Ostatni dzisiejszy mecz był hitem 25. kolejki, w którym zmierzyły się drużyny z 14. i 15. miejsca w tabeli. Gdyby ktoś powiedział takie zdanie rok temu, można by pomyśleć, że było to spotkanie Wolverhampton z Brentford. Tymczasem dziś zmierzyły się ze sobą Tottenham oraz Manchester United — drużyny, które bardzo zawodzą w tym sezonie. Ostatecznie to drużyna z Londynu wygrywa spotkanie 1:0.
Kibice powiedzieli dość
Sympatycy Tottenhamu mieli większe nadzieje na ten sezon, ale zostali szybko sprowadzeni do rzeczywistości. Plaga kontuzji, złe wyniki w lidze. Największym ciosem dla sympatyków Kogutów był poprzedni tydzień, kiedy odpadli najpierw z EFL Cup po bolesnej porażce 4:0 z Liverpoolem, a potem przegrali z Aston Villą 2:1, co przekreśliło szansę na wygraną w rozgrywkach FA Cup. Obecnie ostatnią nadzieją na włożenie trofeum do gabloty jest Liga Europy.
Atmosfera wokół klubu stała się napięta. Kibice są krytyczni wobec Ange’a Postecoglou, jednak większość z nich wskazują właściceli Tottenhamu za obecny zły stan klubu. Przed rozpoczęciem spotkania odbył się protest fanów Spurs, którzy domagają się zmian zarządu. Nawet w trakcie meczu na stadionie można było usłyszeć kibiców skandujących „We want Levy out”.
Big turnout for the Spurs protest. pic.twitter.com/9ktKQEacz9
— Alasdair Gold (@AlasdairGold) February 16, 2025
Wygrana na własnym terenie
105 dni — tyle musieli czekać kibice na Tottenham Hotspur Stadium na domową wygraną swoich ulubieńców. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem pojawiły się dobre wieści dla sympatyków z północnego Londynu. Do podstawowej jedenastki wrócili Maddison oraz Vicario, a na ławce pojawili się Johnson, Udogie i Odobert. Lista kontuzjowanych piłkarzy się skraca, a sam australijski menadżer mówił, że w marcu zobaczymy z powrotem pozostałych zawodników.
Mecz pokazał ten lepszy Tottenham, który presował, naciskał i stwarzał sobie sytuację. To on dominował nad rywalem i wyglądał pewniej przy piłce. Oczywiście, nie zabrakło znanego chaosu we własnym polu karnym, ale i tak udawało się opanować zagrożenie. Na wyróżnienie zasługuje Djed Spence, który wygrywał pojedynki, zachowywał spokój w obronie i napędzał akcje kolegów. Jedyną osobą, która może nie być zadowolona z takiej formy Anglika, jest Destiny Udogie, gdyż może to oznaczać dla niego częstrze siedzenie na ławce rezerwowych.
W całym spotkaniu padł jeden gol, a jego autorem był James Maddison. Po strzeleniu bramli Anglik najpierw wykonał swoją tradycyjną cieszynkę, a potem przyłożył palec do ust. Była to odpowiedź skierowana do Roy’a Keane’a, który mocno skrytykował zawodnika Tottenhamu.
Roy Keane criticised James Madison earlier this week on The Overlap podcast.
Maddison’s celebration after his goal against Man United 🤫 pic.twitter.com/UyPBvligMR
— ESPN UK (@ESPNUK) February 16, 2025
Czarne chmury nad Old Trafford
Przed pierwszym gwizdkiem kibice Czerwonych Diabłów usłyszeli złą wiadomość. Amorim potwierdził, że Amad Diallo najprawdpodobniej nie zagra już w tym sezonie. To już kolejne nazwisko, które należy dopisać do listy kontuzjowanych w czerwonej części Manchesteru. Urazy, słabe wyniki oraz informacje o wydarzeniach w samym klubie. To ogrom problemów, z którymi musi zmierzyć się Manchester United, o czym wspominał sam Portugalczyk na konferencji prasowej.
W samym meczu Czerwone Diabły nie pokazały wiele. Piłkarze stwarzali sytuacje, które nic nie dawały, pozwalali zawodników Tottenhamu na wiele. Po raz kolejny w tym sezonie nie popisała się obrona United, która nie pilnowała Maddisona przy bramce na 1:0. Warto odnotować, że Amorim dokonał w całm meczu tylko jednej zmiany i było to w doliczonym czasie drugiej połowy. Wtedy za Casemiro wszedł Obi, ale nic z tego nie wyniło. Faktem jest to, że United przegrał po raz 3 z drużyną Ange’a Postecoglou w tym sezonie.