Manchester City awansował do 1/8 finału Pucharu Anglii pokonując na wyjeździe Leyton Orient 2:1. Ekipa z League One zaskoczyła The Citizens w pierwszej połowie spotkania obejmując prowadzenie, jednak koniec końców to mistrzowie Anglii odnieśli zwycięstwo. Bramki dla ekipy gości zdobyli Abdukodir Khusanov oraz Kevin De Bruyne. W pucharowym meczu swój debiut zaliczył nowy nabytek zespołu, Nico González. Hiszpan nie będzie go wspominał pozytywnie, do czego w pomeczowym wywiadzie odniósł się Pep Guardiola.
Nico González w starciu z Leyton Orient został oddelegowany jako członek podstawowej jedenastki. Były gracz FC Porto szybko musiał opuścić boisko z powodu kontuzji biodra, której nabawił się w walce o piłkę z przeciwnikiem. W 22. minucie spotkania w miejsce defensywnego pomocnika na murawie zameldował się Bernardo Silva. Nowi koledzy klubowi zadbali jednak o to, aby debiutancki występ Hiszpana nie zakończył się porażką i w drugiej połowie zdobyli dwie bramki na wagę awansu do kolejnej rundy Pucharu Anglii. Pep Guardiola po meczu miał pewne zastrzeżenia co do niektórych decyzji arbitra sobotniego spotkania. Kataloński szkoleniowiec podsumował ponadto postawę całego zespołu, a także krótki występ 23-letniego Gonzáleza.
„Zagraliśmy naprawdę dobry mecz. To było typowe spotkanie Pucharu Anglii, dlatego te rozgrywki są tak niewiarygodne. Wiedzieliśmy, że nasi rywale są silni i będą szukać wolnych przestrzeni. To naprawdę niesamowicie dobrze zarządzany zespół, ale stworzyliśmy wystarczająco wiele szans. Cieszę się z naszego awansu”.
„Myślę, że Nico [González] od razu zrozumiał, jaka jest Premier League i jej sędziowie. Zdaję sobie sprawę, że bez VAR-u jest trudniej, bo nie są do tego przyzwyczajeni i wiem, że to drużyna z League One, ale była jedna czy dwie nieodgwizdane sytuacje. Mówię o tym, ponieważ wygraliśmy, w przeciwnym razie nie poruszałbym tego tematu. Należał nam się jeden niepodyktowany karny. Uważam jednak, że Nico doskonale zrozumiał, na czym polega angielska piłka. Wielka szkoda, bo nie wiem, jak mocne jest jego stłuczenie biodra, ale nie mógł kontynuować gry”.
„Ciężko było dokończyć mecz z Rico [Lewisem] i Bernardo [Silvą] na prawej i lewej obronie. Nie są oni gigantami w porównaniu do ludzi, których widziałem na skrzydłach. Przez pierwsze 10 minut rywale atakowali naprawdę dobrze, tak samo potem w ostatnich 10 minutach gry. Poza tym myślę, że zagraliśmy naprawdę udane spotkanie”.
Debut time 💪🩵 pic.twitter.com/VHKbio5VbQ
— Manchester City (@ManCity) February 8, 2025
Dla Pepa Guardioli i jego podopiecznych wyjazd na Brisbane Road był całkiem nietypowym doświadczeniem pod względem warunków panujących na stadionie. Przyzwyczajeni do wielkich obiektów i wygodnych szatni goście musieli tym razem wyjść ze strefy komfortu i przebywać w nieco węższych pomieszczeniach. Zdaniem Katalończyka spotkanie z Leyton Orient było powrotem do korzeni, których każdy profesjonalny piłkarz doświadczył w przeszłości.
„Nie wiem, czy w League One atmosfera jest taka zawsze, ale dzisiaj była naprawdę świetna! Przychodzisz do tak ciasnej szatni, a zawodnicy rozmawiają więcej niż w dużych szatniach. Ale ja cały czas powtarzam, że wszyscy tak zaczynaliśmy! W wieku 16, 17, 18 czy 19 lat nie graliśmy od razu na Wembley. Urodziliśmy się w podobnych miejscach i przebywaliśmy w tego typu szatniach. Szczególnie w grze z drużynami z niższych lig lubię sposób, w jaki zachowuje się nasz zespół. Jeśli nie zachowujesz się odpowiednio, ilu niespodzianek doświadczyliśmy w Pucharze Anglii w długiej historii tych rozgrywek? Nasza pozycja jest obecnie trochę niestabilna. Wciąż mamy wiele kontuzji i dlatego przetrwanie tych problemów sprawia, że jestem tak dumny i szczęśliwy”.
Manchester City w środku tygodnia wystąpi w kolejnych rozgrywkach pucharowych. Tym razem Pep Guardiola ze swoją drużyną zmierzy się na Etihad Stadium z Realem Madryt w ramach 1/16 finału Ligi Mistrzów. Ekscytujące starcie The Citizens z ekipą Królewskich odbędzie się we wtorek 11 lutego o 21:00.