Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League.
AARON RAMSDALE
Pięć obronionych strzałów, w tym ładnie sparowane uderzenie Alexa Iwobiego z dystansu oraz świetna parada przy próbie Harry’ego Wilsona z zaledwie kilku metrów. W efekcie wybronione czyste konto i szalenie cenny remis. Ramsdale zrobił to wszystko… z nie do końca wyleczonym palcem i w specjalnej, czteropalczastej rękawicy. Fani Southampton na pewno cieszą się z powrotu pierwszego bramkarza. Alex McCarthy i Joe Lumley nawet nie umywają się do swojego rodaka.
Aaron Ramsdale wore a special four-fingered goalie glove today so he could play with a broken finger.
He went on to keep a clean sheet for Southampton. 👏👏 pic.twitter.com/8YtSgqDbZZ
— Football Tweet ⚽ (@Football__Tweet) December 22, 2024
OLA AINA
Najwięcej przechwytów z drużyny, udział w czystym koncie oraz kluczowy gol, który wyprowadził Nottingham Forest na prowadzenie w meczu z Brentfordem. Aina świetnie zamknął dośrodkowanie Neco Williamsa, finalizując akcję dwóch wahadłowych. To był klasyczny występ Nigeryjczyka, który, jak to ma w zwyczaju, pracował na całej długości boiska.
ILLA ZABARNY
Może i to Dean Huijsen strzelił gola Manchesterowi United, ale postanowiliśmy docenić, że to jego partner ze środka obrony Bournemouth zagrał właściwie perfekcyjne zawody na Old Trafford. Zabarny był jak ściana. Ani razu nie dał się ograć. Nie przegrał nawet choćby pojedynku główkowego. Ukrainiec był nie do przejścia, o czym przekonał się m.in. totalnie wyłączony z gry Joshua Zirkzee.
WITALIJ MYKOŁENKO
Drugi reprezentant Ukrainy w linii obrony. Mykołenko miał sporo pracy podczas meczu z Chelsea, ale wywiązał się z niej świetnie. Zaliczył najwięcej odbiorów, przechwytów i wybić z całego zespołu, walnie przyczyniając się do zachowania czystego konta i wywalczenia cennego punktu za remis. Raz świetnie też asekurował Jordana Pickforda, blokując strzał Malo Gusto, który minął już Anglika.
MOHAMED SALAH
Egipcjanin bezlitośnie pokarał naiwną defensywę Tottenhamu, dwukrotnie trafiając do siatki Kogutów i zaliczając dwie asysty – najpierw do Dominika Szoboszlaia, a potem do Luisa Diaza. Obrońcy Spurs nie potrafili poradzić sobie z szybkością i bezlitosnym ciągiem na bramkę Egipcjanina. Potrafił świetnie się odnaleźć w polu karnym, gdy rywale się gubili. Dzięki popisom w niedzielnym meczu wysunął się na samotne prowadzenie zarówno w ligowej klasyfikacjach strzelców, jak i asystentów.
https://twitter.com/LFC/status/1871239350660296801
YOURI TIELEMANS
Absolutny fundament środka pola Aston Villi. Piłka właściwie zawsze musi przejść przez niego. To właśnie fenomenalne podanie Tielemansa z głębi pola, którym wypuścił Morgana Rogersa za linię obrony, dało The Villans akcję bramkową na 1:0.
https://twitter.com/AVFCOfficial/status/1870593841209757854
DOMINIK SZOBOSZLAI
Jego wejścia z drugiej linii zupełnie rozbrajały dziurawą defensywę Spurs. Węgier, podobnie jak Salah, maczał palce w czterech bramkach dla Liverpoolu. Powalczył o górną piłkę, którą strzelając na 2:0 wpakował do siatki Alexis Mac Allister. Sam świetnie wykończył akcję na 3:1, przy której miał zresztą spory udział, bo sam zgrywał do Salaha. Przy golu na 4:1 Egipcjanin dobijał jego strzał, zablokowany praktycznie na linii, a kolejne trafienie to już w pełni zamierzona asysta Węgra. Wszędzie było go pełno, a mógł jeszcze dorzucić kolejne trafienie, ale chybił z ostrego kąta po ominięciu Frasera Forstera.
MORGAN ROGERS
Anglik skradł show w starciu z Manchesterem City. Najpierw przytomnie asystował Jhonowi Duranowi, wykładając mu absolutną setkę. Potem sam sfinalizował akcję, którą sam napędził, zdobywając drugą bramkę dla Aston Villi. I to wszystko przeciwko klubowi, który sprzedał go za frytki zaledwie półtora roku temu!
GONÇALO GUEDES
Portugalczyk został bohaterem pierwszego meczu Vitora Pereiry w roli trenera Wolverhampton Wanderers. Były zawodnik Valencii otworzył wynik spotkania improwizowanym uderzeniem z półwoleja, a potem asystował przy trafieniu Matheusa Cunhi na 3:0 po przytomnym zachowaniu w bocznym sektorze boiska. Może to wreszcie dzień, w którym się odblokuje?
ALEXANDER ISAK
Raz, dwa, trzy i mamy hattricka. Szwed utrzymuje świetną formę, a w meczu z Ipswich dorzucił też trochę szczęścia i snajperskiego nosa. Odnajdował się w dobrych miejscach i odpowiednim czasie przy bramkach na 1:0 (gdy dopadł do nieudanego wybicia), 3:0 (piłka po odbiorze Bruno Guimarãesa w polu karnym rywala spadła mu idealnie pod nogi) i 4:0 (przytomne ustawienie przy sprytnym dograniu Jacoba Murphy’ego). Isak zagrał jak rasowy snajper!
https://twitter.com/NUFC/status/1870590072967299087
GABRIEL JESUS
W tygodniu wbił Crystal Palace hattricka w Pucharze Ligi, w trakcie weekendu był centymetry od kolejnego trypletu z tym samym zespołem. Gdy miał już na koncie dwa gole, trafił jednak w słupek, a piłkę do siatki dobił Kai Havertz. To bez wątpienia dobry okres dla Jesusa – choć można żartobliwie stwierdzić, że w okolicach Świąt nie powinno to dziwić. Poza zaangażowaniem w bramki pokazał też charakterystyczne dla siebie zaangażowanie w rozegraniu i pracowitość. Dobra forma napastnika może okazać się bardzo ważna, bo Bukayo Saka wypada na kilka tygodni.