Być może staje się to już powoli nudne, ale prawda jest taka, że dopóki Arsenal nie zakontraktuje nowej dziewiątki, temat ten będzie wracał jak bumerang. Plaga kontuzji w formacji ofensywnej zespołu Kanonierów sprawiła, że Mikel Arteta jako numer jeden w letnim okienku transferowym stawia ściągnięcie nowej dziewiątki. Według dziennikarzy niemieckiego Bilda, jednym z priorytetów hiszpańskiego szkoleniowca jest snajper RB Lipsk, Benjamin Šeško. Jak się okazuje, cena może lekko… szokować.
Plaga urazów i tak naprawdę brak zdrowego, choćby jednego nominalnego napastnika sprawia, że Mikel Arteta musi łatać dziurę za dziurą. Wczorajsze spotkanie na pozycji numer dziewięć rozpoczął Raheem Sterling, a kończył… Mikel Merino, który notabene okazał się bohaterem Kanonierów. Mimo wszystko, jeśli Arsenal chce liczyć się w walce o najwyższe cele, potrzebuje latem zakontraktować skutecznego napastnika. Liverpool ma Mo Salaha, Manchester City ma Erlinga Haalanda, Newcastle United ma Alexandra Isaka, a Arsenal… ciągle kontuzjowanego ostatnimi czasy Gabriela Jesusa lub średnio skutecznego Kaia Havertza.
Nie jest żadną tajemnicą, że graczem, o którego latem będą mocno zabiegać Kanonierzy jest snajper RB Lipsk, Benjamin Šeško. Słoweński napastnik nie ukrywa, że za jakiś czas chciałby spróbować sił w nowym klubie, jednak jego umowa wiąże go z obecnym pracodawcą aż do końca czerwca 2029 roku. W związku z tym, jeśli wicemistrzowie Anglii na poważnie myślą o jego ściągnięciu, będą musieli sięgnąć naprawdę głęboko do kieszeni. Zdobywca piętnastu bramek i czterech asyst w trwających rozgrywkach został wyceniony przez niemiecki klub na ponad 100 milionów euro.