Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

CHRISTIAN WALTON

Dla 29-letniego golkipera Ipswich był to dopiero drugi występ w Premier League. Wystarczyło mu to jednak do tego, by zadebiutować w naszej jedenastce kolejki. Bramkarz beniaminka zachował czyste konto w wygranej 2:0 konfrontacji z ekipą Chelsea. Anglik obronił łącznie pięć strzałów zawodników The Blues. Świetnie spisał się zwłaszcza przy dobitce Christophera Nkunku po rzucie wolnym Cole’a Palmera oraz strzale tego drugiego z dystansu.

OBROŃCY

TRENT ALEXANDER-ARNOLD

W meczu Liverpoolu z West Hamem United na znalezienie się w tym zestawieniu zasłużyło wielu graczy ekipy z Anfield. Anglikowi należą się szczególne brawa za skuteczną grę w defensywie, bardzo ładną bramkę, a także kilka cudownych długich podań rozpoczynających akcje ofensywne lidera tabeli Premier League.

KYLE WALKER-PETERS

Trochę nieoczywiste, że Walker-Peters ląduje w naszej jedenastce pomimo porażki i stracenia dwóch goli, ale z Crystal Palace rozegrał świetne zawody. Był nie do zajechania, ani na chwilę nie zwalniał. Zasuwał na wahadle od pola karnego do pola karnego i w obu wykonał kawał dobrej roboty. To jego świetny rajd wypracował bramkę dla Southampton – zanotował przy niej asystę drugiego stopnia. Uchronił też Świętych przed stratą bramki trochę przypadkowym, choć kluczowym blokiem na linii bramkowej.

MORATO

Dopiero drugi raz wyszedł w podstawowym składzie w meczu Premier League, ale wyglądał jak stary, zaprawiony ligowiec. Brazylijski stoper Nottingham Forest zaprezentował się niesamowicie pewnie i świetnie zatrzymywał kolejne ataki Evertonu. Zaliczył najwięcej odbiorów z całej linii obrony Tricky Trees (cztery) i zdecydowanie najwięcej wybić ze wszystkich uczestników meczu (13, ponad dwukrotnie więcej niż ktokolwiek inny), wydatnie przyczyniając się do zachowania czystego konta. Dodatkowo zagrał też długie podanie, które napędziło akcję bramkową na 2:0.

LEWIS HALL

Już w pierwszych minutach meczu z Manchesterem United popisał się asystą do Alexandra Isaka. Potem jeszcze kilkukrotnie atakował pole karne Czerwonych Diabłów, ale nie przyniosło to większego skutku. Niemniej, prawa flanka rywali miała z nim spory ból głowy – również gdy musiała atakować. 20-letni Anglik skutecznie zaryglował lewą stronę Newcastle.

POMOCNICY

MOHAMED SALAH

Liverpool zmiażdżył West Ham w niedzielnym spotkaniu, a udział w trzech z pięciu bramek miał niezawodny Mohamed Salah. W ciągu czterech minut Egipcjanin zanotował najpierw asystę, a później sam zdobył bramkę. Warto zwrócić uwagę na to, jak 32-latek wypracował gola Cody’emu Gakpo, bo zupełnie wykiwał Kostasa Mavropanosa i na małej przestrzeni znalazł jeszcze miejsce, żeby dograć piłkę do Holendra. To był taki występ, w którym wszystko, czego dotknął skrzydłowy The Reds, tworzyło zagrożenie. Gdyby nie fenomenalna dyspozycja Areoli, Salah mógłby zakończyć ten mecz z hat-trickiem. Finalnie dołożył jeszcze jedną asystę przy ostatniej bramce na 0:5.

DEJAN KULUSEVSKI

Przywykliśmy już do tego, że Szwed to centralny punkt ekipy Tottenhamu. Zaliczył asystę przy bramce Brennana Johnsona, wcześniej miał też duży wkład w wywalczony przez niego rzut karny, bo sam napędził akcję, startując jeszcze na własnej połowie, a potem dograł w szesnastkę do Walijczyka. Gdyby nie interwencja Santiago Bueno, pewnie skończyłby też z golem.

MORGAN ROGERS

Anglik podtrzymał w meczu z Brighton dobrą formę z ostatnich tygodni. Przed przerwą wypracował rzut karny, zamieniony na gola przez Olliego Watkinsa. Po zmianie stron sam trafił do siatki po podaniu kolegi z napadu. Jak zwykle brylował dryblingiem i ciągiem na bramkę.

SAVINHO

NAPASTNICY

LIAM DELAP

Zakończony sensacyjnym zwycięstwem Ipswich mecz z Chelsea potrzebował swojego bohatera. Został nim Liam Delap, który miał bezpośredni udział przy obu bramkach strzelonych przez beniaminka. Najpierw Anglik wywalczył rzut karny, który chwilę później sam zamienił na bramkę. Możemy tutaj dyskutować o zasadności tej jedenastki, ale fakty są takie, że karny został przyznany, a gol pomógł ekipie Kierana McKenny zdobyć trzy punkty. Ogromny udział Delap miał również przy drugiej bramce. Anglik przejął piłkę po niecelnym zagraniu Axela Disasi i popędził z nią w pole karne, zastawił się i świetnie wypatrzył nadbiegającego Omariego Hutchinsona, który ustalił wynik meczu.

CHRIS WOOD

Napastnik Nottingham się nie zatrzymuje! Wood po raz kolejny błysnął skutecznością i w niedzielnym meczu z Evertonem popisał się bramką i asystą. Warto zatrzymać się na chwilę przy golu Nowozelandczyka, bo mowa o wykończeniu z najwyższej półki. Nie była to łatwa sytuacja, jednak 33-latek wybrał najlepiej jak mógł i nie pozostawił szans Jordanowi Pickfordowi, lobując go strzałem z półwoleja. Trzeba odnotować, że napastnikowi The Tricky Trees przytrafiło się kilka niecelnych zagrań czy nieudanych decyzji, jednak wszystko nadrobił tą przepiękną bramką i przytomnym zachowaniem przy asyście do Morgana Gibbsa-White’a.