Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

JORDAN PICKFORD

To był jeden z najlepszych występów bramkarzy w tym roku na murawach Premier League! Anglik fantastycznie wybronił kilka okazji Arsenalu. To on był głównym architektem czystego konta, które pozwoliło wywieźć bardzo cenny punkt z Emirates. Pickford zasłużył na naprawdę wielkie pochwały za to spotkanie.

OBROŃCY

DJED SPENCE

Jest zawodnikiem Tottenhamu od dwóch i pół roku i aż trudno uwierzyć, ale w niedzielę, przeciwko Southampton, po raz pierwszy zagrał w podstawowym składzie Kogutów. Spence zaliczył asystę już w pierwszej minucie, dzięki rajdowi zakończonym podaniem do Jamesa Maddisona. Brał też udział w drugiej i piątej akcji bramkowej. Szybko przesunięty na lewą stronę obrony z powodu urazu Destiny’ego Udogie.

NIKOLA MILENKOVIĆ

Napracował się w polu karnym, notując aż sześć wybić (najwięcej ze wszystkich piłkarzy Nottingham w meczu z Aston Villą). Właściwie perfekcyjnie wywiązał się z zadań defensywnych. Dorzucił też szalenie ważnego gola na 1:1 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, który zainspirował zwycięski comeback w końcówce spotkania.

LEWIS HALL

Shrek miał swoje bagno, a on w meczu z Leicester miał swoje lewe skrzydło i nikt mu nawet nie mógł podskoczyć na jego terenie. Zasuwał po nim aż miło, wyjaśniał każdego, kto rzucił mu rękawicę. Nie przegrał ani jednego pojedynku na ziemi, właściwie jeśli uznawał wyższość rywali, to tylko w powietrzu – a z racji na wzrost możemy mu to wybaczyć. Miał też duży udział w dwóch golach Newcastle. Asystował głową przy trafieniu Bruno Guimarãesa, po jego odbitej wrzutce bramkę strzelił też Alexander Isak. Książkowy występ ofensywnie usposobionego bocznego obrońcy.

POMOCNICY

JACOB MURPHY

Anglik rozegrał świetnie spotkanie, które przypieczętował dubletem. W 30. minucie wyprowadził Newcastle na prowadzenie, zdobywając pierwszą bramkę spotkania. W drugiej połowie również wpisał się na listę strzelców, wykorzystując podanie Alexandra Isaka. 29-latek dał Eddiemu Howe’owi jasny sygnał, że warto na niego stawiać.

ELLIOT ANDERSON

Villa powinna chyba dostać karnego za sytuację, w której ciągnął Morgana Rogersa w pierwszej połowie, ale mu się upiekło. No i poza tym zagrał genialne zawody. Był mózgiem i płucami Forest. Miał najwięcej kontaktów z piłką. Zaliczył aż siedem odbiorów. Zanotował również asystę przy zwycięskiej bramce Anthony’ego Elangi w doliczonym czasie gry. Występ godny kapitana – nawet jeśli nie nosi opaski!

JAMES MADDISON

Anglik uświetnił dzień inauguracji mistrzostw świata w darcie swą zwyczajową cieszynką. A potrzebował do tego niewiele ponad 30 sekund, bo po takim czasie pierwszy raz trafił do siatki. Dorzucił również kolejnego gola, ustalając wynik na 5:0 tuż przed przerwą. W międzyczasie zanotował asystę przy jednym z goli Heung-min Sona, dorzucając na jego głowę. Centralna postać Kogutów. Jego drugie trafienie okazało się ostatnią bramką straconą przez Southampton za kadencji zwolnionego krótko po meczu Russella Martina. Co ciekawe, szkocki menedżer nawet jej nie widział, bo… zszedł do szatni, zanim padła. A trochę stracił, bo Madders świetnie przymierzył z ostrego kąta.

AMAD DIALLO

Na wahadle wyglądał świetnie, ale ustawienie w duecie za plecami napastnika może mu posłużyć jeszcze bardziej. Iworyjczyk dość długo próbował zrobić różnię w meczu z Manchesterem City, ale zawsze czegoś brakowało. Czasem podejmował złe decyzje, czasem dograł trochę niedokładni. Raz też groźnie uderzył głową, ale strzał obronił Ederson. Aż wreszcie nadeszła 87. minuta i złe podanie Matheusa Nunesa, które przejął, a potem wywalczył rzut karny skutkujący golem na 1:1. Piłkarze United ledwo skończyli się cieszyć, a Amad już dał im wygraną – świetnie opanował piłkę, minął Edersona i trafił z praktycznie zerowego kąta. Bohater derbów Manchesteru.

NAPASTNICY

HEUNG-MIN SON

Strzelił na 2:0, asystował Pape Matarowi Sarrowi na 3:0 i Maddisonowi na 5:0. Miał też udział przy czwartej bramce. Wszystko to zrobił w przed przerwą, bo po zmianie stron nie wyszedł już na murawę – Ange Postecoglou postanowił go oszczędzić. Koreańczyk przejechał się po Southampton, jak zresztą ma to w zwyczaju – to jego ulubiony przeciwnik w Premier League.

ALEXANDER ISAK

To było jedno z najlepszych spotkań Szweda w tym sezonie. W meczu przeciwko Leicester nie tylko zdobył bramkę i zanotował asystę, lecz także kreował wiele sytuacji bramkowych dla swoich kolegów. To właśnie jedną z nich wykorzystał Jacob Murphy. Szwed tym spotkaniem udowodnił, że jego wpływ na grę Newcastle jest nieoceniony, a strzelanie goli nie jest jego jedynym atutem.

ISMAЇLA SARR

Motor napędowy ofensywy Crystal Palace. Napędzał kontry, robił różnicę, no i, przede wszystkim, dał liczby. O ile asysta przy trafieniu Trevoha Chalobaha była przypadkowa, o tyle jego dwie bramki już zdecydowanie nie były. Najpierw świetnie zamknął wrzutkę Tyricka Mitchella na długim słupku. Pod koniec meczu dobrze przejął zgranie Eddiego Nketiaha i pewnie wykończył sytuację sam na sam.