Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League.
MARK FLEKKEN
Holender nie zdołał zachować czystego konta podczas przegranego 0:2 starcia z Liverpoolem, ale do 91. minuty spotkania pozostawał absolutnie największym bohaterem spotkania. Dość powiedzieć, że udało mu się wybronić aż 6 strzałów ekipy The Reds, a kilka z nich wymagało naprawdę dużego kunsztu bramkarskiego. Golkiper Pszczółek fenomenalnie interweniował chociażby przy próbie Ryana Gravenbercha z dystansu oraz pewnie chwycił groźny strzał Dominika Szoboszlaia z bliskiej odległości. W przypadku utrzymania bezbramkowego remisu do ostatniego gwizdka sędziego zapewne udałoby mu się otrzymać nagrodę dla MVP meczu…
TRENT ALEXANDER-ARNOLD
Liverpool dominował przez długie okresy meczu z Brentfordem, a taki scenariusz ewidentnie sprzyja prawemu obrońcy The Reds. Jeśli jednak już miał coś do roboty w defensywie, to dobrze wywiązywał się z obowiązków. Ani razu nie dał się przedryblować przeciwnikom. A w ofensywie? Wykreował aż pięć szans strzeleckich – w tym tę najważniejszą, bo dograł do Darwina Núñeza, gdy ten wreszcie przełamał defensywę Pszczół.
Darwin delivers in 90+1' 🤩🇺🇾 pic.twitter.com/KuAQ4EOe30
— Liverpool FC (@LFC) January 18, 2025
MAXENCE LACROIX
Solidny występ w wykonaniu francuskiego stopera Crystal Palace. Maxence Lacroix zaprezentował się w spotkaniu z West Hamem tak jak na środkowego obrońcę przystało. Francuz dodatkowo przyczynił się do zachowania na koniec czystego konta. Stoper Orłów poza tym wykonał 88% celnych podań. Wygrał także 60% pojedynków w obronie pieczętując tym samym swój udany występ.
MILOS KERKEZ
Węgier podczas minionej serii gier angielskiej ekstraklasy znów pokazał, dlaczego interesują się nim czołowe marki na Wyspach. 21-letni lewy obrońca drużyny Bournemouth zdobył bramkę ustalającą wynik spotkania na 4:1 dla Wisienek. Reprezentant Madziarów świetnie spisywał się zarówno w defensywie, jak i wspieraniu linii ataku.
PHIL FODEN
Chyba wreszcie się obudził. Wychowanek Manchesteru City wreszcie regularnie notuje liczby, a po meczu z Ipswich wskoczył na fotel lidera klasyfikacji strzelców Premier League w 2025 roku. Dwa gole i asysta – to był prawdziwy koncert Fodena, któremu ewidentnie służy gra na prawym skrzydle, skąd bardzo groźnie ścina do środka.
IDRISSA GUEYE
35-latka zazwyczaj nie utożsamiamy z grą w ofensywie, ale z Tottenhamem zgarnął swoje pierwsze liczby w tym sezonie. Dwie stworzone setki zamieniły się w dwie asysty przy golach Dominica Calverta-Lewina i Ilimana Ndiaye. Patrząc szerzej, na całe rozegranie, Gana był w zasadzie bezbłędny. Jeśli chodzi o defensywę – środek pola Spurs nie miał żadnej odpowiedzi na duet Gueye – Mangala.
YOURI TIELEMANS
To on dał Aston Villi sygnał do pogoni za Arsenalem, zdobywając gola kontaktowego niedługo po tym, jak Kanonierzy trafili na 2:0. Chwilę po swojej bramce był kilka centymetrów od wyrównania, ale jego niski strzał obił słupek. Kolejny raz pokazał, że jest centralnym punktem The Villans.
KEVIN DE BRUYNE
Kevin De Bruyne wygląda fantastycznie po powrocie do wyjściowego składu Manchesteru City. Sam Pep Guardiola stwierdził, że ostatnie 2-3 występy Belga udowodniły, że to aktualnie piłkarz w szczytowej formie. W meczu z Ipswich kapitan Obywateli wypracował dwie asysty zaliczając przy tym 76% celności podań.
KAORU MITOMA
Znakomity mecz Japończyka na tle bezbarwnego Manchesteru United. Gol i asysta to nie wszystko, co sprawia, że był to udany występ Mitomy. Skrzydłowy Brighton wraz z Yankubą Mintehem na drugiej flance tworzyli całą masę zagrożenia na połowie Czerwonych Diabłów. W pierwszej połowie to Mitoma wypracował akcję bramkową Gambijczykowi. Po zmianie stron Minteh odwdzięczył się Japończykowi i posłał idealne podanie, które zamienił na bramkę lewoskrzydłowy Mew.
JUSTIN KLUIVERT
Pierwszy sobotni mecz od razu przyniósł nam wielkie emocje i przy okazji zawodnika kolejki. Bournemouth pokonało Newcastle aż 4-1, a przy każdej z bramek dla Wisienek swój udział miał Justin Kluivert – 25-latek zaliczył hattricka i zanotował asystę! Holender czuł się w polu karnym rywala jak ryba w wodzie, co udowodnił świetnym zachowaniem przy pierwszej i drugiej bramce, ale ozdobą jego występu i tego hattricka było przepiękne uderzenie z dystansu. To już drugi hattrick Kluiverta w tym sezonie i tym razem udowodnił, że bez rzutów karnych też świetnie daje sobie radę.
Justin Kluivert became just the seventh player in @premierleague history to score two hat-tricks away from home in the same season ✅✅✅ pic.twitter.com/wYpkiBu8Zl
— AFC Bournemouth 🍒 (@afcbournemouth) January 18, 2025
DARWIN NÚÑEZ
W tym sezonie zawodził pod bramką. Na gola w lidze czekał od listopada. Gdy wchodził na boisko na ostatnie 25 minut spotkania, kibice Brentfordu głośno mu docinali. On jednak zrobił różnicę. Zaliczył z piłką 10 kontaktów, ale w tym dwa kluczowe – te, które w doliczonym czasie gry dały Liverpoolowi wygraną 2:0. Popisał się też nadzwyczajną, jak na siebie, skutecznością. Do zdobycia dwóch bramek potrzebował zaledwie dwóch strzałów. Takiego Darwina chcą oglądać fani The Reds!
Two goals in two minutes to secure the points 🔥 pic.twitter.com/eWVDNTulhK
— Liverpool FC (@LFC) January 18, 2025