodniego Londynu w ostatnich latach przechodziła wiele zmian, ale nieustannie należy do grona czołowych ekip w Premier League. Co jeszcze możemy powiedzieć o The Blues ostatnich lat?

Oto pięć kluczowych faktów o zespole z siedzibą na Stamford Bridge, które warto wiedzieć przed ich dzisiejszym starciem przy ulicy Łazienkowskiej 3.

Jest Chelsea? Nie ma nudy!

Uczeń Guardioli i Ancelottiego przechytrzy Goncalo Feio?

Trener Enzo Maresca przejął Chelsea w bardzo nieoczekiwanym momencie. Włoch objął 6-krotnych mistrzów Anglii przed startem tego sezonu. Zwolniony został wówczas Mauricio Pochettino, który akurat miał za sobą kilka dobrych tygodni.

Z tego powodu początkowo decyzja spotkała się z mieszanymi opiniami fanów. Osoby będące „pro Maresca” wskazywały jednak jednogłośnie, że to trener z papierami na świetnego szkoleniowca. Przez niespełna rok pełnił rolę asystenta Pepa Guardioli, a w pierwszym sezonie po przejęciu Leicester City, zdołał poprowadzić Lisy do pewnego triumfu w tabeli Championship. Po 53 spotkaniach na ławce trenerskiej The Foxes osiągnął wyśmienitą średnią 2,11 punktu na mecz!

Warto również dodać, że w przeszłości Maresca współpracował także z innymi znanymi trenerami. Manuela Pellegriniego spotkał w trakcie zatrudnienia w West Hamie United, a wcześniej jego drogi przetarły się także z Carlo Ancelottim, Marcelo Lippim czy Vincenzo Montellą.

Dotychczasowa praca włoskiego menedżera na dobre zostanie oceniona dopiero po zakończeniu bieżących rozgrywek. Najważniejsza będzie ostateczna lokata w Premier League, ale wygranie Ligi Konferencji również będzie sporym argumentem za pozostawieniem 45-letniego Mareski na jego obecnym stanowisku.

Największa gwiazda powoli zaczyna się spłacać…

Wojna transferowa o Moisesa Caicedo pomiędzy Chelsea a Liverpoolem była wielkim wydarzeniem letniego okienka transferowego 2022 roku. Kiedy wydawało się, że The Reds zaklepali sobie już możliwość podpisania umowy z piekielnie utalentowanym Ekwadorczykiem, zarząd Chelsea postanowił zagrać im na nosie. Londyńczycy wpłacili 116 milionów euro na konto Brighton and Hove Albion i oficjalnie ogłosili pozyskanie Caicedo.

Debiutancki sezon Ekwadorczyka był dość przeciętny. Szczególnie jego pierwsza połowa wyglądała bardzo mizernie. Symbolem tego okresu stała się czerwona kartka w meczu z West Hamem United na London Stadium. W drugiej części zaczęło mieć to już ręce i nogi, a z kolei podczas tej kampanii Caicedo można określić mianem największej gwiazdy i najlepszego gracza Chelsea.

Szczególnie biorąc pod uwagę fatalny okres Cole’a Palmera. Caicedo stał się wielkim liderem środka pola stołecznego zespołu. Znów prezentuje swoje największe atuty z najlepszych lat w drużynie Mew. Kapitalnie spisuje się w pojedynkach o piłkę oraz w elemencie wyprowadzania akcji do wyżej ustawionych partnerów. Pomocnicy Legionistów na pewno nie będą mieli z nim łatwego życia.

W fazie ligowej dali radę bez gwiazd

W tabeli angielskiej ekstraklasy bohaterowie tego tekstu plasują się tuż za ligowym podium. Ich celem na pewno jest pozostanie w TOP 5, które gwarantuje prawo udziału w następnej edycji Champions League. Dla władz The Blues powrót do elitarnej Ligi Mistrzów to wielki priorytet.

Natomiast rozgrywki Ligi Konferencji początkowo potraktowali mocno po macoszemu. Dość powiedzieć, że na mecze fazy ligowej do swojej kadry nie zgłosili wielu gwiazd pokroju Palmera, Wesleya Fofany czy Romeo Lavii. Mimo tego zdołali uplasować się na czele stawki (wygrali wszystkie sześć spotkań) i mogli liczyć na rozstawienie przy losowaniu par 1/8 finału.

W niej ich oponentem okazała się duńska FC Kopenhaga. Podopieczni Mareski najpierw odnieśli bardzo ważną wygraną 2:1 na wyjeździe, a tydzień później dopełnili formalności, wygrywając 1:0 przed własną publicznością na Stamford Bridge. Teraz również rozpoczną rywalizację z Legią od meczu wyjazdowego, a 17 kwietnia ugoszczą ekipę z naszej stolicy w Londynie. Czekamy na wielkie emocje!