W sobotnie popołudnie Arsenal niespodziewanie stracił punkty na Goodison Park, remisując z Evertonem 1:1. Bramkę dla Kanonierów zdobył Leandro Trossard, natomiast wyrównanie dla ekipy gospodarzy zapewnił Iliman Ndiaye po wykorzystaniu rzutu karnego. Samo podyktowanie jedenastki przez Darrena Englanda było jednak bardzo kontrowersyjne, o czym świadczą wypowiedzi obserwatorów oraz uczestników tego spotkania. Na pomeczowej konferencji prasowej Mikel Arteta dał upust swojej frustracji i skomentował podjęte przez arbitra decyzje.
Parę minut po rozpoczęciu drugiej połowy starcia Arsenalu z The Toffees wywiązał się pojedynek o piłkę, w którym udział wzięli Myles Lewis-Skelly oraz Jack Harrison. W ferworze walki wychowanek Kanonierów przewrócił się na murawę, po czym gracz gospodarzy dołączył do swojego rywala i upadł w polu karnym. Sędzia Darren England uznał, że młodziutki reprezentant Anglii dopuścił się przewinienia na skrzydłowym i podyktował rzut karny dla Evertonu, do czego również przychylił się VAR. Wyraz głębokiego niezadowolenia po meczu dał Mikel Arteta, który pomimo wielokrotnego prześledzenia całej sytuacji nadal nie jest w stanie dopatrzyć się nieprzepisowego zagrania Lewisa-Skelly’ego.
„Myślę, że zasłużyliśmy na więcej, ale musimy uszanować ostateczny rezultat zdobyty na naprawdę trudnym obiekcie. Rywale wykonali swoją pracę bardzo dobrze, ciągle przenosząc piłki za ostatnią linii oraz zajmując się bezpośrednią grą i walką o drugie piłki. Uważam, że w tym meczu nie straciliśmy żadnej bramki z gry, co było bardzo pozytywne. Prowadziliśmy 1:0, mieliśmy kilka świetnych okazji i z łatwością wchodziliśmy w wolne przestrzenie, lecz nie sfinalizowaliśmy akcji w drugiej połowie”.
„Nie zaczęliśmy dobrze, nie zdominowaliśmy gry, musieliśmy być bardziej agresywni i zdobywać więcej przestrzeni. Zaczęliśmy odwrotnie, oddaliśmy piłkę prosto do bramkarza, potem następuje bezpośrednie zagranie i wpadamy znowu w kłopoty, bo sędzia decyduje o przyznaniu rzutu karnego. To zmienia przebieg meczu, a ja jestem tutaj, aby wyrazić swoją opinię. Obejrzałem powtórki 15 razy. Nie ma mowy, aby był to rzut karny. Jeżeli tak, to wówczas Jack O’Brien musi wylecieć z gry w pierwszej połowie, a Everton musi grać w 10 zawodników. To oczywiste”.
Jack Harrison vs Myles Lewis-Skelly
Penalty decision is true? 🙄pic.twitter.com/q6vzyWqopF
— Goals Xtra (@GoalsXtra) April 5, 2025
„Potem znowu zdominowaliśmy grę. Nie nabraliśmy zbyt dużego rozpędu, gdyż gra była ciągle przerywana. W dużej mierze to była nasza wina, bo w wyniku bezpośredniej gry w prosty sposób prokurowaliśmy rzuty wolne. Mieliśmy dwie duże szanse na wygranie meczu, ale ich nie wykorzystaliśmy, więc musimy zaakceptować punkt”.
Mikel Arteta i jego zespół po remisie na Goodison Park zajmują 2. miejsce w tabeli Premier League z 62 punktami na koncie. Kanonierzy niewątpliwie będą chcieli szybko zapomnieć o nieudanym meczu z Evertonem i w pełni skupić się na europejskich pucharach. Już w najbliższy wtorek 8 kwietnia o 21:00 Londyńczycy rozegrają pierwsze ćwierćfinałowe spotkanie z Realem Madryt w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów.