Bruno Fernandes uważa, że VAR „zabija” charakter, którym odznaczały się niegdyś piłkarskie derby. Portugalczyk po spotkaniu z Manchesterem City zwrócił uwagę, że piłkarze muszą odpuszczać podczas bezpośrednich starć. Zgadzają się z nim eksperci BBC.

Niedzielne derby Manchesteru zakończyły się bezbramkowym remisem. Spotkanie nie obfitowało w sytuacje bramkowe i część kibiców była mocno rozczarowana poziomem emocji, które przyniosło. Po końcowym gwizdku kapitan United zwrócił uwagę na inny aspekt, wpływający na odbiór spotkań. Bruno Fernandes uważa, iż VAR sprawia, że derby tracą zaciętość i charakter, którymi odznaczały się dawniej. Nie można już bowiem grać tak agresywnie, jak by się chciało.

Myślę, że było dużo fauli. Było wiele momentów, ale nie może być już tak, jak w przeszłości. Wiele rzeczy zmieniło się przez VAR. Grałem w derbach, także bez VAR, i wiem, o co chodzi, ale z VAR-em teraz nie da się już tego robić. Kiedyś mieliśmy tylko trzech sędziów, teraz mamy czterech plus VAR. W przeszłości mieliśmy pięciu sędziów na boisku, w tym dwóch za bramką. Więc wszystko się zmienia. Nie możemy już być tak twardzi, jak chcemy, w pojedynkach, w wejściu w piłkę i tak dalej, bo wszystko się zmieniło” – powiedział w rozmowie ze Sky.

Z opinią Portugalczyka zgodzili się również eksperci BBC Match of the Day.

Grałem w kilku derbach Manchesteru i wślizgi czy przepychanki były ich nieodzowną częścią. To podrywało fanów z siedzeń. O to chodziło w tych derbach. Bruno ma rację. Wystarczy, że źle wymierzysz wejście i dostajesz czerwoną kartkę, przez co mecz jest ustawiony” – stwierdził były bramkarz City, Shay Given.

To wciąż derby, to wciąż angielska piłka. Wielokrotnie już mówiłem, że VAR zabija piłkę. Jeszcze trochę i nikogo nie będzie można dotknąć. Nasz futbol był tak dobry właśnie dzięki tym silnym wejściom, derbom. To wnosi dodatkową intensywność. Najlepsi piłkarze są w stanie poradzić sobie z tą fizycznością i pokazać swoją jakość. Musimy uważać, żeby nasza piłka nie stała się taka [jak niedzielne derby – przyp. red.], bo nikt chyba nie oglądał tego z przyjemnością” – zgodził się również eks-napastnik Watfordu, Troy Deeney.