To już pewne. Kontuzja wyklucza Gabriela Jesusa z gry przynajmniej do końca trwającego sezonu. Wydaje się jednak, że jeśli Arsenal chce liczyć się w walce o jak najwyższe cele, musi zacząć działać na rynku transferowym. Jak przekonuje Ben Jacobs, Kanonierzy mogą wrócić do walki o swój niedawny cel transferowy. W kręgu zainteresowań londyńskiego klubu znów pojawił się napastnik RB Lipsk, Benjamin Šeško.
Trwający sezon z pewnością może frustrować kibiców Arsenalu nie ze względu na dyspozycję na boisku, a z powodu wielu problemów zdrowotnych kluczowych zawodników. Jak okazało się kilka dni temu, w związku z kontuzją, której nabawił się Gabriel Jesus w pucharowym meczu z Manchesterem United, Brazylijczyk będzie pauzował przynajmniej do końca trwającego sezonu. Badania wykazały, że reprezentant Brazylii zerwał więzadła krzyżowe przednie w kolanie.
Sezon nabiera jednak tempa, a czołówka się nie zatrzymuje. Jeśli Kanonierzy chcą na poważnie liczyć się w walce o mistrzostwo Anglii, muszą zacząć prężnie działać na rynku transferowym. Ostatnio bardzo dużo mówi się o potencjalnym transferze Martina Zubimendiego. Przedstawiciele londyńskiego klubu dopinają ostatnie szczegóły tej transakcji, dlatego oficjalka wydaje się być jednie kwestią czasu. Nowy pomocnik nie będzie jednak w pełni satysfakcjonował kibiców klubu. Wielu fanów z północnej części Londynu jest zdania, że klub powinien w pierwszej kolejności sięgnąć po nowego napastnika.
Jak podaje Ben Jacobs, w związku z narastającymi problemami w ofensywie, wicemistrz Anglii może ponownie skierować swoją uwagę na… Benjaminie Šeško. Reprezentant Słowenii już swego czasu był cichym marzeniem Mikela Artety, jednak włodarze klubu z Lipska zrobili wszystko, aby zatrzymać zawodnika. Teraz, temat ściągnięcia 21-latka na Emirates wraca. Zdaniem wspomnianego dziennikarza, autor siedmiu bramek i dwóch asyst w trwającym sezonie Bundesligi, ma być jednym z priorytetów transferowych hiszpańskiego szkoleniowca.
Obecny kontrakt Šeško z niemieckim zespołem obowiązuje do końca czerwca 2029 roku, dlatego tanio nie będzie. Jak przekonuje niezawodny portal Transfermarkt, obecnie gracz urodzony w Radeče wyceniany jest na ponad 50 milionów euro.