Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

BERND LENO

Do czystego konta, na które zapracował m.in. broniąc efektownie strzał z dystansu Mathysa Tela i uderzenie Dominica Solanke w końcówce, dorzucił asystę. Przypadkową – bo dość mocno pomógł przy niej swoją indolencją Ben Davies, ale jednak zapisano mu ją w statystykach. Niemniej – Leno po raz kolejny udowodnił, że ma bezpieczną parę rąk.

OBROŃCY

JURRIËN TIMBER

Doskonały występ holenderskiego defensora. Z tyłu praktycznie niezawodny. Wyłączył z gry Christophera Nkunku, sprawiając, że Francuz w niedzielę oddał zaledwie jeden, w dodatku zablokowany strzał. Na ziemi wygrał aż pięć pojedynków, w powietrzu kolejne cztery. W ataku dobrze współpracował z Gabrielem Martinellim, wielokrotnie podłączając się do akcji i siejąc zamęt swoimi wrzutkami z prawego skrzydła. Wykonał więcej celnych podań w ostatnią tercję boiska niż którykolwiek z jego klubowych kolegów.

MATTHIJS DE LIGT

Holender rośnie z meczu na mecz – oczywiście metaforycznie, bo w sensie dosłownym wyrósł na kawał chłopa i widać to na murawie. Przeciwko Leicester rywale kilkukrotnie odbijali się od niego, jak od ściany. Pewny przy piłce, dobry w destrukcji. No i z kluczowym blokiem przy strzale Facundo Buonanotte. Argentyńczyk miał patelnię, ale De Ligt wszedł mu w paradę ofiarnym wślizgiem i uratował czyste konto Manchesteru United.

NIKOLA MILENKOVIĆ

Najwięcej odbiorów ze wszystkich piłkarzy na boisku (cztery). Najwięcej wybić (dziewięć). Do tego gol oraz asysta – choć trzeba przyznać, że przy jego długim zagraniu kompletnie zawalili obrońcy Ipswich. Niemniej – co za występ Serba!

POMOCNICY

JEAN-RICNER BELLEGARDE

Francuz wszedł przeciwko Southampton w rolę motoru napędowego Wolves. Pracował w obronie, w pressingu i był aktywny w ataku. Zanotował też dwie asysty. Popisał się świetną wrzutką na głowę Jørgena Stranda Larsena oraz przytomnym odegraniem, skrzętnie wykorzystanym przez Norwega.

DECLAN RICE

Dominująca postać środka pola w niedzielnej potyczce na Emirates Stadium. Rice imponował zarówno w sferze ataku, wielokrotnie włączając się do akcji ofensywnych, pełniąc czasami wręcz rolę ofensywnego pomocnika (tu warto podkreślić choćby sprytny wyblok na Colwillu, gdy Merino próbował podwyższyć na 2:0), jak i w rozbijaniu prób składnych akcji ze strony Chelsea.

Zakończył mecz ze 100% skutecznością podań do przodu. W dodatku był bliski strzelenia gola z dystansu w pierwszej połowie, a po przerwie powinien również zaliczyć asystę, bo idealnie wyłożył piłkę na środek szesnastki do Martina Ødegaarda. Jego energia i determinacja zrobiły sporą różnicę na tle niemrawej drużyny Enzo Mareski.

TOMÁŠ SOUČEK

Typowy mecz czeskiego pomocnika – dużo walki, wślizgów, główek i kilka niecelnych podań. Stanowił solidną opokę, jeśli chodzi o kwestie defensywne w drugiej linii West Hamu na Goodison Park, wygrywając wiele pojedynków na ziemi i w powietrzu (odpowiednio pięć i cztery). Zanotował istotny blok przy strzale Jacka Harrisona na początku spotkania. W drugiej połowie świetnym, precyzyjnym uderzeniem po ziemi pokonał Jordana Pickforda i wyprowadził gości na prowadzenie.

BRUNO FERNANDES

Po hat-tricku z Realem Sociedad Bruno kolejny raz oczarował, królując w drugiej linii Czerwonych Diabłów. Występ na King Power Stadium Portugalczyk okrasił świetną asystą za plecy obrońców z głębi pola do Rasmusa Højlunda, który po 22 godzinach na placu gry w końcu się przełamał, oraz przepiękną bramką z dystansu już w doliczonym czasie gry, gdy nie dał żadnych szans Madsowi Hermansenowi. Zaliczył aż sześć kluczowych podań, w dodatku dopisując cztery przechwyty. Widać, że czym dłużej gra pod skrzydłami Rúbena Amorima, tym coraz częściej błyszczy.

ANTHONY ELANGA

Elanga zamknął mecz z Ipswich dubletem pod koniec pierwszej połowy. Najpierw wykończył kontratak po tym, jak przebiegł z piłką pół boiska niemal bez nacisku i ściął z futbolówką do środka, kończąc akcję strzałem po długim rogu. Potem wykorzystał zwiechę obrony rywali, dopadając do długiego zagrania Milenkovicia i wykorzystał sytuację sam na sam.

NAPASTNICY

JØRGEN STRAND LARSEN

W meczu z Southampton wreszcie otworzył swoje konto strzeleckie w 2025 roku. I to od razu popisując się dubletem na wagę zwycięstwa 2:1! Ładne wykończenie głową przed przerwą, a po niej dobre uderzenie zza pola karnego przyniosły mu dwa bardzo wyczekiwane gole.

OMAR MARMOUSH

Egipcjanin coraz lepiej wkomponowuje się w drużynę panujących mistrzów Anglii. W spotkaniu z Brightonem miał udział przy obu bramkach Obywateli. Najpierw wywalczył rzut karny, którego na gola zamienił Erling Haaland. Potem samemu trafił do siatki ładnym strzałem z dystansu tuż przy słupku. Wypracował też partnerom dwie sytuacje strzeleckie.